Tribute to Iron Maiden to ciekawy projekt muzyczny polegający na tym, że kilka okołometalowych kapel jeździ po kraju ze sztuką poświęconą w znacznej części twórczości tej legendarnej grupy.
Do Koszalina przyjechały dwa thrashmetalowe składy. Iron Maiden na thrashową nutę? Czemu nie.
Jako pierwszy zagrał poznański ThermiT. Muzycy kilkakrotnie podkreślali, że w Interno już grali i tym razem… nie są zawiedzeni frekwencją. I faktycznie ludzi było sporo, a młyn pod sceną chwilami imponujący.
Zaryzykować można stwierdzenie, że to za sprawą niepozornego wokalisty kapeli i kilku naprawdę dopracowanych gitarowych solówek. Wokalista „dawał radę”, a jego przechodzący miejscami w falset głos zachwycił wielu. Koniec końców, skandowany metalowy okrzyk aprobaty zebranych, czyli klasyczne „napier…alać” wymusił dwa bisy z czego jeden w towarzystwie fana z szalejącej pod sceną publiczności.
Trudno dociekać czemu tak się stało, może nisko strojone gitary dały zbyt jednolity i mało selektywny dźwięk, a wokal wpisał się w nie trochę… bezbarwnie? Może.
Bez względu na powody takiego stanu rzeczy koncert jako całość był widowiskiem wartym uczestnictwa. Publiczność bawiła się świetnie, a muzycy udowodnili, że w całym projekcie nie chodzi o naśladownictwo tylko o własną, luźno pojmowaną interpretację klasycznej już przecież muzyki.
Brawo Panowie. Dzięki „Berial”.