Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland

Wolność nie jest dana raz na zawsze – refleksje z festiwalu w Koszalinie

2025-06-05 03:59:00 Ala, fot. FB/<Muzeum ww Koszalinie, film: FB/Koszalin Centrum Pomorza
Koszalin stał się centrum refleksji nad współczesną historią Polski. Wszystko za sprawą pierwszej edycji festiwalu „Fale Historii, Fale Wolności” – wydarzenia, które nie tylko upamiętnia 36. rocznicę częściowo wolnych wyborów z 1989 roku, ale także zmusza do pytań o to, co z wywalczoną wtedy wolnością zrobiliśmy jako społeczeństwo.

Najważniejszym punktem festiwalu była wieczorna debata w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym, z udziałem dwóch postaci o ogromnym znaczeniu dla polskiej transformacji ustrojowej: Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenta Polski w latach 1995–2005, oraz Adama Michnika, opozycjonisty, historyka i redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.

Spotkanie miało symboliczny wymiar. Obaj goście – mimo że w latach 80. znajdowali się po przeciwnych stronach barykady – odegrali kluczową rolę przy Okrągłym Stole i w procesie demokratycznych przemian. W Koszalinie spojrzeli na wydarzenia sprzed 36 lat z osobistej perspektywy, dzieląc się wspomnieniami i doświadczeniem. Mówili o kompromisie, który wtedy zawarto, i o jego aktualnym znaczeniu.

– To jedno z nielicznych wydarzeń w naszej historii, kiedy Polacy potrafili się ze sobą porozumieć. To osiągnięcie, z którego możemy być dumni – mówił Adam Michnik. Aleksander Kwaśniewski dodawał: – Kompromis oznacza szacunek dla odmiennych poglądów i zdolność do współpracy dla dobra wspólnego. Tego powinniśmy się trzymać także dziś.

Festiwal, którego gospodarzem było Muzeum w Koszalinie, miał znacznie szerszy kontekst. To nie tylko wspomnienie wyborów z 1989 roku, ale także refleksja nad 80. rocznicą zakończenia II wojny światowej. W programie znalazły się dyskusje, spotkania z bohaterami przemian, panele historyczne i wydarzenia artystyczne.

Wśród zaproszonych gości pojawili się m.in. Bogdan Borusewicz, Barbara Labuda, Paweł Piskorski, Andrzej Celiński, Zbigniew Rokita, Anna Sztark, Karolina Ćwiek-Rogalska, a także historycy, twórcy kultury i naukowcy. Każdy z nich wnosił coś istotnego do wspólnego namysłu nad tym, czym dziś jest wolność i jak ją pielęgnować.

– Koszalin to miejsce idealne na taki festiwal – mówił jego pomysłodawca Cezary Łazarewicz. – Mamy tutaj ogromne zainteresowanie historią, ale też potrzebę spotkania i rozmowy z tymi, którzy ją tworzyli.

Jacek Merkel, uczestnik strajków z 1980 roku i rozmów Okrągłego Stołu, zwracał uwagę na unikalność polskiego doświadczenia: – Lata 80. były dekadą „Solidarności”, mądrego i przemyślanego powstania narodowego.

– Zamiast wciąż przegrywać przez zbrojne konflikty, potrafiliśmy wygrać dzięki porozumieniu – podkreślił z kolei Andrzej Celiński, akcentując wyjątkowość polskiej drogi do wolności.

Dyrektor Muzeum w Koszalinie Joanna Chojecka mówiła o potrzebie pracy z historią najnowszą. – Muzeum to nie tylko eksponaty. To żywa instytucja, która powinna dawać ludziom możliwość rozmowy z tymi, którzy byli świadkami i uczestnikami historii.

„Fale Historii, Fale Wolności” to festiwal nowy, ale z ogromnym potencjałem. Pokazuje, że historia nie musi być zamknięta w podręcznikach – może być przeżywana na nowo, analizowana w świetle współczesnych wyzwań, a przede wszystkim – budować wspólnotę wokół wartości, które zrodziły się w kluczowych momentach polskiej historii.

Organizatorami wydarzenia są: Gmina Miasto Koszalin, Muzeum w Koszalinie, a partnerem programowym – Bałtycki Teatr Dramatyczny. Festiwal odbywa się pod patronatem Polskiego Radia Koszalin.

Koszalin przez dwa dni stał się miejscem ważnej rozmowy o przeszłości i przyszłości – i oby ta rozmowa trwała dalej, nie tylko od święta.

Czytaj też

4 czerwca – dzień, który zmienił Polskę. Prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj zaprasza na Festiwal „Fale Historii, Fale Wolności”

Art, fot. FB/Tomasz Sobieraj - 4 Czerwca 2025 godz. 16:39
„Dziś mija dokładnie 36 lat od 4 czerwca 1989 roku – daty, która stała się symbolem przełomu. Częściowo wolne wybory do Sejmu i całkowicie wolne do Senatu były początkiem końca PRL i początkiem budowania demokratycznej Polski. Dla wielu z nas to dzień, który na zawsze pozostanie w pamięci jako chwila nadziei, odwagi i odpowiedzialności.” – mówi Prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj. Z tej okazji w Koszalinie startuje wyjątkowe wydarzenie – festiwal „Fale Historii, Fale Wolności”, który potrwa przez kolejne dni i przypomni o tamtym niezwykłym czasie. Festiwal to nie tylko podróż w przeszłość, ale też refleksja nad tym, czym dziś jest wolność i jak ją pielęgnować we współczesnej Polsce. – To ważne, byśmy pamiętali, że demokracja i wolność to wartości, które wymagają naszej troski i zaangażowania. Festiwal, który dziś rozpoczynamy, jest okazją do spotkań, rozmów i wspólnego przeżywania historii – tej sprzed lat i tej, którą tworzymy dziś.

