Starcie zespołów z jednego miasta burzy krew nie tylko piłkarzom i ich kibicom, ale także ochroniarzom i policjantom. Derby wyzwalają dodatkowe emocje. Czy tego chcemy, czy nie. Walka o prymat w mieście, o to, by później w pubie przy piwie kibicowi sąsiedniej drużyny móc powiedzieć: ok, wasza drużyna jest świetna, ale w derby dostała od nas lanie jest po prostu bezcenne. Dziś o piłkarski prymat grać będą znów występujące w trzeciej lidze zespoły Bałtyku Koszalin i Gwardii Koszalin. I choć starcie koszalińskich drużyn nie ma ani takiej historii jak choćby pojedynki Wisły z Cracovią ani też nie wzbudza takiej wrogości kibiców jak np. w Atenach czy Belgradzie to mobilizuje. Ostatnie ligowe derby Koszalina (Gwardia pokonała Bałtyk 1:0), rozgrywane w 2016 roku oglądało blisko 2 tys. kibiców.
Oba zespoły w dzisiejszej konfrontacji mają coś do udowodnienia. Gwardziści, którzy w minionym sezonie spadli z 2. Ligi będą chcieli pokazać swoim kibicom, że potrafią grać także i w trzeciej lidze. Bałtyk z kolei, który dopiero co awansował do tych rozgrywek nie tylko jeszcze nie odniósł zwycięstwa, ale nawet nie strzelił jeszcze żadnego gola...
Spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.00 na stadionie przy ulicy Andersa w Koszalinie. Jak poinformowali gospodarze sobotniego meczu, wejście na stadion ze względów bezpieczeństwa będzie możliwe jedynie od ulicy Stawisińskiego. Ceny biletów to 8 złotych (normalny) i 5 złotych (ulgowy).