Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Energia z węgla to dramat

Autor Newseria 4 Marca 2019 godz. 13:29
Polski nie stać na utrzymanie energetyki węglowej. Koszty zdrowotne pozyskiwania energii z węgla przekraczają przychody tego sektora.

Ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla wzrosły w ubiegłym roku ponad trzykrotnie. Coraz więcej krajów wycofuje się z energetyki węglowej, bo przedsiębiorstwom takim coraz trudniej pozyskać finansowanie zarówno od inwestorów, jak i od banków. Według Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” krótki czas szans na dotacje (do 2025 roku) polskie firmy powinny wykorzystać na rozwój energetyki odnawialnej.

– Spółki, których wytwarzanie skupia się w dominującym stopniu na energetyce węglowej, nie są mile widzianym aktywem zarówno z punktu widzenia dużych inwestorów instytucjonalnych, czyli funduszy inwestycyjnych czy towarzystw ubezpieczeniowych, jak i banków – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Kuba Gogolewski, koordynator projektów Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”. – Jednocześnie rosną ceny uprawnień za emisję dwutlenku węgla. Jest to dramatyczny wzrost, o czym eksperci mówili od 2011 roku.

 

Ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla w styczniu 2018 roku wynosiły ok. 8 euro za tonę, a rok później już ok. 25 euro. Wprawdzie w połowie lutego spadły do poziomu 18–21 euro, ale trudno liczyć na powrót cen do poziomów sprzed roku. Do tego dochodzą coraz wyższe koszty wydobycia węgla w miarę eksploatacji coraz głębiej położonych złóż.

Tymczasem kolejna inwestycja dwóch wielkich spółek energetycznych Energi i Enei – w Ostrołękę C – to kolejny blok węglowy. Akcje obu tych spółek mają obecnie wartość ok. 10 zł. Niecałe 4 lata temu kosztowały ponad dwa razy tyle. I choć można to złożyć na karb odwrotu od państwowych spółek w 2015 i 2016 roku, zdaniem eksperta fundacji szans na poważny i trwały wzrost cen raczej nie ma.

– Zarówno sytuacja polityczna w UE, czyli to, że coraz więcej krajów ogłasza wygaszanie swoich mocy węglowych, jak i postępujący spadek kosztów energetyki odnawialnej sprawiają, że konkurencja będzie się tylko nasilać – przekonuje Kuba Gogolewski. – Spadek wartości tych spółek wynika przede wszystkim z tego, że energetyka węglowa jest najbardziej emisyjna, tzn. przerzucająca na nas najwięcej kosztów zdrowotnych. Do tego dochodzą koszty związane z niszczeniem materiałów budowlanych, kiedy trzeba zbudować nową kopalnie to są naruszenia infrastruktury, tąpnięcia, ingerencja w stosunki wodne. Ceny wydobycia naszego węgla też cały czas rosną.



Europa wspiera budowę energetyki odnawialnej. Takie inwestycje mogą liczyć na udział w regulowanym rynku, na którym ceny są ustalane, co pozwala opracować przewidywalny biznesplan. Farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne są w dużym stopniu zależne od warunków pogodowych, dlatego wprowadzono tzw. rynek mocy, który polega na utrzymywaniu elektrowni konwencjonalnych w gotowości do działania, gdy prądu z OZE nie wystarczy na zaspokojenie potrzeb. Polskie elektrownie węglowe będą jednak mogły być dotowane tylko do 2025 roku, a i to ustępstwo wypracowano dopiero pod koniec grudnia 2018 roku. Elektrownie węglowe, w których emisje dwutlenku węgla przekraczają 550 gr na kWh, nie będą mogły korzystać ze wsparcia państwa w ramach rynku mocy po 1 lipca 2025 r.

– Widzieliśmy po ostatnich aukcjach energetyki lądowej, wiatrowej, że jest już konkurencyjna bez żadnych subsydiów, więc mamy dwa przecinające się trendy niekorzystne dla spółek węglowych – podkreśla Kuba Gogolewski. – Z jednej strony spadające koszty energetyki odnawialnej, zwłaszcza energetyki wiatrowej i słonecznej, z drugiej strony dopłaty z UE dla technologii czystych, a nie węglowych. Pozyskanie kapitału i koszty inwestycji są dużo niższe dla tej energetyki. Z drugiej strony mamy rosnące koszty wydobycia węgla i coraz trudniejszy dostęp do kapitału, w związku z tym większe koszty finansowania.

