Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Zdjęcia bez cyfry

Autor Robert Kuliński 11 Marca 2016 godz. 6:33
Najnowsza wystawa przygotowana pod auspicjami Galerii Scena, to prawdziwa gratka dla miłośników fotografii. Kołobrzeski artysta Maciej Leśniak, zaprezentował zbiór swoich prac wykonanych wyłącznie tradycyjnymi technikami.

Leśniak jest fotografem od urodzenia. Zawsze i wszędzie chodzi z aparatem. Na co dzień  pracuje jako optometrysta i optyk. Od lat zafascynowany tradycyjną fotografią analogową, w tym techniką mokrego kolodionu (technika ta ma już 150 lat), za pomocą której tworzy obrazy i portrety na szkle.

 


Ekspozycja zatytułowana „Zatrzymane w srebrze” prezentuje trzy cykle. Większość to portrety zarówno te uwiecznione na szkle, jak i wywołane z tradycyjnej kliszy. Ciekawie prezentuje się też seria fotografii wykonanych aparatami własnej konstrukcji lub przy użyciu popularnych „głupawek”. Tu można zobaczyć intrygujące ujęcia miejskiego pejzażu.

 

- Tytułem wystawy odwołuję się do  srebra, które obecne jest w procesie fotografowania jakim się zajmuje – wyjaśnia Leśniak. - Wykorzystuje tradycyjny film fotograficzny, gdzie jest srebro, a w technice mokrego kolodionu stosuję

azotan srebra.
     

 

Można uznać, że artysta lubi utrudniać sobie życie. W dobie matrycy cyfrowej klisza, czy mozolne wywoływanie zdjęć  na szkle, to oznaka pewnego twórczego masochizmu. Leśniak jednak widzi to inaczej. - Nie uważam, żebym utrudniał sobie pracę. Mogę nawet powiedzieć, że taka forma  fotografowania jest prostsza od powszechnej dzisiaj. Kiedy sesja fotograficzna  odbywa się przy użyciu aparatu cyfrowego, to chcąc nie chcąc „głupiejemy” i robimy setki albo nawet tysiące zdjęć.   Potem trzeba je „przebrać”, a na koniec i tak wybieramy kilka sztuk. Ja sobie ułatwiam ten

proces, bo np. w przypadku mokrego kolodionu robię tylko jedno zdjęcie, chyba że coś nie wyjdzie to robię powtórkę – kwituje.

 

Wernisaż przyciągnął prawdziwy tłum widzów. Nie ma się czemu dziwić, bo wystawy fotograficzne cieszą się ogromną popularnością. Artysta zapowiadał, że podczas otwarcia ekspozycji wykona portret wybranej osobie. Tak też się stało. Zabytkowy aparat , czekał na odpowiedni moment. Finalnie artystka z Koszalina Agnieszka Lucya wyłowiona z tłumu chętnych

zapozowała Leśniakowi, który archaiczną techniką, na poczekaniu wywołał zdjęcie na szklanej płytce. 

 

 

Wystawa w gościnnych progach Bałtyckiej Galerii Sztuki Centrum Kultury 105,  potrwa do 3 kwietnia.



 



Poprzednia impreza