Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Przyspieszają prace nad obowiązkowym czipowaniem psów i kotów

Film Ala za Newwseria.pl - 17 Stycznia 2024 godz. 11:58
Komisja Europejska zdecydowała o nowelizacji unijnych przepisów w sprawie dobrostanu zwierząt. Nowe rozwiązania dotyczą m.in. obowiązku czipowania czworonogów, powstawania baz danych na ich temat oraz praktyk hodowlanych. Do 12 marca br. trwają konsultacje zaproponowanych przepisów. Na gruncie krajowym także powstał projekt ustawy dotyczący obowiązkowego znakowania psów i kotów oraz utworzenia ogólnopolskiego rejestru. Takie rozwiązanie ma pomóc walczyć z bezdomnością zwierząt, skutecznie wykrywać i zwalczać pseudohodowle, a także karać osoby odpowiedzialne za znęcanie się nad zwierzętami. Z raportu FEDIAF (European Pet Food Industry Federation) wynika, że obecnie niemal połowa gospodarstw domowych w UE (91 mln) ma zwierzę domowe. Najpopularniejszym zwierzęciem domowym w Europie są koty (127 mln) mieszkające w 26 proc. gospodarstw domowych i psy (104 mln) w 25 proc. gospodarstw domowych. – Mam nadzieję, że obowiązkowe będzie powszechne czipowanie psów i kotów. Prace w zakresie przygotowania odpowiednich przepisów toczą się zarówno na szczeblu unijnym, jak i na szczeblu krajowym. Jeżeli chodzi o kwestie unijne, został przedstawiony w grudniu projekt rozporządzenia, który dotyczy hodowli psów i kotów oraz schronisk dla zwierząt, obrotu tymi zwierzętami oraz obowiązku ich znakowania, w tym stworzenia państwowej bazy zwierząt oznakowanych – mówi agencji Newseria Biznes dr Agnieszka Gruszczyńska, prawniczka stowarzyszenia Prawnicy na rzecz Zwierząt. Unia Europejska do tej pory nie zajmowała się zwierzętami domowymi, z wyjątkiem sytuacji szczególnych, takich jak wykorzystywanie psów i kotów do celów naukowych, zasady transportu i kwestia środków zapobiegających rozprzestrzenianiu się wścieklizny. Nowe przepisy miałyby unormować kwestie związane z dobrostanem czworonogów, wprowadzają również rygorystyczne wymogi w zakresie ich identyfikowalności. – Nie wiemy jeszcze, jak będzie brzmiała wersja ostateczna rozporządzenia unijnego i kiedy zostanie ono przyjęte, jednak Komisja zaproponowała trzyletnie vacatio legis. Akt ten będzie w Polsce obowiązywał bezpośrednio, co oznacza, że nie wymaga wprowadzenia prawa krajowego implementującego jego normy – mówi dr Agnieszka Gruszczyńska. Od momentu wejścia przepisów w życie psy i koty utrzymywane w schroniskach oraz w hodowlach, także w sklepach (w Polsce obowiązuje zakaz obrotu psami i kotami w sklepach) na terenie UE będą musiały być oznakowane i zarejestrowane przez lekarza weterynarii albo odpowiednio wykwalifikowaną osobę na jego odpowiedzialność. Równolegle powstanie w każdym państwie członkowskim baza danych, między którymi będzie można wymieniać informacje na poziomie unijnym. Według raportu Eurogroup for Animals „Illegal Pet Trade: Game Over” nawet 98 proc. obywateli UE uważa, że ​​wszystkie koty i psy w Europie powinny być identyfikowane za pomocą mikroczipa, a dane ich właścicieli rejestrowane w bazie danych. – Jeżeli chodzi o prawo polskie, mamy nadzieję, że przepisy takie zostaną przyjęte w najbliższym czasie i że to vacatio legis nie będzie dłuższe niż kilka miesięcy. Obowiązek ten na pewno powinien zostać wprowadzony, a to, do którego momentu wszyscy mają zarejestrować swoje psy i koty, będzie jeszcze ustalane, co wynika także z konieczności stworzenia bazy –wskazuje prawniczka. – Moim zdaniem jest to bardzo istotny etap do tworzenia skutecznej ochrony zwierząt w Polsce między innymi przed bezdomnością. Ekspertki stowarzyszenia Prawnicy na rzecz Zwierząt w ramach działań kampanii społecznej PiESEL, prowadzonej przez kilka organizacji i osoby niezrzeszone, przygotowały ustawę