Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

O humorach Trenczak

Autor Robert Kuliński 14 Czerwca 2015 godz. 13:50
Wystawa „Humory i niehumory”, którą przez najbliższe dwa tygodnie można oglądać w Centrali Artystycznej, to bardzo interesujący przykład młodej sztuki. Autorka Agata Anna Trenczak, przygotowała ekspozycję bardzo osobistych ilustracji przepełnionych baśniową aurą.

Forma wystawy jest bardzo nietypowa. Dzieła młodej artystki zawieszone na ścianach klubokawiarni są jedynie zachętą, do zagłębienia się w  kipiący emocjami świat  fantastycznych wizji, jakie znajdują się w zeszytach. Tak! Trenczak udostępniła widzom swoje intymne szkice zawarte na kartkach brulionów.

Zabieg bardzo odważny, choćby ze względu na jego  ekshibicjonistyczny charakter. 

To właśnie w zeszytach widz może zobaczyć nietuzinkowy talent artystki. Obok wychuchanych, doskonałych pod każdym względem ilustracji, pełnych nierealnych stworów, można odnaleźć także niedokończone, odrzucone pomysły w formie koncepcyjnych szkiców.  To się nazywa odwaga.

Zaplecze - to co zazwyczaj artyści starają się ukryć - na wystawie „Humory i niehumory” staje się widzialne. Prace emanują ogromną wrażliwością, ale i konsekwencją. Dzieła dokończone  to prawdziwa poezja warsztatu ilustracji. Postacie i zwierzęta oraz mutacje obydwu tematów,  pozwalają  odpłynąć  za kierunkiem nakreślonym przez wyobraźnię autorki, do czasów dziecinnych fantazji o nieodkrytych krainach i ich mieszkańcach.

Wielu dojrzałych uformowanych i podziwianych w naszym mieście artystów mogłoby poczuć dreszcz zazdrości na plecach, gdyby tylko zaszczycili swoją obecnością progi Centrali Artystycznej. Autor „bezmięsnych abstraktów i

menażerii” mógłby nawet zapaść się pod ziemię ze wstydu, że nie jest w stanie dorównać tak młodej osobie, jak Trenczak, której twórczość oscyluje w podobnej stylistyce.

Na razie artystka tworzy na małych formatach. Sobotni wernisaż, był jej debiutem wystawienniczym, co usprawiedliwia lekką tremę podczas otwarcia wystawy.

 

Tymczasem z pełną premedytacją i odpowiedzialnością polecamy wystawę. Potrwa do 25 czerwca.