"Rzeczywistym celem postępowania Komisji nie jest załatwienie sprawy administracyjnej, lecz wymierzenie kary za działania danej osoby na szkodę RP pod wpływem rosyjskim. To zaś nie mieści się w zakresie zadań administracji publicznej; nie ona sprawuje bowiem wymiar sprawiedliwości, ale wyłącznie sądy" - stwierdził w swojej opinii do projektu ustawy Rzecznik Praw Obywatelskich, dr hab. Marcin Wiącek, prof. UW. I dalej napisał: "Sama istota rozwiązania projektu, polegająca na napiętnowaniu w ramach postępowania administracyjnego osób podejmujących działania pod wpływem rosyjskim na szkodę interesów Państwa Polskiego oraz wymierzenia im za te działania stosownych sankcji, narusza art. 42 ust. 3, art. 45 ust. 1 i art. 175 ust. 1 Konstytucji RP. Zgodnie z Konstytucją, to sądy bowiem, a nie administracja publiczna, wymierzają sprawiedliwość i tylko one w świetle Konstytucji mogą uchylić prawomocnym orzeczeniem zasadę domniemania niewinności. Zaproponowane rozwiązanie pozostaje też w kolizji z konstytucyjną zasadą podziału władzy (art. 10 Konstytucji RP). Projektowana ustawa powierza bowiem wykonywanie funkcji stanowiących istotę władzy sądowniczej organowi administracji publicznej - będącemu z definicji elementem władzy wykonawczej. W efekcie, skoro rzeczywistym celem ustawy jest napiętnowanie i poddanie ukaraniu za pomocą środków treściwo odpowiadających środkom karnym funkcjonariuszy publicznych, kadry kierowniczej podmiotów gospodarczych oraz każdej innej osoby, projektowana ustawa powinna zostać także poddana ocenie z punktu widzenia zgodności z art. 42 ust. 1 Konstytucji RP. Ustawa wprowadza bowiem odpowiedzialność karną w rozumieniu art. 42 ust. 1 Konstytucji RP za działania podejmowane w latach 2007-2022 (a więc przed dniem jej wejścia w życie) pod wpływem rosyjskim, na szkodę interesu RP. Z art. 42 ust. 1 Konstytucji RP wynika zaś bezwzględny zakaz działania prawa wstecz".
Do sprawy powołania przez sejm komisji do "badania rosyjskich wpływów" szybko odniósł się na Twitterze, lider opozycji Donald Tusk:
Czyn tylko wówczas może stanowić czyn karalny, gdy był zabroniony pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia. Wejście w życie ustawy stanowiącej podstawę odpowiedzialności karnej w rozumieniu konstytucyjnym musi zatem wyprzedzać czasowo popełnienie czynu.
Poselski projekt ustawy niemal w całości poparł klub PiS. Za powołaniem komisji zagłosowało 225 posłów Zjednoczonej Prawicy - bez Jana Krzysztofa Ardanowskiego, Lidii Burzyńskiej i Anny Marii Siarkowskiej, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu.
PiS otrzymał w tej sprawie wsparcie od kół Kukiz'15 i Polskie Sprawy (po trzy głosy „za”), oraz od formalnie niezrzeszonych, ale wspierających rząd Łukasza Mejzy i Zbigniewa Ajchlera.
Od głosowania wstrzymało się dziewięciu posłów Konfederacji. Wszyscy pozostali parlamentarzyści, poza niegłosującymi wyjątkami, opowiedzieli się przeciwko utworzeniu komisji.