Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Chcemy psiego parku

Autor ArtRut, fot. FB/Husosky i FB/Psie Spacery 19 Lipca 2015 godz. 19:43
Koszalinianie coraz głośniej domagają się utworzenia zamkniętego wybiegu dla psów. Stowarzyszenie Miłośników Psów Ras Północnych oraz Sportu Zaprzęgowego Husosky wystosowało do władz miasta petycję, a facebookowa grupa “Psie Spacery” zgłosiła w ramach Budżetu Obywatelskiego stosowny projekt.

Stowarzyszenie Miłośników Psów Ras Północnych oraz Sportu Zaprzęgowego Husosky zaprasza mieszkańców Koszalina do podpisania petycji w sprawie utworzenia miejskiego, zamkniętego wybiegu dla psów. “Trzy i dwa lata temu petycje wyrzucono do kosza. W zeszłym roku nasz  projekt obywatelski został odrzucony. Chcemy bezpiecznego miejsca by móc wybiegać nasze psy. Nie chcemy mandatów! Poznań, Kraków, Gdańsk... to tylko niektóre miasta, gdzie znajdują się bezpieczne, ogrodzone wybiegi dla psów. Chcemy by w Koszalinie powstał psi park! – napisali na swoim facebookowym profilu przedstawiciele stowarzyszenia.

 

Równolegle, 12 czerwca br. został złożony przez przedstawicieli grupy „Psie Spacery” projekt Budżetu Obywatelskiego. Członkowie tego gremium chcą   aby wybieg dla psów powstał przy Górze Chełmskiej, na dawnym boisku oraz przy ul. Racławickiej, gdzie było kiedyś targowisko miejskie.

 

Wydaje się, że obecnie do czasu (a nastąpi to najpóźniej 20 sierpnia br.) ogłoszenia przez prezydenta, które z projektów uzyskały pozytywną ocenę  odpowiednich  wydziałów UM z petycją należałoby się wstrzymać. Sugerowalibyśmy raczej współpracę obu grup, bo tylko wspólne działanie przyniesie nam pozytywny efekt.

 

 

Poniżej prezentujemy treść petycji:

“W imieniu mieszkańców i właścicieli psów zwracam się z wnioskiem, o wyznaczenie miejskiego wybiegu dla psów na terenie Miasta Koszalina. Mając na uwadze rosnącą liczbę mieszkańców Koszalina, jak i populację zwierząt a w szczególności psów, nasz wniosek jest jak najbardziej zasadny. Na terenie miasta jak dotąd nie funkcjonuje taki obiekt. Zanieczyszczone trawniki i chodniki psują estetykę miasta.

 

Psie wybiegi to specjalnie wygrodzone tereny, o powierzchni terenu około 0.5 ha, na których psy swobodnie mogą się wybiegać, poćwiczyć, pobawić się. Ustawodawca narzuca obowiązek takiego wychowania psa oraz opieki nad nim, by nie stwarzał zagrożenia czy problemu dla innych mieszkańców.

 

By umożliwić mieszkańcom realizację ustawowego obowiązku niezbędna jest do tego specjalna infrastruktura w postaci zamkniętego wybiegu dla psów. Miejsce gdzie psy mogą zostać bezpiecznie spuszczone ze smyczy i bawić się z innymi zwierzętami pod kontrolą swoich właścicieli. Pies tak jak człowiek, dla zachowania równowagi psychicznej musi rozładowywać swoją energię, najlepszym i najprostszym sposobem jest zabawa, możliwość wybiegania się na bezpiecznym, zamkniętym terenie bez konsekwencji karnych. To także zmniejszenie problemów ze szczekaniem psów w nocy czy za dnia, a tym samym zmniejszenie interwencji z powodu zakłócania ciszy nocnej.

