Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Aby żyli jak ludzie wśród ludzi

Autor Alina Konieczna 23 Maj 2013 godz. 16:17
Gdy rozpoczynał się Dzień Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, nad koszalińskim Rynkiem Staromiejskim zaświeciło słońce. Niepełnosprawni zaprezentowali koszalinianom radość i uśmiech.

Do Koszalina przyjechali podopieczni z ośrodków z całego regionu. Licznie przybyły rodziny wychowanków placówek opiekujących się niepełnosprawnymi w Koszalinie oraz mieszkańcy miasta.  Imprezę przygotowało Polskie Stowarzyszenie na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, Koło w Koszalinie.

- Pamiętam dawne czasy, gdy na nasze dzieci na ulicy inni wołali „głupie” – wspomina Wojciech Nowacki, prezes Koła. – Dziś wiele się zmieniło, a stało się to dzięki takim spotkaniom.

 

Dzień Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, organizowany od wielu lat, po raz drugi towarzyszy Dniom Koszalina

- Życzymy wszystkim dobrej wspólnej zabawy – podkreślał Piotr Jedliński, prezydent Koszalina, przekazując niepełnosprawnym symboliczne klucze do bram miasta.

Życzenia przekazali też miejscy radni, którzy w przerwie obrad sesji odwiedzili niepełnosprawnych.

 

 

- Tak niewiele doprawdy potrzeba, byśmy żyli jak ludzie wśród ludzi – śpiewali podopieczni koszalińskich placówek opiekuńczych. Wraz z nim Hymn Godności zaśpiewali  ich rodzice, wychowawcy, krewni, mieszkańcy Koszalina. A potem były występy  wokalne, taneczne i mnóstwo innych atrakcji.

 

- To bardzo dobrze, że nasze dzieci mogą pokazać mieszkańcom Koszalina co potrafią – powiedziała nam Janina Sawa, mama 35-letniej Izabeli, podopiecznej Warsztatu Terapii Zajęciowej nr 2 przy ul. Wyspiańskiego w Koszalinie. – Liczy się także to, że spotykamy się my rodzice, że możemy wymienić doświadczenia, porozmawiać. Takie wsparcie jest dla nas ogromnie ważne.

 

Pani Maria Galior jest babcią Tomka Saraczyna. Tomek niemal każdy dzień spędza w Warsztacie Terapii Zajęciowej nr 1 przy ul. Budowniczych.

- Najbardziej lubię grać w kosza – opowiada chłopak. – Mamy też komputer. Wychowankowie warsztatów to często już dorośli ludzie.

 – Nie wiadomo kiedy minęło tyle lat – zauważa Janina Sawa. – Nasze dzieci mogą liczyć na wspaniałą opiekę terapeutów, którzy oferują im nie tylko fachowe przygotowanie, ale i serce.

 

Koszalińskie Stowarzyszenie skupiające 200 członków, prowadzi pięć placówek oferujących opiekę i rehabilitację społeczną, zdrowotną  oraz zawodową. Przebywa w nich ponad 170 osób dotkniętych niepełnosprawnością intelektualną, różnymi dysfunkcjami, schorzeniami.

 - Przymierzamy się do uruchomienia ośrodka całodobowego pobytu dla najstarszych podopiecznych, którzy mają rodziców w podeszłym wieku – dodaje  prezes Wojciech Nowacki.

 

Czterogodzinne spotkanie niepełnosprawnych z mieszkańcami Koszalina na Rynku Staromiejskim stało się piękną lekcją tolerancji. Koszalinianie mogli podziwiać pokazy mody, występy, czy wyroby wykonane przez niepełnosprawnych podczas zajęć w warsztatach. Można było zjeść pajdę chleba ze smalcem albo kawałek domowego ciasta.

- Przyszłam tu z dwójką moich dzieci, żeby pokazać im, jak wspaniali, wrażliwi i dobrzy są ludzie niepełnosprawni  - powiedziała nam Anna Wieczorek. – Moje dzieci świetnie się bawiły i wciąż pytają, kiedy znów przyjdziemy tu, gdzie wszyscy się uśmiechają.

Poprzedni artykuł