Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Diamentowe gody Zofii i Stanisława Kościuszków

Autor Ala za Urząd Miejski Koszalin 3 Października 2019 godz. 2:48
Państwa Zofię i Stanisława Kościuszków można (i należy!) stawiać za przykład młodym małżeństwom, jak też tym, które zamierzają stanąć na ślubnym kobiercu. Bo zawrzeć związek małżeński — to żadna sztuka, ale przeżyć w nim sześćdziesiąt lat — na dobre i na złe — to nie lada osiągnięcie życiowe. Pani Zofia i Pan Stanisław swoją rodzinę zbudowali na solidnym fundamencie — wzajemnej miłości, uczciwości i szacunku.

Historia ich związku pozornie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ona, Zofia

Bodys z Zamojszczyzny, i on, Stanisław Kościuszko z Wielkopolski.... Oboje z rodzin

dość licznych, czyli takich, w których od kołyski rodzice uczą życia we wspólnocie

rodzinnej, troski o najbliższych, wzajemnej tolerancji i dobroci...

Spotkali się, jak wiele par wówczas, na Ziemiach Odzyskanych. Pani Zofia

przeniosła się tu w 1952 roku. Zamieszkała najpierw w Słupskp, gdzie ukończyła

Technikum Gastronomiczne, a od 1957 roku w Koszalinie, gdzie podjęła pracę

w Kasynie WOP-u. To tu spotkała swojego przyszłego męża.

Pan Stanisław w Koszalinie zjawił się w tym samym 1957 roku. Był już wówczas

oficerem, choć droga do tych szlifów nie była łatwa. Miał 7 lat gdy wybuchła II wojna

światowa, co uniemożliwiło mu pójście do szkoły. Dopiero po jej zakończeniu mógł

podjąć naukę: w 1948 roku ukończył szkołę podstawową, a następnie zasadniczą szkołę

zawodową w Śmiglu. W 1952 roku wstąpił do Szkoły Oficerskiej w Pile. Zanim został

przydzielony do VIII Dywizji Zmechanizowanej w Koszalinie, służył w innych

jednostkach. Tuż po szkole w Bartoszycach, a następnie w Sieradzu.

Pierwszy raz pani Zofia i pan Stanisław zobaczyli się 20 stycznia 1958 roku

w Kasynie WOP-u, gdzie pani Zofia była kalkulatorką, a pan Stanisław jako młody

oficer jadał obiady. Spotkali się, zachwycili się sobą i ... zakochali.

Pobrali się 3 października 1959 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Koszalinie,

który mieścił się wtedy w pierwszym powojennym ratuszu przy ulicy Piłsudskiego.

Sakramentalne „tak" powiedzieli sobie 25 października 1959 roku w kościele pw. Św.

Mikołaja w Lesznie. Wiadomo, jaki to był czas, jakże niełatwo było żyć — a co dopiero

początkującej rodzinie.

Po ślubie zamieszkali w kawalerce Pana Stanisława, by 1962 roku przenieść się do

domu na ulicy Reymonta, gdzie mieszkają do dziś. Związali się na stałe z Koszalinem.

Tu urodziły się państwu Kościuszkom córki, Bożena i Dorota. Pracowali i wychowywali

 

je, dbając o to, by wyrosły na uczciwych ludzi. Umożliwili im zdobycie wyższego

wykształcenia. W Koszalinie w rodzinnym domu na ulicy Reymonta udzielili swoim

ukochanym córkom i ich narzeczonym rodzicielskiego błogosławieństwa. Wielką

radością i pociechą jest dla nich trójka wnuków - Mateusz, Urszula i Michał oraz dwójka

prawnuczek — Marysia i Basia.

Pani Zofia przez 40 lat zajmowała kierownicze stanowiska najpierw w kasynach,

a następnie w sklepach spożywczych. Oddana pracy, ale na pierwszym miejscu zawsze

stawiała rodzinę. Także teraz, na emeryturze, najbardziej cieszy się, gdy wszyscy są razem

- córki z zięciami, wnuki i prawnuki. Lubi gotować. Często mówi, że jest na wczasach

w kuchni. Słynne są jej przetwory, a szczególny smak mają jej ogórki kiszone. Są po

prostu pyszne.

Pan Stanisław przez 25 lat był szefem służby samochodowej w Jednostce

Wojskowej 1223. Na emeryturę przeszedł w stopniu majora, po 31 latach służby

wojskowej. Lubi spędzać czas na majsterkowaniu i pracy w ogrodzie. Hoduje

najsmaczniejsze pomidory w Polsce — tak uważają nie tylko jego wnuki i prawnuki.

Za swoją pracę, zaangażowanie, pracę społeczną na rzecz zakładu pracy i miasta

oboje byli wielokrotnie odznaczani:

Pani Zofia odznaczeniami resortowymi, związkowymi, medalem „Za zasługi dla

Koszalina", Medalem 40-lecia Polski Ludowej, Brązowym i Złotym Krzyżem Zasługi,

Pan Stanisław kilkoma odznaczeniami resortowymi, Srebrnym Krzyżem Zasługi,

a za całokształt służby wojskowej — Krzyżem Kawalerskim Ordem Odrodzenia Polski.

10 lat temu otrzymali Medal za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.

Cieszy fakt, że wśród nas są takie małżeństwa, jak Zofia i Stanisław

Kościuszkowie, które przeżywają Diamentowe Gody. Są dla nas wzorem.

Warto wiedzieć, że długoletnie pożycie małżeńskie w rodzinie pani Zofii nie jest

czymś nowym. Jest to już tradycja. Rodzice pani Zofii przeżyli ze sobą ponad 50 lat, brat

- Stanisław ze swoją małżonką w zeszłym roku obchodzili 50-lecie pożycia

małżeńskiego, a za tydzień siostra — Łucja z mężem w Urzędzie Stanu Cywilnego w

Koszalinie będą mieć Złote Gody.

W czym tkwi tajemnica takich związków?

Być może w tym, że w swoich małżeństwach potrafili zachować jedność serc

i wzajemny szacunek. Mimo utarczek i nieporozumień, tak naturalnych elementów życia

we dwoje, wspierali się w trudnych sytuacjach. Wiedzieli, że mogą na siebie liczyć, i że

 

tej drugiej połówki nie zabraknie, gdy będzie potrzebna.

 

W sobotę, 5 października o godzinie 15:00 w USC Koszalin rozpocznie się uroczystość Jubileuszu 60-lecia Pożycia Małżeńskiego Państwa Zofii i Stanisława Kościuszko.