Historia ich związku pozornie niczym szczególnym się nie wyróżnia. Ona, Zofia
Bodys z Zamojszczyzny, i on, Stanisław Kościuszko z Wielkopolski.... Oboje z rodzin
dość licznych, czyli takich, w których od kołyski rodzice uczą życia we wspólnocie
rodzinnej, troski o najbliższych, wzajemnej tolerancji i dobroci...
Spotkali się, jak wiele par wówczas, na Ziemiach Odzyskanych. Pani Zofia
przeniosła się tu w 1952 roku. Zamieszkała najpierw w Słupskp, gdzie ukończyła
Technikum Gastronomiczne, a od 1957 roku w Koszalinie, gdzie podjęła pracę
w Kasynie WOP-u. To tu spotkała swojego przyszłego męża.
Pan Stanisław w Koszalinie zjawił się w tym samym 1957 roku. Był już wówczas
oficerem, choć droga do tych szlifów nie była łatwa. Miał 7 lat gdy wybuchła II wojna
światowa, co uniemożliwiło mu pójście do szkoły. Dopiero po jej zakończeniu mógł
podjąć naukę: w 1948 roku ukończył szkołę podstawową, a następnie zasadniczą szkołę
zawodową w Śmiglu. W 1952 roku wstąpił do Szkoły Oficerskiej w Pile. Zanim został
przydzielony do VIII Dywizji Zmechanizowanej w Koszalinie, służył w innych
jednostkach. Tuż po szkole w Bartoszycach, a następnie w Sieradzu.
Pierwszy raz pani Zofia i pan Stanisław zobaczyli się 20 stycznia 1958 roku
w Kasynie WOP-u, gdzie pani Zofia była kalkulatorką, a pan Stanisław jako młody
oficer jadał obiady. Spotkali się, zachwycili się sobą i ... zakochali.
Pobrali się 3 października 1959 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Koszalinie,
który mieścił się wtedy w pierwszym powojennym ratuszu przy ulicy Piłsudskiego.
Sakramentalne „tak" powiedzieli sobie 25 października 1959 roku w kościele pw. Św.
Mikołaja w Lesznie. Wiadomo, jaki to był czas, jakże niełatwo było żyć — a co dopiero
początkującej rodzinie.
Po ślubie zamieszkali w kawalerce Pana Stanisława, by 1962 roku przenieść się do
domu na ulicy Reymonta, gdzie mieszkają do dziś. Związali się na stałe z Koszalinem.
Tu urodziły się państwu Kościuszkom córki, Bożena i Dorota. Pracowali i wychowywali
je, dbając o to, by wyrosły na uczciwych ludzi. Umożliwili im zdobycie wyższego
wykształcenia. W Koszalinie w rodzinnym domu na ulicy Reymonta udzielili swoim
ukochanym córkom i ich narzeczonym rodzicielskiego błogosławieństwa. Wielką
radością i pociechą jest dla nich trójka wnuków - Mateusz, Urszula i Michał oraz dwójka
prawnuczek — Marysia i Basia.
Pani Zofia przez 40 lat zajmowała kierownicze stanowiska najpierw w kasynach,
a następnie w sklepach spożywczych. Oddana pracy, ale na pierwszym miejscu zawsze
stawiała rodzinę. Także teraz, na emeryturze, najbardziej cieszy się, gdy wszyscy są razem
- córki z zięciami, wnuki i prawnuki. Lubi gotować. Często mówi, że jest na wczasach
w kuchni. Słynne są jej przetwory, a szczególny smak mają jej ogórki kiszone. Są po
prostu pyszne.
Pan Stanisław przez 25 lat był szefem służby samochodowej w Jednostce
Wojskowej 1223. Na emeryturę przeszedł w stopniu majora, po 31 latach służby
wojskowej. Lubi spędzać czas na majsterkowaniu i pracy w ogrodzie. Hoduje
najsmaczniejsze pomidory w Polsce — tak uważają nie tylko jego wnuki i prawnuki.
Za swoją pracę, zaangażowanie, pracę społeczną na rzecz zakładu pracy i miasta
oboje byli wielokrotnie odznaczani:
Pani Zofia odznaczeniami resortowymi, związkowymi, medalem „Za zasługi dla
Koszalina", Medalem 40-lecia Polski Ludowej, Brązowym i Złotym Krzyżem Zasługi,
Pan Stanisław kilkoma odznaczeniami resortowymi, Srebrnym Krzyżem Zasługi,
a za całokształt służby wojskowej — Krzyżem Kawalerskim Ordem Odrodzenia Polski.
10 lat temu otrzymali Medal za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.
Cieszy fakt, że wśród nas są takie małżeństwa, jak Zofia i Stanisław
Kościuszkowie, które przeżywają Diamentowe Gody. Są dla nas wzorem.
Warto wiedzieć, że długoletnie pożycie małżeńskie w rodzinie pani Zofii nie jest
czymś nowym. Jest to już tradycja. Rodzice pani Zofii przeżyli ze sobą ponad 50 lat, brat
- Stanisław ze swoją małżonką w zeszłym roku obchodzili 50-lecie pożycia
małżeńskiego, a za tydzień siostra — Łucja z mężem w Urzędzie Stanu Cywilnego w
Koszalinie będą mieć Złote Gody.
W czym tkwi tajemnica takich związków?
Być może w tym, że w swoich małżeństwach potrafili zachować jedność serc
i wzajemny szacunek. Mimo utarczek i nieporozumień, tak naturalnych elementów życia
we dwoje, wspierali się w trudnych sytuacjach. Wiedzieli, że mogą na siebie liczyć, i że
tej drugiej połówki nie zabraknie, gdy będzie potrzebna.
W sobotę, 5 października o godzinie 15:00 w USC Koszalin rozpocznie się uroczystość Jubileuszu 60-lecia Pożycia Małżeńskiego Państwa Zofii i Stanisława Kościuszko.