Sprawa nabrała rozgłosu. Na facebookowym profilu Parlamentu Studentów Politechniki Koszalińskiej pojawiła się ankieta, w której internauci mogli wyrazić swoją opinię o pomyśle na całotygodniowe party z disco polo. Zdecydowana większość twierdzi, że jest to „Żenada”.
Prezes Stowarzyszenia Studentów i Absolwentów Politechniki Koszalińskiej „Millennium” Mariusz Kirko zapewnia, że plotki o długach i zmianie profilu „Kreski” są nieprawdziwe. - Będzie rockowo, studencko i discopolowo. Gramy cztery dni w tygodniu i tylko dwa będą związane z polskim disco. Natomiast co do długów, to są to absolutnie nieprawdziwe informacje – dodaje. - Nie wydaje mi się, aby kwestia finansów musiała być roztrząsana na forum medialnym, bo wszystko jest pod kontrolą. Mamy kryzys związany z odpływem klientów, ale wierzytelności są na bieżąco spłacane.
Wiadomo, że dług na pewno sięga 50 tys. zł i jest to tzw. strata bilansowa. Przynajmniej takie stanowisko oficjalnie prezentuje prezes stowarzyszenia. Inne głosy osób, które chcą pozostać anonimowe, mówią coś zupełnie innego. Podobno inicjatywa disco polowa, to działanie tonącego, który chwyta się brzytwy. Jedna z naszych czytelniczek, po lekturze tekstu „Kreślarnio – dokąd zmierzasz?” napisała do nas maila, gdzie informuje: „Stowarzyszenie Millenium ma BARDZO poważne problemy finansowe. Od czerwca tego roku nie zobowiązało się do opłacenia faktury dla firmy, w której pracuje. Z moich informacji wynika, że Kreślarnia ma około 100 tys. długów u innych firm.”. Kirko twierdzi, że są to dane wyssane z palca i nie wie nic o tym ,aby którykolwiek z wierzycieli domagał się natychmiastowej spłaty zadłużenia.
- Nie można mówić o tym, aby potrzebne było ratowanie klubu, bo nic tragicznego się nie dzieje – mówi Artur Wezgraj Członek Komisji Rewizyjnej z ramienia Administracji Politechniki Koszalińskiej oraz kanclerz uczelni. - Po porostu pewna formuła się wyczerpała. Stowarzyszenie Millennium, które prowadzi lokal jako działalność gospodarczą, musi znaleźć nową ścieżkę. Natomiast co do disco polo , to nie wiem skąd wzięła się ta plotka, która nabrała medialnego rozgłosu. Ja osobiście nie słyszałem ani razu w żadnych rozmowach o takim pomyśle.
Losy klubu rozstrzygną się już 10 października, podczas walnego zgromadzenia zarządu, gdzie mają zapaść konkretne decyzje. Nie da się jednak ukryć, że gdzieś coś nie sztymuje.
Być może zarządcom klubu brakuje pomysłów i chwytają się znanych rozwiązań z sezonu letniego. Kierownik „Kreski” Marek Felisiak, który nie odbiera od nas telefonów ponad dwa tygodnie, prowadzi w Mielnie Klub Disco Plaza, specjalizujący się w imprezach disco polo.
Można także snuć teorie o celowym pogrążaniu „Kreślarni” po to tylko, aby za bezcen przejąc obiekt pod szyldem „Plazy”. Szkoda, że nie możemy uzyskać komentarza w tej sprawie od Felisiaka.
Mimo wszystko profil klubu zmieni się, choć nie tak drastycznie, jak zapowiadała plotka. Gdyby popatrzeć na statystykę, to disco polo zabrzmi przez 50% czasu w klubie, który ma być studencki. Ciekawostką jest to, że po raz pierwszy w historii, charytatywna impreza Koszaliński Hip Hop Koszalińskim Dzieciakom nie odbędzie się w „Kresce”. Czyżby to był zwiastun nadchodzącego „przebranżowienia”?