Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Andrzejkowe kobiety

Autor Kuba Grabski 4 Grudnia 2012 godz. 5:00
W zgiełku piątkowych imprez odbyła się skromna uroczystość otwarcia wystawy artysty plastyka Andrzeja Szoki. Wernisaż odbył się w nietypowym dla sztuki miejscu, jakim jest Il Buon Caffe, gdzie wpada się na szybką kawę.
Choć zapewne niesprawiedliwością byłoby nie zauważenie wspaniałych zdjęć, jakie zdobią ściany kafejki. Tym razem jednak bywalcy mogą spotkać się z rysunkami „Kobiet, których nie ma”, choć dwa z nich mają twarze żony i córki artysty. Szoka mieni się być znawcą kobiet, stąd i rysunki i szkice, z wyjątkiem jednego czarno-białe, pokazują różne oblicza płci pięknej. Zamyślonej, wpatrzonej, w stanie błogosławionym, zimnej czy jesiennej.

Obserwacja kobiet to rzecz wyjątkowa. Zdaniem malarza, kobieta jest zjawiskiem fascynującym między innymi z powodu budowy jej ciała. W przeciwieństwie do ciała mężczyzny, nie ima się go ani wiatr – ma aerodynamiczne właściwości, ani światło, które nie załamuje się na nim. Kobiety, kiedy idąc ulicą trafiają na szybę czy lustro, na 100% się w nim przejrzą, co zdaniem Szoki oznacza, że cały czas się kontrolują. Do tego łatwo i często przyjmują kolejne role do odegrania i kiedy się za nie biorą, robią to perfekcyjnie. Czasem nie jest to miłe, kiedy ma się do czynienia z kobietą – królową śniegu. Taką wymyśloną osobę można znaleźć na wystawie. Jest też wiele innych, wszystkie są wynikiem właśnie fascynacji artysty kobiecością.



Wystawa będzie dostępna nie tylko dla kawoszy do końca grudnia, a sam Szoka ma do zrealizowania kolejny nietypowy a może nawet niezwykły pomysł. Na razie zdradzimy, że w niebanalny sposób połączy on sztukę ze sportem. Więcej szczegółów już niebawem



Poprzedni artykuł

Czytaj też

Szoka w Muzeum

Robert Kuliński - 7 Marca 2014 godz. 10:11
Obrazy Andrzeja Szoki zaprezentowane na jubileuszowej wystawie w koszalińskim Muzeum, przedstawiają przekrój twórczości artysty. Od prac zbuntowanych, zaangażowanych po proste acz kunsztowne martwe natury i pejzaże.

Po prostu Szoka

Robert Kuliński - 6 Marca 2014 godz. 22:25
Obrazy Andrzeja Szoki zaprezentowane na jubileuszowej wystawie w koszalińskim Muzeum, przedstawiają przekrój twórczości artysty. Od prac zbuntowanych, zaangażowanych po proste acz kunsztowne martwe natury i pejzaże. Andrzej Szoka jest absolwentem krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Malował pod okiem prof. Janiny Kraupe – Świderskiej oraz prof. Jerzego Nowosielskiego. Prace Szoki  wielokrotnie prezentowane były w naszym kraju jak i za granicą. „Po prostu wystawa”  jest interesującym zbiorem dzieł artysty świętującego 30 lecie swojej pracy twórczej. Na próżno szukać motywu przewodniego, to po prostu przekrojowa prezentacja prac od czasów studenckich, po dzień dzisiejszy. Pełne kolorystyki martwe natury skrzą się od dynamiki. Jest to ciekawy zabieg ożywiający nieco banalny temat. Zobaczyć też można czarno-białe rysunki z cyklu poświęconego kobietom oraz ogromne płótna dotykające tematyki tragedii katyńskiej. Obraz, na który artysta zwrócił szczególną uwagę widzów, czyli „Zgłodniały”, to autoportret, który  artysta namalował będąc wściekłym na dawny ustrój polityczny w jakim przyszło mu tworzyć. Dostałem stypendium z zagranicy- mówił podczas otwarcia Szoka- jednak Jaruzelski nie dał mi paszportu.Wernisaż przyciągnął sporą grupę widzów. Obecny był też prezydent Koszalina Piotr Jedliński wraz z Ryszardem Tarnowskim przewodniczącym Komisji Kultury Rady Miejskiej. Artysta oprócz słowa wstępnego wykonał swego rodzaju perforamance. Podkreślił, że ważna jest dla niego obecna sytuacja na Ukrainie i chce choćby w sposób symboliczny wspomóc walczących na Majdanie. Wyciągnął z kieszeni tabliczkę czekolady oraz położył na nią 10 zł. Ma to być symboliczny początek zbiórki pieniędzy na czekoladę, która ma być wysłana na Ukrainę. Czy ta akcja zostanie zrealizowana? Będziemy sprawę monitorować. Wystawa ma nieco inny charakter niż zapowiadali organizatorzy. Miały być zaprezentowane nowe obrazy z cyklu „Tatuaże” będące wypowiedzią na temat stygmatyzacji człowieka w dzisiejszym świecie. Artysta jednak zrezygnował z tej części ekspozycji tłumacząc, że te obrazy są smutne i dość ciężkie, a w obecnej sytuacji na Majdanie nie chciał dodatkowo  „zagęszczać” atmosfery.  Pomimo nieoczekiwanych zmian, warto wybrać się na wystawę, gdyż jest rzeczywistą ilustracją twórczości Szoki. Mnogość tematów i różne techniki. Wystawę można obejrzeć do 30 marca, od wtorku do niedzieli w godzinach 10:00 – 16:00.