 

Utworzenie wybiegu dla psów niesie ze sobą istotne korzyści, zależy nam na:

1. Zmniejszeniu frustracji wśród naszych psów wynikającej z niemożności rozładowania energii.

2. Zwiększeniu bezpieczeństwa, poprzez umożliwienie wyprowadzania psów na ogrodzony teren, gdzie np. dzieci bez nadzoru dorosłych nie będą miały wstępu;

3. Dodatkowo na wybiegach dla psów mogą być organizowane zajęcia szkół dla psów, spotkania z behawiorystami, weterynarzami oraz pracownikami schroniska dla zwierząt. Można także organizować zawody, które pomogą rozpropagować szkolenie psów jako podstawę odpowiedzialnego właściciela psa;

4. Utworzenie dogodnych warunków do prawidłowego wychowania psów, a co za tym idzie zwiększenie adopcji psów ze schroniska. Biorąc pod uwagę powyższe oraz to, iż w centrum miasta panuje duże natężenie ruchu pieszych często dzieci i młodzieży, wyznaczenie wybiegu dla psów znacznie wpłynęłoby na poprawę bezpieczeństwa i porządku oraz zapobiegło ewentualnym zdarzeniom z udziałem psów.

 

Karolina Kunz

Stowarzyszenie HUSOSKY

 

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Pies! Ale jaki? A może jednak kot…