Wybory 4 czerwca 1989. Klęska komuny i triumf „Solidarności”

IPN/Monika Komaniecka-Łyp - 4 Czerwca 2022 godz. 8:33
Polacy tłumnie ruszyli do urn wyborczych. Wynik pierwszej tury głosowania z 4 czerwca 1989 r. pokazał, że chcą zmiany ustroju. Strona opozycyjna nie sięgnęła jednak po władzę. Honorowała kontrakt zawarty przy okrągłym stole. Zgodnie z ustaleniami okrągłego stołu wybory odbyły się 4 czerwca 1989 r. Władza liczyła, że szybki termin spowoduje, iż strona solidarnościowa nie zdoła przygotować kampanii wyborczej. Tymczasem w całym kraju zaczęły powstawać lokalne komitety obywatelskie „Solidarności”, które drukowały plakaty z kandydatami opozycji na posłów i senatorów, organizowały spotkania wyborcze w udostępnianych przez księży salkach, na które przychodziły dziesiątki osób. Opozycja otrzymała też prawo emisji audycji wyborczych w radiu i telewizji. 8 maja 1989 r. ukazał się pierwszy numer „Gazety Wyborczej”, dziennika strony solidarnościowej, kierowanego przez Adama Michnika. Wznowiono również wydawanie „Tygodnika Solidarność”. Pierwsza tura wyborów z 4 czerwca 1989 r. przyniosła zwycięstwo kandydatów Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Strona opozycyjna zdobyła 160 na 161 możliwych do zdobycia mandatów poselskich oraz 92 ze wszystkich stu mandatów senatorskich. Taki spektakularny wynik pokazał niezbicie, że społeczeństwo ma dosyć dotychczasowego systemu. Komuniści ponieśli sromotną porażkę. Jedynie dwóch kandydatów z tzw. listy krajowej (35 osób z PZPR i jej koalicjantów) uzyskało wymagane poparcie, czyli ponad 50 proc. ważnych głosów. Co ciekawe wynikami pierwszej tury głosowania zaskoczeni byli zarówno liderzy obozu władzy, jak i strony opozycyjno-solidarnościowej. Ci ostatni obawiali się unieważnienia głosowania i wyboru przez komunistów rozwiązania siłowego. Trzeba bowiem pamiętać, że partia wciąż miała silne zaplecze w postaci wojska i policji politycznej. Zapewne dlatego w pierwszych powyborczych komentarzach starano się tonować powszechną wśród Polaków radość z klęski wyborczej komunistów. Tym bardziej, że w jednostkach podległych MSW ogłoszono 6 czerwca stan podwyższonej gotowości, a informacja ta wzbudziła wśród liderów opozycji niepewność co do dalszych działań władz. Pierwotnie ordynacja nie przewidywała możliwości ponownego startu w drugiej turze wyborów kandydatów władzy z listy krajowej, którzy nie uzyskali wymaganej liczby głosów w pierwszej turze. Jednak za zgodą strony solidarnościowej Rada Państwa wydała 12 czerwca 1989 r. dekret zmieniający ordynację wyborczą, który przewidywał przekazanie 33 mandatów z listy krajowej do okręgów i obsadzenie ich w drugiej turze wyborów. Odbyła się ona 18 czerwca z bardzo małą frekwencją. „Solidarność” zdobyła jeden brakujący jej mandat poselski oraz kolejne siedem z ośmiu pozostałych do obsadzenia w Senacie. U progu lata 1989 r. strona solidarnościowa nie potrafiła wykorzystać wielkiego mandatu zaufania społecznego. Nie zdecydowała się na odważne sięgnięcie po władzę. Trzeba też pamiętać, że część opozycji zbojkotowała wybory (m.in. „Solidarność Walcząca”, Polska Partia Socjalistyczna – Rewolucja Demokratyczna, Liberalno-Demokratyczna Partia „Niepodległość”, Polska Partia Niepodległościowa). Z kolei Konfederacja Polski Niepodległej, choć krytyczna wobec ustaleń okrągłego stołu, wystawiła jednak kandydatów w wyborach. Demokratyczne przemiany następowały powoli. Przez cały 1989 r. młodzi ludzie reprezentujący środowisko radykalnej opozycji (Federacja Młodzieży Walczącej, Ruch „Wolność i Pokój”, Niezależne Zrzeszenie Studentów, organizacje młodzieżowe KPN) przeciwni porozumieniu z komunistami, wyrażali ostro rozczarowanie tempem przemian w kraju, protestowali przeciwko wyborowi Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta i obecności wojsk sowieckich w Polsce. Z perspektywy czasu wydaje się, że zwycięstwo „Solidarności” w wyborach kontraktowych z czerwca 1989 r. nie zostało w pełni wykorzystane. Skutkowało to udziałem postkomunistycznych elit w życiu publicznym od początku istnienia III Rzeczpospolitej. Pierwsze w pełni wolne wybory parlamentarne w Polsce odbyły się dopiero 27 października 1991 r.