dotyczącą obowiązkowego znakowania psów i kotów oraz utworzenia państwowego rejestru, ogólnopolskiej bazy danych. Przewiduje ona także utworzenie funduszu na rzecz zapobiegania bezdomności zwierząt. Projekt został w ubiegłym tygodniu przedstawiony na spotkaniu Parlamentarnego Zespołu ds. Ochrony Praw Zwierząt, Praw Właścicieli Zwierząt oraz Rozwoju Polskiego Rolnictwa. Posłowie zwrócili się do ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego o wprowadzenie stosownego projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów oraz o podjęcie w porozumieniu z ministrem rolnictwa prac na rzecz utworzenia Centralnego Rejestru Oznakowanych Zwierząt Domowych. Nowe przepisy zwiększyłyby ochronę czworonogów przed bezdomnością i porzuceniem przez opiekuna. Odciążyłyby także finansowo gminy w zakresie realizacji obowiązków wynikających z programów opieki nad zwierzętami bezdomnymi i zapobiegania bezdomności zwierząt. W Polsce, jak wskazuje raport Głównego Lekarza Weterynarii, na koniec 2022 roku w schroniskach przebywało ponad 84 tys. psów i ok. 34 tys. kotów. – Teraz wszystkie obowiązki w tym zakresie zostały przekazane gminom, a tak naprawdę unikają ich opiekunowie – podkreśla dr Agnieszka Gruszczyńska. – Oczywiście niektórzy odpowiedzialni właściciele sami oznakowali swoje zwierzęta, ale z kolei nie ma jednej państwowej bazy. Ważne jest to, by obowiązek znakowania ciążył też na opiekunach zwierząt. Jeśli ktoś chce się opiekować psem czy kotem, powinien też być odpowiedzialny za sytuację, w której takie zwierzę zginie. Po drugie, jeżeli chodzi o obrót zwierzętami, trudno jest go kontrolować, jeżeli nie możemy ustalić, które zwierzę jest które. Ta sama sytuacja jest też w schronisku. Zwierzęta muszą być oznakowane, obecnie na podstawie rozporządzenia ministra w schroniskach takie znakowanie jest obligatoryjne, ale ponownie – nie ma jednej państwowej bazy. Zmiany mają także ułatwić pracę inspektorom weterynaryjnym i mogłyby zmniejszyć częstotliwość przeprowadzanych kontroli w schroniskach. Krajowa baza zwierząt oznakowanych ułatwi także kontrolę nad obowiązkiem szczepień chorobom zakaźnym. Ekspertka wskazuje, że nowe prawo mogłoby też pomóc walczyć z pseudohodowlami. – W zakresie funkcjonowania hodowli psów i kotów w Polsce mamy kilka problemów. Pierwsza rzecz – które obecnie hodowle są faktycznie legalne, a które nie i które zwierzęta są rasowe, a które nie. W związku z tym mamy wiele problemów ze źle prowadzonymi, niekontrolowanymi hodowlami, w których zwierzęta nie mają zapewnionego odpowiedniego poziomu dobrostanu. Co za tym idzie, jest też problem ze zwierzętami sprzedawanymi do innych krajów, i na to właśnie zwróciła uwagę Komisja Europejska, przygotowując projekt rozporządzenia. Dlatego na pewno również niezbędne jest wprowadzenie przepisów dotyczących hodowli psów i kotów – przekonuje prawniczka. – Były takie propozycje, przygotowane jeszcze w poprzednich kadencjach, nie ujrzały jednak światła dziennego. Ponadto konieczne jest, by przepisy te uzupełniały właściwie normy rozporządzenia UE. Jak informuje stowarzyszenie Otwarte Klatki, w przyjętym przez KE projekcie rozporządzenia znalazły się zapisy o poprawie praktyk hodowlanych, w szczególności poprzez wymóg uzyskania przez hodowców zgody właściwych organów i  zezwolenia wydawanego dopiero po inspekcji. Obowiązkiem władz będzie stworzenie publicznego wykazu zatwierdzonych ośrodków, natomiast hodowcy będą musieli uzyskać certyfikat potwierdzający przebycie obowiązkowego szkolenia. Wytyczne te będą obowiązywały również w przypadku psów i kotów importowanych spoza UE. Projekt reguluje też kwestię handlu zwierzętami w internecie, chociaż – zdaniem ekspertów – ten obszar wymaga jeszcze poprawy i zapewnienia lepszych środków bezpiecznej sprzedaży