Działający od dziesięciu lat klub Kiwanis Polska dokonał uroczystej zmiany władz. Nowym prezydentem została Longina Kudelska, szefowa „Buon giorno” i „Lalki”.
Kiwanis to światowa organizacja charytatywna, której naczelnym mottem jest służenie dzieciom w potrzebie. Skupia tysiące wolontariuszy na całym świecie, a jej nazwa Nazwa Kiwanis pochodzi z języka Indian i oznacza „pomóż innym przy pomocy swoich umiejętności”.
Klub koszaliński założony dekadę temu, w swoich założeniach, oprócz niesienia pomocy, podjął postanowienie, że w jego szeregi wstępować mogą jedynie panie. A te, jak wiadomo
należy posyłać tam gdzie diabeł nie może. Stąd skuteczność koszalińskiego Kiwanis budzi zrozumiały podziw wśród innych polskich klubów i innych organizacji charytatywnych.
Widać to było przy okazji tegorocznych obchodów 10-lecia, podczas których ponownie gościł w Koszalinie Francesco Malapena, znakomity tenor, którego obecność uświetniła specjalny koncert i bal. Datki zebrane na obu imprezach pomogły chorej Klaudii. Dużym sukcesem okazały się także przygotowane pod auspicjami klubu „Bajki samograjki”, w których udział wzięli namówieni przez panie z Kiwanis koszalińscy dziennikarze. Dochód z przedsięwzięcia zasilił konto chorego Grzesia. Dodać do tego należałoby jeszcze akcję z lalką Kiwanis, czyli przytulanką rozdawaną dzieciom w szpitalu. To tylko część aktywności koszalinianek, które swój wolny czas, energię i umiejętności przekazują najbardziej potrzebującym. Zebrane w ostatnim roku środki opiewają na ponad 60 tysięcy złotych.
Kończąca swoją kadencję prezydenta Grażyna Psiuch, podkreśliła że „jej” rok był bardzo trudny, ale i pełen różnych, wspaniałych chwil, za które dziękowała między innymi także dziennikarzom, którzy wzięli udział w spektaklu teatralnym. Nowa pani prezydent podziękowała za uznanie, dzięki któremu została szefową, zapewniła o nieustającej chęci działania na rzecz potrzebujących, a na koniec przedstawiła nowy zarząd klubu, w skład którego weszły Edyta Podsiadły-Koschelorz, Małgorzata Chodkowska i Grażyna Kubiak.
Potem przemawiali zaproszeni goście, były kwiaty, oklaski i wreszcie dostojny występ kwartetu jazzowego Macieja Osady-Sobczyńskiego, a na koniec kuluarowe rozmowy i poczęstunek.