Anna Garstka – Balcerzak - 25 Kwietnia 2016 godz. 11:29
Wybór czworonożnego przyjaciela nie jest trudny, o ile wiemy na co zwrócić uwagę. Czym się kierować oraz o czym pamiętać. Zanim przyprowadzisz do domu psa, odpowiedz sobie na kilka pytań. Ułatwią one podjęcie decyzji, aby nie okazało się, że pies jest chwilowym kaprysem, demolującym dom wulkanem energii, śliniącym się, liniejącym olbrzymem, lub schorowanym staruszkiem. Warto przemyśleć swoją decyzję aby następne kilka - kilkanaście lat były dla właściciela i psa najlepszym, wspólnie spędzonym czasem. Dlaczego chcę mieć psa? Powodów jest całe mnóstwo i każdy z nich niesie za sobą potencjalne ryzyko. Niestety argument taki jak  moda na rasę, czy kaprys dziecka, jest złym pomysłem. Chwilowe zauroczenie, brak wiedzy o „modnej” rasie, dziecko namawiające rodziców na malutkiego pieska (na urodziny bądź od Mikołaja) daje dużą szansę na schroniskowy boks takiemu psu. Warto się zastanowić, czy pies ma być niekłopotliwym kanapowcem czy psim sportowcem. Ile czasu dziennie jesteś w stanie poświecić na spacery, pielęgnację, szkolenie…   Jeśli jesteś gotowy wziąć psa na dobre i na złe, świadomy obowiązków, wyrzeczeń, poświeceń i kosztów, czas wybrać miejsce.   Hodowla czy schronisko? Hodowla hodowli nierówna. Dlaczego? Otóż hodowla z prawdziwego zdarzenia dba o „jakość” swoich psów zapewniając im odpowiednie warunki bytowe, otacza szczególną opieką i troską suczkę w ciąży oraz szczenięta, nie „eksploatuje” swoich suk, traktując je jak maszynki do rodzenia. Dba o mieszanie genów, co pozwala na eliminację wielu chorób. Unika przerasowienia, starannie wybiera dom dla swoich szczeniąt (podpisując nawet umowy z zastrzeżeniem możliwości odebrania psa, w razie nieodpowiedniego traktowania). Niestety pseudohodowle mają wiele do ukrycia, dlatego nie odpowiadają na szczegółowe pytania. Mają zastanawiająco niskie ceny szczeniąt, hodują więcej niż 2-3 rasy. Psy z pseudohodowli są obciążone dysplazją stawów, często chorują, częściej zauważa się u nich niepożądane zachowania - takie jak lęk czy agresja- nie dbają o wychowanie i socjalizację. Jeśli pies rasowy, to tylko z zarejestrowanych w Związku Kynologicznym hodowli. Pseudohodowle niestety też mogą być zarejestrowane, jednak nowi opiekunowie powinni dowiedzieć się o hodowli jak najwięcej, aby bez cienia wątpliwości kupić psa. Schronisko – druga szansa dla psa. Biorąc psa ze schroniska należy dowiedzieć się o psie jak najwięcej, jaką ma przeszłość, czy temperament. Adoptując psa ze schroniska staraj się wybrać takiego, który nie jest tam zbyt długo ze względu na utrwalanie się niepożądanych zachować. W koszalińskim schronisku jest osoba odpowiedzialna za adopcje, która ze szczególną starannością pomoże w podjęciu decyzji. Warto w ramach wolontariatu zabrać potencjalnego kandydata kilka razy na spacer aby poznać się lepiej, co daje stuprocentową szansę na nowy dom.   Płeć - czyli pies czy suczka? Dla początkujących właścicieli poleciłabym suczkę, są one znacznie łatwiejsze w wychowaniu. Należy jednak pamiętać, że 2 razy w roku, podczas cieczki, należy je szczególnie pilnować. Samce są bardziej skłonne do wszczynania bójek, wymagają też uwagi aby nie uciekły za zapachem suki. Jeśli nie ma ambicji wystawowych i hodowlanych, polecam sterylizację suczki, zabieg zapobiegnie poważnym schorzeniom, takim jak ropomacicze czy nowotwory. Samce natomiast można wykastrować, ostudzi to ich temperament i skłonność do ucieczek.   Temperament i rozmiar. Jeśli nie masz zamiaru szkolić swojego psa, nie poleciłabym temperamentnego olbrzyma, nad którym nie będziesz w stanie skutecznie zapanować podczas spaceru. Wielkość psa wiąże się również z możliwością zabierania go ze sobą na przykład na urlop, czy w gości. Ważne jest również Twoje mieszkanie. Trzymanie w bloku bernardyna będzie do niego frustrujące a  miniaturowy pinczer z pewnością znajdzie wyjście za ogrodzenie. Rasy wymagające dużej aktywności takie jak husky, border collie czy bokser będą demolowały mieszkanie jeśli nie dostaną odpowiedniej dawki ruchu.                     Pielęgnacja, długość sierści. Sierść w kanapce, na ubraniu, w pościeli… wszędzie! Tak jest, kiedy nasz pies przechodzi dwa razy w roku okres linienia. Są również psy liniejące cały rok, jednak dobra wiadomość to taka, że są i takie, które nie gubią włosa prawie wcale. Linienie to naturalny proces wymiany włosów okrywowych i podszerstka, który w warunkach blokowych jest zaburzony, dlatego właśnie psy mieszkające w bloku często linieją cały rok. Rasy takie jakyorkshire terrier czy pudel nie gubią sierści natomiast wymagają strzyżenia. Gryfonik, maltańczyk lub terier szorstkowłosy to kilka z wielu opcji dla alergików. Ważna informacja to, że wbrew pozorom krótka sierść, którą zrzucają pieski jest znacznie trudniejsza do sprzątnięcia - wbija się absolutnie wszędzie. Długą sierść dużo łatwiej odkurzyć, łatwiej też z niej wyczyścić ubranie przed wyjściem.   Wiek. Biorąc do domu szczeniaczka musisz się liczyć z wychowaniem go od podstaw. Będzie załatwiał potrzeby fizjologiczne w domu, gryzł przedmioty i twoje ręce. Zaletą jest to, że jeśli masz wobec niego szczególne oczekiwania, będzie znacznie łatwiej przebiegać szkolenie lub praca. Masz również wpływ na jego wychowanie i kształtowanie cech tak, jak sobie to wyobrażasz. Pies ma duże zdolności adaptacyjne i jeśli zdecydujesz się na dorosłego psa lub emeryta, który ci zaufa, z pewnością odwdzięczy się piękną przyjaźnią. Ogromną zaletą dorosłych psów jest to, że nie musimy uczyć ich załatwiania się na podwórzu, nie będą też obgryzać mebli i butów.                     Pies dla dziecka. Kiedy klienci pytają mnie, jaki pies jest najlepszy dla dziecka, odpowiadam, że pluszowy. Nie ma żadnej rasy, która cechuje się opiekuńczością w stosunku do dzieci. Pies jest drapieżnikiem i należy zawsze o tym pamiętać! Ruchy dzieci do około 5-go roku życia są nieporadne i nieprzewidywalne, dlatego odradzam rasy pasterskie i myśliwskie ze względu na instynktowne podszczypywanie uciekających, piszczących dzieci. Koniecznością jest stały nadzór małego dziecka i psa, ich zabaw i relacji. Mitem jest, że wszystkie labradory czy golden retrivery są łagodne, a bulteriery  to agresywne maszyny. Wszystko zależy od doboru hodowlanego, socjalizacji oraz środowiska, w jakim przebywa pies. Ważne, aby uczyć dzieci szacunku do psa i zrozumienia jego potrzeb.                     Jeżeli żadna z powyższych informacji nie pomogła w wyborze psa może warto pomyśleć o kocie, ale jeśli w dalszym ciągu myślisz o merdającym ogonku i masz dodatkowe pytania, wątpliwości może rozwiać rozmowa z behawiorystą zwierzęcym.     Autorka, Anna Garstka – Balcerzak jest behawiorystą zwierzęcym. - Terapia zachowań psów i kotów to jeden z podstawowych kierunków mojej pracy, która polega na pomocy opiekunom w rozwiązywaniu problemów związanych z niepożądanymi zachowaniami ich zwierząt – mówi o sobie. Anna Garstka – Balcerzak prywatnie, właścicielka wspaniałych psów, owczarka niemieckiego,mastifa tybetańskiego, trzech kotek oraz mama dwójki chłopców.  

