Dziś rozmawiamy o bezpieczeństwie. Bezpieczeństwie każdego z nas – rozumianym jako sytuacja, w której możemy funkcjonować bez poczucia zagrożenia, a instytucje państwa i samorządu działają tak, by nas chronić.
Do rozmowy zaprosiłem Remigiusza Wojcieszonka, kierownika Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Koszalinie, by porozmawiać o tym, jak miasto przygotowuje się na sytuacje kryzysowe i co oznacza bezpieczeństwo w praktyce.
Bo przecież sytuacja jest szczególna. W Ukrainie od ponad trzech lat trwa pełnoskalowa wojna, a na terenie naszego kraju Rosjanie prowadzą cyberataki, szerzą dezinformację i dopuszczają się aktów sabotażu.
Naruszają także polską przestrzeń powietrzną, testując czujność naszych służb i obrony.
I choć Koszalin w swojej historii nie doświadczył jeszcze żadnego nalotu bombowego, w mieście istnieje kilkadziesiąt budowli ochronnych – od piwnic i schronów z czasów II wojny światowej po konstrukcje z okresu zimnej wojny.
To, co je łączy, to niestety opłakany stan techniczny – niemal wszystkie są dziś nieprzystosowane do użytku i wymagają gruntownej modernizacji.