Schrony i podziemia w Koszalinie - spacer historyczny

Państwowa Straż Pożarna uruchomiła nowe narzędzie „Gdzie się ukryć”, które ma ułatwić szybkie znalezienie najbliższego punktu schronienia w sytuacjach zagrożenia. Strona (oraz wersja mobilna) wskazuje trasę dojścia, a użytkownicy dostają dostęp do stale aktualizowanej mapy obejmującej już ponad 70 tys. obiektów. Czym są punkty schronienia? Punkty schronienia to obiekty codziennego użytku, które w razie alarmu lub sytuacji kryzysowej mogą zapewnić krótkotrwałe osłonięcie, m.in. piwnice, przejścia podziemne czy garaże. Według informacji MSWiA baza obejmuje miejsca, które łącznie mogą pomieścić około 20 mln osób.  Co ważne, na mapie mają znajdować się wyłącznie obiekty zweryfikowane – weryfikację prowadzi PSP oraz upoważnione organy ochrony ludności, a baza ma być sukcesywnie rozwijana o kolejne obiekty docelowo pełniące funkcję schronów i miejsc schronienia. Szef MSWiA Marcin Kierwiński zwrócił uwagę, że spośród zweryfikowanych obiektów około jedna czwarta to miejsca dostępne całodobowo, a w tej grupie jest także około 4 tys. obiektów wskazanych jako docelowe miejsca pod schrony i miejsca doraźnego schronienia.  Prosto i „na szybko”: kilka kliknięć i gotowa trasa Twórcy stawiają na prostą obsługę – po uruchomieniu mapy narzędzie ma w kilka kroków pokazać najbliższy punkt schronienia i poprowadzić do niego trasą. Dodatkowo część podstawowych danych ma zapisywać się w telefonie, aby można było skorzystać z nich także offline, np. przy problemach z łącznością.    Po co to powstało? Także na wypadek zjawisk pogodowych MSWiA podkreśla, że narzędzie ma zwiększać świadomość społeczną i wzmacniać odporność na różne kryzysy – również te związane z gwałtownymi zjawiskami pogodowymi, jak silny wiatr czy grad. Równolegle PSP prowadzi program sprawdzania budowli ochronnych – funkcjonariusze zrewidowali już tysiące obiektów, wskazując te, które nadają się do pełnienia swoich funkcji.  Gov.pl „Poradnik Bezpieczeństwa” trafi do domów Równolegle rusza dystrybucja Poradnika Bezpieczeństwa – rządowego kompendium dotyczącego przygotowania na kryzysy i postępowania w sytuacjach zagrożenia. Według MSWiA wydrukowano blisko 17 mln egzemplarzy, a kolportaż ma objąć wszystkie gospodarstwa domowe; w pierwszej kolejności poradnik trafia do województw graniczących z Rosją i Białorusią.      Dalsze prace nad przepisami Resort informuje też o kontynuacji prac nad przepisami związanymi z ochroną ludności i obroną cywilną, wskazując na potrzebę doprecyzowań po pierwszych miesiącach obowiązywania nowych rozwiązań i wdrożonych rozporządzeń dotyczących obiektów zbiorowej ochrony.    Nowe narzędzie „Gdzie się ukryć” ma być praktyczną „ściągą” na sytuacje, w których liczy się czas. Warto sprawdzić je wcześniej – tak, aby w razie alarmu nie szukać informacji w stresie, tylko po prostu działać

Gdy zawyją syreny, będziesz miał zaledwie kilkadziesiąt sekund, by zareagować. To nie czas na wahanie, tylko na działanie. Już dziś musisz wiedzieć, gdzie jest twoje bezpieczne miejsce – w domu, w pracy, w drodze do szkoły. Bo w chwili zagrożenia liczy się nie odwaga, lecz przygotowanie. Dziś rozmawiamy o bezpieczeństwie. Bezpieczeństwie każdego z nas – rozumianym jako sytuacja, w której  możemy funkcjonować bez poczucia zagrożenia, a instytucje państwa i samorządu działają tak, by nas chronić.  Do rozmowy zaprosiłem Remigiusza Wojcieszonka, kierownika Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Koszalinie, by porozmawiać o tym, jak miasto przygotowuje się na sytuacje kryzysowe i co oznacza bezpieczeństwo w praktyce. Bo przecież sytuacja jest szczególna. W Ukrainie od ponad trzech lat trwa pełnoskalowa wojna, a na terenie naszego kraju Rosjanie prowadzą cyberataki, szerzą dezinformację i dopuszczają się aktów sabotażu. Naruszają także polską przestrzeń powietrzną, testując czujność naszych służb i obrony. I choć Koszalin w swojej historii nie doświadczył jeszcze żadnego nalotu bombowego, w mieście istnieje kilkadziesiąt budowli ochronnych – od piwnic i schronów z czasów II wojny światowej po konstrukcje z okresu zimnej wojny. To, co je łączy, to niestety opłakany stan techniczny – niemal wszystkie są dziś nieprzystosowane do użytku i wymagają gruntownej modernizacji.