Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Korowód rozpoczął festiwal

Autor Robert Kuliński 21 Marca 2016 godz. 14:06
Wraz początkiem wiosny, rozpoczął się nowy koszaliński festiwal filmowy. Inicjatywa zespołu Centrum Kultury 105 obfituje w wiele atrakcji dla najmłodszych mieszkańców miasta.

Mowa o pierwszym Dziecięcym Festiwalu Sztuki Filmowej. Inauguracja imprezy odbyła się na Rynku Staromiejskim, gdzie maluchy z koszalińskich przedszkoli spotkały się z Muminkami, bohaterami z „Kubusia Puchatka”, a także wieloma innymi bajkowymi postaciami.

 

- Myślę, że takie wydarzenia to świetna oferta dla maluchów. Każde dziecko lubi bajki, a program przygotowany przez organizatorów na pewno nie pozwoli im się nudzić – zachwala imprezę Ewelina Gołębiewska opiekunka z przedszkola nr 35. - Trzeba też zauważyć, że filmy, które maluchy będą oglądać nie są wcale komercyjnymi produkcjami. To bardzo wartościowe kino, powstałe z dbałością o małego widza.

 

Dzieci także były przygotowane na powitanie wiosny. W skrzętnie przygotowanych przebraniach stworzyły imponujący i barwny tłum.

- Będziemy oglądać „Jacka i Placka” to jest chyba śmieszny film – mówi Tadeusz podopieczny przedszkola nr 11 – Co prawda ja wolę oglądać transformersy, bo są fajne i się zamieniają się w samochody albo jakieś inne pojazdy. Sam chciałbym być Optimusem Prime'em. To jest przywódca dobrych transformesów - Autobotów.

 

Przemarsz maluchów odbył się przy akompaniamencie korpusu perkusyjnego z CK 105. Każda grupa miała swojego opiekuna w postaci bajkowego bohatera. Mama Muminka nie mogła opędzić się od ciekawskich, którzy chcieli sprawdzić, czy ogon jest w istocie prawdziwy. Natomiast Kubuś Puchatek został bardzo miło przyjęły przez małych uczestników imprezy - Dzieci są fantastyczne. Przytulają się, piąteczkę przybiją widać się mają swoje święto. Najczęściej pytają mnie o to czy faktycznie tak bardzo lubię miodek, a to oczywiście nieodłączny element mojej diety - kwituje Puchatek.

 

 

W holu kina kryterium zapanował harmider oraz typowy przy imprezach dziecięcych urokliwy chaos. Wszystko jednak było dopracowane. Pracownicy CK 105 i wolontariusze dbali o to, aby maluchy nie zdążyły się znudzić zanim rozpocznie się seans.

 

 

- W kolorowym korowodzie szło ponad 1100 dzieciaczków z koszalińskich przedszkoli i szkół – mówi Monika Modła zastępca dyrektora CK 105 i dyrektor festiwalu.- Już za chwilę rozpoczniemy projekcje filmowe, ale to nie wszystkie atrakcje. Dzieci przy wejściu na salę kinową otrzymują pakiet festiwalowy czyli specjalne opaski, kredki przydadzą się do przygotowanych w programie zajęć plastycznych. Odbędzie się także spotkanie z policjantem , który opowie o tym jak bezpiecznie dotrzeć do kina. Ponadto ruszy interaktywna wystawa z Centrum Nauki Kopernik, natomiast w Galerii Bałtyckiej dzieci będą mogły podziwiać prace studentów Instytutu Wzornictwa Z Politechniki

Koszalińskiej. Natomiast o godzinie 17:00 zaplanowaliśmy spotkanie z aktorką Katarzyną Figurą.

 

Program imprezy jest szalenie bogaty i co najważniejsze organizatorom udało się uniknąć banału, czyli np. malowania twarzy, czy jarmarcznych rozrywek. Impreza trwać będzie dwa dni. Na finał to mali widzowie wcielą się w jurorów i wybiorą film, który najbardziej im się podobał.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Figura dla dzieci

