Projekt jest bardzo oszczędny, ale robi wrażenie swoją estetyką i świetną architekturą na miarę XXI wieku. Główny budynek, gdzie ma znajdować się zaplecze gastronomiczno – sanitarno – administracyjne przystani, koresponduje z otoczeniem. Bryła odwzorowuje ukształtowanie terenu w okolicach jeziora
Jamno.
Bardzo ciekawie został rozwiązany problem jaki może spowodować likwidacja dotychczasowego parkingu przy przystani Koszałka. Samochody będzie można zostawić w miejscach rozciągniętych wzdłuż drogi. Koszalinianie dotrą do przystani także jednośladem, korzystając z dwóch ścieżek rowerowych oraz autobusem, który kursuje raz na dwie godziny.
- Póki co wstępna koncepcja zakłada 32 miejsca dla jachtów i mniejszych żaglówek, ale zostawiamy sobie możliwość rozbudowy pomostów – informuje wiceprezydent Kierzek. - Finalnie możliwym byłoby pomieszczenie aż 90 jednostek. Pomysł na zagospodarowania tej przestrzeni wynika bezpośrednio z badania Koszalina pod względem atrakcyjności turystycznej, jakie przeprowadziliśmy w 2013 roku.
Okazało się, że nasze miasto wypada bardzo słabo. Kiedy nadarzyła się okazja skorzystania z funduszu EOG (Mechanizm Finansowania Europejskiego Obszaru Gospodarczego – red.), udało się nam uzyskać dofinansowanie projektów zwiększających atrakcyjność Koszalina pod względem rekreacyjno - turystycznym – dodaje. - Są to : ścieżka rowerowa z południa na północ Koszalina do samej przystani, rewitalizacja pięciu parków miejskich, zagospodarowanie Góry Chełmskiej i właśnie budowa przystani jachtowej.
Obecnie udało się sfinansować projekt zagospodarowania mariny, który wykonała firma Compono ze Szczecina. Kiedy ma ruszyć budowa i ile będzie kosztować, zależy od dalszych decyzji Rady Miasta i możliwości zdobycia pieniędzy z zewnątrz.