i kupna zwierząt online. Dane z raportu EU Dog & Cat Alliance „Online pet advertising in the EU: the cost continues to rise” potwierdzają, że w krajach, gdzie rynki są w dużej mierze nieuregulowane, sprzedaż psów i kotów kwitnie w dużej mierze w internecie. Jak szacuje KE, ten kanał odpowiada za 60 proc. handlu. – Spotykam się z opiniami, że sprzedaż online psów lub kotów powinna być zabroniona. Ale warto pamiętać o tym, że w Polsce obecnie psy lub koty mogą być wprowadzane do obrotu wyłącznie w miejscach chowu lub hodowli, więc sprzedaż online jest wyłącznie ofertą, informacją o tym, jakie zwierzę jest w hodowli. Ono i tak musi być odebrane osobiście – podkreśla dr Agnieszka Gruszczyńska. – Oferta w internecie nie zmienia więc sposobu zakupu. Należy więc się zastanowić, jak miałby wyglądać taki zakaz, a więc jakie działania mają być zabronione. Prawdopodobnie w ramach prac na szczeblu unijnym problemem, który ma być rozwiązany, jest sytuacja dokonywania zakupu przez internet i wysyłki zwierzęcia, bo przecież nie chodzi o brak możliwości informowania przez schroniska, jakie zwierzęta się w nim znajdują. Zresztą ta ostatnia działalność umożliwia również odnalezienie dzięki zdjęciu swojego zwierzęcia, które trafiło do schroniska.  Ekspertka przekonuje, że w Polsce konkretne przepisy powinny zostać uchwalone jak najszybciej. – O znakowaniu zaczynamy rozmawiać, bo zaczyna się nowa kadencja. Konieczne jest także uregulowanie prowadzenia hodowli psów i kotów. Na pewno przed nami długie rozmowy i dyskusje, co można, czego nie można, jak powinny być hodowle rejestrowane, czy powinien być związek hodowli regulowany ustawą, czy też inna metoda, czy po prostu każda hodowla powinna być zarejestrowana w rejestrze prowadzonym przez np. ministra – mówi prawniczka stowarzyszenia Prawnicy na rzecz Zwierząt.

Pesymistyczne perspektywy dla szpitali na 2024 rok. Ich finanse mocno obciąża wzrost wynagrodzeń personelu medycznego

Film Ala za Newseria.pl - 2 Stycznia 2024 godz. 9:49
Kondycja finansowa szpitali powiatowych jest bardzo zła, czego przejawem są coraz większe straty w działalności i rosnące długi. Sytuację pogorszyła reforma systemu wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która weszła w życie od lipca 2022 roku i za którą nie poszedł adekwatny wzrost wyceny świadczeń. Od tego czasu stan finansów placówek się pogarsza. – Niestety perspektywy na przyszłość również są niepokojące – mówi Krzysztof Żochowski, wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Jak wskazuje, w 2024 roku zacznie obowiązywać kolejna waloryzacja wynagrodzeń personelu medycznego i bez zmiany zasad wyceny świadczeń, które pozwolą na sfinansowanie podwyżek, szpitale powiatowe będą się dalej zadłużać. – Jeśli nic się nie zmieni, sytuacja finansowa szpitali będzie ulegać dalszemu pogorszeniu. Coraz większą część środków, którymi dysponujemy, zamiast na lepsze leczenie pacjentów będziemy musieli poświęcać na koszty finansowe, koszty zapłaty odsetek, koszty zapłaty za nieterminowe dostawy. System po prostu się rozreguluje, a później dojdzie do tego, czego chyba nikt sobie nie życzy, konieczność ograniczenia świadczeń, zamykania oddziałów czy wręcz niektórych szpitali. Dojdzie po prostu do katastrofy – mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Żochowski.   Jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, w połowie 2022 roku w Polsce działało 313 szpitali powiatowych, które udzielają świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych przez NFZ. W sierpniu 2023 roku NIK opublikowała raport dotyczący kontroli ich działalności w latach 2020–2022. Wynika z niego przede wszystkim, że głównym problemem, utrudniającym funkcjonowanie szpitali powiatowych, jest ich pogarszająca się sytuacja finansowa, która skutkuje m.in. rosnącym zadłużeniem. Według stanu na koniec czerwca 2022 roku zobowiązania ogółem szpitali powiatowych przekroczyły 7,3 mld zł, w tym zobowiązania wymagalne wyniosły prawie 777 mln zł.   