Sekundniki w Budżecie Obywatelskim

Robert Kuliński - 19 Lipca 2015 godz. 22:53
Dyskusja dotycząca wprowadzenia na koszalińskich skrzyżowaniach sekundników trwa. Opinia Miejskiego Inżyniera Ruchu nie jest entuzjastyczna, ale obywatele wzięli sprawy w swoje ręce. Jakub Kowalik, Bartosz Lisaj i Paweł Mondroń złożyli projekt zgłaszający potrzebę zamontowania urządzeń na sześciu skrzyżowaniach w naszym mieście. Został on zarejestrowany i przyjęty do pierwszego etapu weryfikacji Budżetu Obywatelskiego. Inwestycja nie przekroczy kwoty 50 tys. zł. Zapraszamy do lektury rozmowy z dwoma reprezentantami nieformalnej grupy obywatelskiej na rzecz sekundników. Rozmawia Robert Kuliński.  Jak doszło do waszego spotkania? Ponoć wasza znajomość rozpoczęła się dopiero dzięki Budżetowi Obywatelskiemu. Bartosz Lisaj: Nie znaliśmy się wcześniej. Można powiedzieć, że to ratusz nas połączył. Każdy z nas, zupełnie niezależnie złożył swój osobny projekt, dotyczący właśnie czasomierzy na koszalińskich skrzyżowaniach. Bardzo szybko odezwał się do nas sekretarz miasta z propozycją, abyśmy przedstawili jeden wspólny projekt. Po spotkaniu uznaliśmy, że co trzy głowy, to nie jedna i projekt obecnie jest złożony, jako inicjatywa nas trzech.     Paweł Mondroń: Nasze projekty nie różniły się znacznie. Zebraliśmy wszystkie elementy w jedną całość.Dlaczego waszym zdaniem sekundniki są potrzebne? PM: Głównym powodem, dla którego chcemy, aby czasomierze pojawiły się w Koszalinie, to poprawa bezpieczeństwa na skrzyżowaniach. Żeby nie było sytuacji, że ktoś wjeżdża  na czerwonym świetle. Usprawni to także płynność ruchu.BL: Chodzi po prostu o rzetelną informację dla kierowców  o tym, kiedy zmieni się światło. Pozwoli to na bezpieczniejsze poruszanie się, gdyż kierujący pojazdem będzie wiedział kiedy zwolnić, a kiedy przyśpieszyć. Zmniejszy to ryzyko na drodze. To ważna wiedza, bo kierowca powinien wiedzieć, czy zdąży, czy nie zdąży przejechać przez skrzyżowanie. Osobiście uważam, że będzie to też element dyscyplinujący kierowców, który wymusi kulturę jazdy. Nie obawiacie się, że sekundniki odliczające czas do zmiany światła, mogą mieć skutek odwrotny? Na przykład pirat drogowy, może potraktować trzy sekundy do czerwonego, jako wyzwanie i będzie chciał za wszelką cenę zdążyć? PM: Kto będzie chciał to i tak będzie się ścigał. Jak ktoś będzie chciał przejechać na czerwonym, to nic go nie zatrzyma. BL: To nam jedynie wyodrębni tych, którzy mają tendencje do przyśpieszania na skrzyżowaniach. Teraz de facto wszyscy jesteśmy zmuszeni do takiej jazdy. Patrząc obiektywnie, brak informacji o tym ile czasu zostało do zmiany światła, powoduje to, że w każdym budzi się myśl „a może jeszcze zdążę”.  PM: Są dwa niebezpieczne typy kierowców. Pierwszy to takie osoby, które kiedy widzą zielone światło, mając świadomość, że zaraz się zmieni - przyśpieszają. Natomiast drugi, to osoby, które zwalniają. Oba te przypadki są w równej mierze niebezpieczne. Montaż czasomierzy wykluczy wszelkie wątpliwości u kierujących pojazdami. Jednym z argumentów Miejskiego Inżyniera Ruchu przeciw sekundnikom, jest niekompatybilność urządzeń z systemem sygnalizacji ITS.  Was to nie przekonuje? PM: Rozmawiałem z przedstawicielami firm PKP Informatyka oraz Apco, czyli fachowcami w dziedzinie oprogramowania komunikacji drogowej. Według ich opinii, nie ma żadnych problemów z dostosowaniem czasomierzy do ITS. To jest tylko kwestia odpowiedniego interfejsu. Uwzględniliśmy to w naszym projekcie. BL: Tak naprawdę to czasomierze wspomagałyby jedynie system ITS. Rzetelnie informowałyby kierowców o tym, kiedy zmieni się światło. System ITS monitoruje ilość przejeżdżających samochodów. Potem oblicza dane i przystosowuje sygnalizację świetlną. Sekundniki  pokazywałyby tylko wynik