Robert Kuliński - 21 Marca 2016 godz. 23:37
Gwiazda polskiego kina, Katarzyna Figura odwiedziła Koszalin. Była to wizyta nietypowa, gdyż na widowni zasiedli najmłodsi kinomani. Aktorka spotkała się z uczestnikami I Dziecięcego Festiwalu Sztuki Filmowej. Wydawać by się mogło, że Katarzyna Figura nie do końca pasuje do charakteru imprezy. Artystka uchodzi BOWIEM za sex bombę polskiej kinematografii. Od razu powiedzmy, że jest to etykieta nad wyraz powierzchowna. Aktorka oprócz pracy na panie filmowym, występuje obecnie na deskach Teatru Wybrzeże w Sopocie. Udzielała także swojego głosu w polskich wersjach dubbingowych zagranicznych produkcji. Nade wszystko jednak emanuje energią, optymizmem i prawdziwą aktorską pasją.   Zanim gwiazda dotarła na scenę sali widowiskowej Centrum Kultury 105, została zatrzymana przez wielbicieli. Bardzo chętnie rozdała autografy i zapozowała do pamiątkowych zdjęć. Trzeba podkreślić, że aktorka pojawiła się w Koszalinie po raz pierwszy w historii, choć filmy z jej udziałem zdobywały nagrody podczas sztandarowej imprezy CK 105 „Młodzi i Film”.   W rozmowie, którą poprowadził Kuba Grabski, Figura pokazała nieznane oblicze. Przed widzami wyłoniła się postać ciepłej, naładowanej pozytywną energią fascynatki sztuki oraz nieokiełznanej gaduły.   Jednoznacznie stwierdziła, że bycie artystą wymaga nieustannej pracy i chęci rozwoju, a co za tym idzie otwartości na nieznane. Podkreśliła, że taka postawa mogłaby być lekarstwem na bolączki obecnego świata. - Działoby się dużo mniej zła na świecie, gdyby ludzie byli otwarci na piękno drugiego człowieka, przyrody i życia. Trzeba patrzeć otwartymi oczami duszy. Z ust aktorki padła nawet prosta, ale bardzo ważna definicja działalności artystycznej. – Sztuka jest po to, aby nas zadziwiać, zaskakiwać, rozwijać i uczyć.   Bardzo ciekawe były opowieści Figury o jej ulubionych książkach, filmach oraz innych inspiracjach z czasów dzieciństwa. Obok Andersena wymieniła takie nazwiska jak Grimm i Burnett. Powieść „Tajemniczy ogród”, była ulubioną książką aktorki. Oprócz literatury dziecięcej młoda Katarzyna zaczytywała się w prozie podróżniczej, m.in. Fiedlera oraz uwielbiała słuchać radia, zwłaszcza audycji z muzyką różnych stron świata. - Ponieważ w tamtych czasach nie mogliśmy jeździć na egzotyczne wycieczki, to razem z moim tatą przemierzaliśmy świat palcem po mapie. Książki, ta muzyka płynąca z radia rozwijały moją wyobraźnię - mówiła aktorka.   Ważnym w życiu Figury był też serial „Czterej pancerni i pies”, ale to chyba normalne dla pokolenia wychowanego w czasach PRL...   Artystka przywołała także wspomnienia z rodzinnej Warszawy, kiedy to stawiała pierwsze kroki jako aktorka. - Trafiłam do Teatru Ochoty, który prowadzili Jan i Halina Machulscy. Juliusz Machulski, ich syn, zobaczył mnie po raz pierwszy w roli Kubusia Puchatka. To był spektakl amatorski dla dzieci, ale później grałam też jako dziecko w sztukach dla dorosłych. Wystąpiłam też w filmie „Zginął pies”, gdzie jako nastolatka spotkałam się na planie z Mieczysławem Czechowiczem. Czyli już na samym początku miałam szczęście do spotykania wybitnych artystów- wspominała.   Nie zabrakło opowieści o najważniejszej roli życia, czyli matki dla syna i dwóch córek. Gwiazda wspomniała również o działalności w Sopocie oraz przytoczyła anegdoty z planu filmowego, m.in. o słynnej scenie z „King size'u”. Grono zaciekawionych słuchaczy stanowili zarówno rodzice, jak i młodzi kinomani. Na widowni pojawili się także gimnazjaliści i licealiści - którzy tak jak niegdyś Figura w warszawskim Teatrze Ochoty - działają w amatorskich grupach teatralnych naszego miasta. Spotkanie zwieńczyło ekspresowe odczytanie „Calineczki” Andersena, po którym rozległy się gromkie oklaski.   Dziecięcy Festiwal Sztuki Filmowej trwa jeszcze dziś. Przed małymi kinomanami wiele atrakcji. Oczywiście kolejne seanse, ale również kolejna dawka wydarzeń towarzyszących. Finał o godzinie 17:00. Zaplanowany jest koncert Centrum Uśmiechu. Ich występy to okazja do wspólnego śpiewania i tańca dla całej rodziny. Na zakończenie mali widzowie wcielą się w jurorów i wybiorą film, który najbardziej im się podobał.