Kotwica Kołobrzeg jest zawsze groźna, nawet jeśli miejsce w tabeli tego nie pokazuje. Bałtyk pojechał do jaskini lwa z chęcią wywiezienia remisu bądź nawet kompletu punktów. Tak się jednak nie stało i podopieczni trenera Polakowskiego przegrali 3:1. To była pierwsza od dziesięciu spotkań przegrana i kolejny mecz bez zwycięstwa. Mimo że piłkarze Bałtyku chcą się spokojnie utrzymać to i tak będą chcieli zająć lepsze miejsce niż te w środku tabeli.
-Po pięknej serii dziesięciu spotkań bez porażki, ten moment musiał w końcu nadejść. Wszystko stało się w Kołobrzegu z dobrze dysponowaną Kotwicą. Przegraliśmy ten mecz dosyć wyraźnie, bo 3:1. Próbowaliśmy walczyć i grać, ale tym razem nie mieliśmy większych szans na osiągnięcie dobrego wyniku. To nasz trzeci mecz bez zwycięstwa, a to nie jest przypadek. Coś się zacięło – mówił trener Bałtyku Koszalin, Wojciech Polakowski.
O ile Kotwica zajęła miejsce w środku tabeli, to kolejny rywal Bałtyku – Kaszubia Kościerzyna, zajmuje pierwszą pozycje. To lider III ligi Bałtyckiej, który od kilku kolejek czaił się za plecami biało-niebieskich. Dopiero teraz, gdy koszalinianie przegrali z Kotwicą, zawodnicy trenera Banaczeka mogli usiąść na fotelu lidera. Przy ewentualnej wygranej Bałtyku, po raz kolejny zmieni się zespół, który będzie piastować pierwszą pozycje.
- Kolejny lider zagra na stadionie Bałtyku. Widać, że to zespół doświadczony i poukładany. Oglądałem ich mecz z Kotwicą, gdzie mogli wygrać. To świadczy, że nie będzie nam łatwo. Spróbujemy zmazać plamę po naszych ostatnich spotkaniach bez zwycięstwa. Bo jak nie z liderem, to z kim? To najlepszy moment na przełamanie się – stwierdził trener Polakowski.