działania. PM: Zastanawiam się, co może być niedobrego w urządzeniu, które poprawia poziom bezpieczeństwa na drodze? Rozumiem argumenty, że ktoś może przyśpieszać, czy nagle hamować, ale teraz też tak jest. Czyli waszym zdaniem sekundniki przyczynią się do zmniejszenia ilości wypadków. PM: Przede wszystkim chodzi o zmniejszenie kolizji, stłuczek i poważnych wypadków. To ma także drugą stronę medalu, czyli zmniejszenie tzw. kosztów społecznych. Pozwolę sobie przytoczyć słowa urzędnika, którego pan wspomniał. Koszt osoby rannej dla budżetu to 1,9 mln zł, a koszt śmiertelnej ofiary to 2,2 mln zł. To jest w istocie kolejny argument za tym, aby wprowadzić sekundniki, bo zmniejszą one ryzyko na drodze, czyli też wydatki państwa. BL: Pamiętajmy, że stres jest pierwszym elementem wypadków na drodze. Kierowca, który czuje się komfortowo, jeździ bezpieczniej. Pan Żuber stwierdził także, że sekundniki są nielegalne. Czyżby inne miasta w Polsce łamały prawo?PM: Pytałem urzędników, którzy stwierdzili, że nie są nielegalne, jedynie są nieujęte w ustawie. Znaczy to, że nie są zakazane, jednak Ministerstwo Infrastruktury pozostawiło decyzję marszałkom wojewódzkim. W naszym projekcie wymieniliśmy miasta, w których działają sekundniki, są to: Wrocław, Opole, Rzeszów, Zielona Góra, Wałbrzych, Szczecin, Olsztyn i Płock. Mieliście okazję jeździć po skrzyżowaniach z sekundnikami?PM: Tak, właśnie w Płocku, w którym jeździ się znakomicie. Trzeba zaznaczyć, że jest to miasto tak, jak Koszalin - tranzytowe. Sekundniki są zamontowane na skrzyżowaniach newralgicznych. Jeździłem tam przez okrągły rok i nigdy nie widziałem kierowcy, który by nagle przyśpieszył przed zmianą światła. Poza tym rozmawiałem z Komendantem Policji w Płocku, który potwierdził, że policjanci mają dużo mniej wezwań na skrzyżowania do kolizji, czy wypadku.  Przejdźmy do szczegółów. Gdzie według waszego projektu powinny pojawić się czasomierze?BL: Wybraliśmy największe skrzyżowania, czyli: Franciszkańskiej, Niepodległości i Al. Monte Cassino. Rondo u zbiegu Monte Cassiono i Armii Krajowej. Także skrzyżowania: Morskiej i Bohaterów Warszawy, Zwycięstwa - Armii Krajowej - Krakusa i Wandy,  Zwycięstwa  - Młyńska – 1 Maja. Przydało by się także przy ul. Gnieźnieńskiej, gdzie jest wylotówka na Poznań. Tam w sezonie korek jest sytuacją normalną. Budżet obywatelski to 1,5 mln zł na inwestycje wskazane przez mieszkańców. Ile będzie kosztować realizacja waszego projektu? PM: Jest to projekt nieprzekraczający 50 tys. zł. Uznaliśmy, że w pierwszej kolejności zasygnalizujemy potrzebę sekundników w Koszalinie. Jeżeli sprawdzą się na tych skrzyżowaniach, to będzie to znak dla władz, aby projekt rozwijać. Wyliczyliśmy koszt osiemnastu sekundników  na sumę 45 tys. zł. Po konsultacjach z firmami, które produkują tego typu urządzenia, uwzględniliśmy w tym  cenę samego czasomierza wraz z okablowaniem i oprogramowaniem oraz kosztami montażu. 50 tys. zł w odniesieniu do 1,5 mln, to nie jest duża suma, a podniesie poziomu bezpieczeństwa na naszych ulicach, nie powinno podlegać dyskusji. BL: Poza tym 50 tys. zł, to nie jest nawet koszt jednego wypadku z osobą ranną.   Jeśli projekt zostanie pozytywnie rozpatrzony przez Radę Budżetu, to planujecie jakąś akcję informacyjną?  A może już działacie na facebooku?PM: W pierwszej kolejności czekamy na weryfikację naszego projektu przez . Na posiedzeniu Rady przedstawimy naszą prezentację i mam nadzieję, że przekonamy wszystkich. Potem rozpoczniemy kampanię ulotową, czy plakatową.BL: Jakub Kowalik założył na Facebooku fanpage „Sekundniki na skrzyżowaniach w Koszalinie” (link - red.) , który cieszy się dużym zainteresowaniem. W ciągu jednego dnia zaliczył ponad tysiąc polubień. To dobrze rokuje. Życzę powodzenia i dziękuję za rozmowę. 

