W tym roku zobaczymy tylko cztery spektakle konkursowe i mnóstwo wydarzeń towarzyszących, wśród których niewątpliwie największą atrakcją będzie monodram Krystyny Jandy na zakończenie imprezy. Ci widzowie, którzy nie mieli dotąd okazji zobaczenia dwóch spektakli BTD – „Kobieta z przyszłości” i „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety”, będą mogli nadrobić zaległości w trakcie festiwalu.
Dzisiaj prezentujemy omówienie dwóch spektakli konkursowych: „Betlejem polskie” Lucjana Rydla, w reż. Wojciecha Farugi z Teatru Dramatycznego im. J. Szaniawskiego z Wałbrzycha i „Przełamując fale” wg scenariusza Larsa von Triera, w reż. Macieja Podstawnego, prezentowane przez aktorów Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu.

„Betlejem polskie” trwa 90 minut bez przerwy, na scenie pojawi się dwunastu aktorów.
Lucjan Rydel, autor wystawionego po raz pierwszy w 1905 roku Betlejem Polskiego, kazał Jezusowi narodzić się w Polsce. Betlejemską szopkę, koniecznie z widokiem na Wawel, postawił w Krakowie. Herod stał się więc nie tylko władcą Palestyny, ale także krwawym zaborcą Polski. Trzej królowie nie przychodzą ze wschodu, ale z wielkiej przeszłości (Kazimierz Wielki, Władysław Jagiełło, Jan III Sobieski), a odkupieniem, które ma przynieść narodzenie Dzieciątka było odzyskanie przez Polskę niepodległości. Rydlowska idea przeczytania biblijnej opowieści o narodzinach Zbawiciela przez „Polskę tu i teraz” stała się po 107 latach punktem wyjścia dla spektaklu Wojciecha Farugi. Co by się stało, gdyby niepokalane poczęcie wydarzyło się dziś? Czy możliwy jest cud? Jak zareagowalibyśmy, gdyby się wydarzył? Kim może być dzisiejsza Maria? Czy będzie to cud ogólnonarodowy, czy raczej cykl doświadczeń indywidualnych? Akcja z Krakowa przenosi się do małej miejscowości, o której wszyscy zapomnieli. To miejsce po katastrofie – nie wiemy, czy przeszła tędy klęska żywiołowa, czy może tylko zamknięcie jedynej fabryki. Miejscowość powoli umiera, a jej mieszkańcy, pozbawieni środków do życia, pracy i chęci robienia czegokolwiek zbierają się w świetlicy. Czekają, aż coś się wydarzy…

Przedstawienie Macieja Podstawnego Przełamując fale oparte zostało na adaptacji scenariusza filmu Larsa von Triera, który powstał we współpracy z duńskim dramatopisarzem Peterem Asmussenem i scenarzystą Davidem Pirie. Film von Triera w 1996 roku wziął udział w Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie zdobył Grand Prix, przynosząc jednocześnie światowy rozgłos reżyserowi. Twórczość filmową von Triera zwykło się układać w cykle. Przełamując fale byłoby więc pierwszą częścią trylogii złotego serca, w której skład wchodzą również Idioci oraz Tańcząc w ciemnościach. Te trzy filmy łączy temat ekstremalnych zachowań człowieka, spotykających się z odrzuceniem ze strony społeczeństwa, a także perwersji i obrazoburstwa, pojmowanych przez bohaterów jako czynienie dobra.
Scenariusz Przełamując fale doczekał się wielu adaptacji teatralnych. Przedstawienie Macieja Podstawnego jest jego polską prapremierą, trwa dwie godziny bez przerwy, bierze w nim udział dziewięcioro aktorów.
Na czwartek zaplanowano konferencję dotyczącą mTeatru i tego dnia przekażemy Wam wszystkie istotne szczegóły dotyczące festiwalu.