Film opowiada o młodych Polakach, którym przyszło wchodzić w dorosłość w okrutnych realiach okupacji. Mimo to są pełni życia, namiętni, niecierpliwi. Żyją tak, jakby każdy dzień miał okazać się tym ostatnim.
Teraz, gdy film dostępny będzie dla szerokiej publiczności na wielkim ekranie, widzowie przekonają się jak olbrzymi ładunek emocjonalny niosą nie tylko dojmujące realizmem zdjęcia, ale także niezwykły realizm dźwięku. „Miasto 44” w reżyserii Jana Komasy to bowiem jedna z najbardziej skomplikowanych i niezwykłych produkcji pod względem warstwy dźwiękowej w polskim kinie, wypracowanej według najlepszych światowych standardów.
Ponad 3 tysiące godzin spędzonych na montażu dźwięku, kilkanaście miesięcy pracy ekipy specjalistów ze studia CAFE OLE, do 20 torów dźwiękowych na planie równocześnie i 5 tygodni miksowania finalnej wersji - tak powstawała ścieżka dźwiękowa „Miasta 44”, który już 19 września wejdzie do kin w całej Polski, a w tym tygodniu stanie do konkursu głównego Festiwalu Filmowego w Gdyni.
Widowisko wyreżyserowane przez 33-letniego Jana Komasę, jednego z najzdolniejszych twórców młodego pokolenia, powstawało osiem lat. Nie jest filmem historycznym ani dokumentem. Oddaje hołd walczącej stolicy, zaspokaja ciekawość na temat przebiegu powstania. W sposób dosłowny. Z czysto filmowego punktu widzenia rozmach przedsięwzięcia oszałamia. Czegoś takiego w polskim kinie jeszcze nie było.
Koszalińska premiera filmu już w piątek, 19 września - zarówno w kinie Kryterium jak i Multikinie. Premierowy seans w Kryterium o godz. 16.