Psie gracje w Koszalinie

Robert Kuliński - 19 Lipca 2015 godz. 13:58
Trwa pięćdziesiąta pierwsza Krajowa Wystawa Psów Rasowych, zorganizowana przez działaczy Związku Kynologicznego w Polsce Oddział w Koszalinie. O miano najpiękniejszego czworonogów walczy aż 531 przedstawicieli 133 ras. - Oprócz wystawców krajowych,do Koszalina przyjechali także hodowcy z zagranicy – wyjaśnia Aleksandra Zukal przewodnicząca koszalińskiego oddziału ZKwP. - Mamy gości między innymi z Niemiec, Danii, Litwy, Australii, Stanów Zjednoczonych, czy Włoch. Sędziowie będą oceniać psy w rozmaitych klasach. Od młodszych szczeniąt do szóstego miesiąca życia, po tzw. weteranów, czyli psy powyżej ośmiu lat. Nie zabraknie też konkursu dla najlepszej pary hodowlanej. Najwięcej emocji wzbudzą zapewne konkurencje finałowe, gdzie wybrani zostaną najpiękniejsi przedstawiciele danej rasy oraz tzw. Best in Show, czyli najpiękniejszy pies dzisiejszej wystawy.Wielkie zainteresowanie przybyłych widzów wzbudzały m.in. dogi i charty afgańskie, które swoją dumną postawą zdawały się  wręcz obnosić ze swoją urodą. Inaczej prezentowały się nieliczne mastify tybetańskie, które w ogóle nie reagowały na żadne okrzyki zachwytu.-Fajne miśki – mówi Joanna sprzedawczyni z Koszalina. - Mają tak rozbrajające spojrzenie, że nie zauważa się ich rozmiarów. Chciałbym mieć takiego psiaka, ale nie mam niestety warunków, trzymanie tak dużego zwierzęcia w bloku, to by była zbrodnia.Wystawę odwiedzili także amatorzy wdzięków charcika włoskiego. - Bardzo mi się podoba ta rasa psa – tłumaczy Krzysztof Lewandowski pracownik firmy reklamowej. - Moim zdaniem są najpiękniejsze z tych wszystkich rasowców. Słyszałem, też że mają charakterek. Jednak gdybym miał czas na z zajęcie się psem, to i tak bym wziął raczej ze schroniska. Tamtejsze psiaki nie są wcale gorsze, tylko  nie łapią się w kanony psiej urody wymyślone przez hodowców dla hodowców.Finałowe  rozstrzygnięcie wystawy jeszcze przed nami. Najważniejsze konkurencje rozpoczną się o godzinie 15:00. Impreza zakończy się o godzinie 16:30. Wstęp jest płatny. Bilety w cenie 5 zł – ulgowy i 10 zł – normalny.