 

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Koszalin: Będzie ciemniej i chłodniej. Niektóre imprezy odwołane

Ala za FB/Piotr Jedliński - 11 Października 2022 godz. 15:54
- Olbrzymie podwyżki cen prądu i gazu wymuszają na nas zdecydowaną reakcję, która pozwoli miastu stabilnie funkcjonować pomimo niedogodności, jakie czekają nas w najbliższym czasie - powiedział podczas konferencji prasowej Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. Koszalin dołącza do wielu polskich miast, które muszą zaciskać energetycznego pasa i wdraża szereg działań mających na celu obniżenie zużycia prądu oraz ciepła. Energetyczny "Plan Oszczędnościowy" obejmie (w różnym stopniu) budynki Urzędu Miejskiego; Miejską Energetykę Cieplną; Miejskie Wodociągi i Kanalizację; Miejski Zakład Komunikacji; Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego; Zarząd Obiektów Sportowych; Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej; Koszalińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego; Zarząd Budynków Mieszkalnych; jednostki kultury (CK 105, Muzeum, Filharmonia, Biblioteka, Teatr); placówki oświatowe; Żłobek Miejski; Centrum Usług Społecznych i Dom Pomocy Społecznej „Zielony Taras”. Co ważne, nie będziemy przechodzić na nauczanie zdalne, ani obniżać temperatury w szkołach (min. 18 stopni), przedszkolach czy żłobkach (min. 20 stopni). Wprowadzona zostaje ulga w opłatach dla koszalińskiej gastronomii (1zł za 1m). - Mamy nadzieję, że nasza pomoc ułatwi branży Gastro przetrwanie tsunami, które zabiera kolejne restauracje, bary, jadłodajnie i kawiarnie - stwierdził Jedliński.  Oszczędnościowy plan Koszalina zakłada kilkaset punktów, spośród których warto wspomnieć m.in. o: - Wyłączeniu oświetlenia zewnętrznego na budynkach miejskich od godz. 22 do godz. 6 rano; - Rezygnacji z Sylwestra Miejskiego, Jarmarku Bożonarodzeniowego oraz części iluminacji świątecznych; - Zakazie dogrzewania pomieszczeń miejskich przy pomocy dodatkowych emiterów ciepła; - Zmniejszeniu ilości małego sprzętu AGD do minimum (czajniki tylko w pomieszczeniach socjalnych); - Wprowadzeniu czujników ruchu ograniczających oświetlenie nieużywanych ciągów komunikacyjnych; - Wieczornym i weekendowym obniżaniu temperatury w miejskich budynkach; - Sukcesywnej wymianie oświetlenia na energooszczędne; - Wyłączaniu co 3 żarówki/latarni (m.in. na Wodnej Dolinie); - Oświetlaniu obiektów sportowych – „Orliki” do godz. 19.00. Oszczędności dotkną w głównej mierze pracowników Urzędu Miasta, miejskich instytucji oraz spółek. Co ważne do wprowadzenia tego planu przygotowywano się od sierpnia br.  - Pragnę również uspokoić wszystkich mieszkańców, którzy boją, że zimą nie będziemy w stanie zapewnić ogrzewania w Waszych mieszkaniach. MEC przeprowadził już wszelkie przeglądy oraz remonty i jest gotowy do dostarczania ciepła systemowego przez cały sezon grzewczy. Tyczy się to także podpisania umówi i zabezpieczenia potrzebnych do tego paliw – np. węgla - zapewnił i wyraził nadzieję, że  "sytuacja może zmienić się na lepsze za sprawą dwóch ustaw, które niebawem mają być głosowane przez Sejm. Jeżeli zostaną przegłosowane i wejdą w życie, zagwarantują samorządom ceny energii i ciepła na stałym poziomie, co w dużej mierze ułatwi nam funkcjonowanie w tym trudnym okresie".