NIK zauważa też, że sposób finansowania szpitali powiatowych zmieniono w związku z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemii, co spowodowało przejściową poprawę ich wyników finansowych i tylko zaciemniło rzeczywisty obraz. W 2021 roku 16 z 22 skontrolowanych szpitali osiągnęło dodatni wynik finansowy. Natomiast po pierwszym półroczu 2022 roku już tylko trzy podmioty odnotowały zysk netto, a reszta (19 placówek) poniosła stratę netto. Kontrolowane szpitale miały duże problemy z bilansowaniem swojej działalności i z opóźnieniami regulowały płatności, co wiązało się z koniecznością płacenia odsetek.   Do prawdziwego tąpnięcia w finansach szpitali powiatowych doszło jednak w drugiej połowie 2022 roku, co było spowodowane zarówno rosnącą inflacją i ogólnym wzrostem kosztów, jak i reformą systemu wynagrodzeń pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, która weszła w życie od 1 lipca 2022 roku. Wskutek tej reformy skala podwyżek stawek minimalnych wyniosła – w zależności od grupy pracowników – od 17 do 41 proc.   Jak pokazuje raport opracowany przez Związek Powiatów Polskich i Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych we współpracy z SGH („Sytuacja finansowa szpitali powiatowych w świetle nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych”), to dodatkowo pogorszyło sytuację finansową szpitali powiatowych. Na 211 placówek, które wzięły udział w badaniu, aż 191 odnotowało w 2022 roku stratę na działalności podstawowej (wobec 172 rok wcześniej), a 151 – stratę netto (wobec 112 rok wcześniej). Ich przychody ze sprzedaży wzrosły o nieco ponad 1 mld zł, koszty działalności podstawowej – o 1,6 mld zł, a zobowiązania zwiększyły się o ponad 2 mld zł r/r.   – W ślad za decyzjami na szczeblu sejmowym i ministerialnym – skądinąd słusznymi, dotyczącymi zwiększenia uposażeń naszych pracowników – musi iść precyzyjne zwiększenie wycen, żebyśmy mieli możliwość wypłacenia tych podwyżek. Jeżeli tego nie będzie, to nasza sytuacja finansowa będzie się pogarszać – mówi wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.   W zdecydowanej większości szpitali powiatowych zmiana zasad wyceny świadczeń (wskazana w Rekomendacji nr 65/2022 Prezesa Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji z lipca 2022 roku) nie pozwoliła na zabezpieczenie środków na sfinansowanie obligatoryjnych podwyżek wynagrodzeń i pokrycie rosnących cen towarów i usług spowodowanych inflacją.   – W przypadku placówek, które pełnią permanentny ostry dyżur, musi być również uwzględniony koszt gotowości, który dla szpitali powiatowych, szpitali wojewódzkich i niektórych innych jest znaczącą częścią kosztów. My nie wiemy, kiedy pojawi się pacjent, któremu będziemy musieli udzielić świadczeń i potem wystawić za nie rachunek, my musimy być na to gotowi cały czas. A to jest ogromny koszt – koszt gotowości bloku, szpitalnego oddziału ratunkowego, zaplecza diagnostycznego, laboratoryjnego, badań obrazowych etc. I to w wycenach również musi być uwzględnione – ocenia Krzysztof Żochowski.   Jak podkreśla, perspektywy szpitali na kolejny rok są „niepokojące”, a ich sytuacja finansowa prawdopodobnie nadal będzie się pogarszać – zwłaszcza że w lipcu 2024 roku zacznie obowiązywać kolejna waloryzacja wynagrodzeń personelu medycznego.   – Nowy rząd powinien przede wszystkim uczciwie zapłacić za pracę i dokonać rzetelnej wyceny świadczeń. A w zasadzie powinien tę wycenę odczytać z rynku, bo rząd nie jest od tego, żeby kreować, ile człowiek ma zarabiać i ile co kosztuje. Takie dane kreuje rynek i trzeba wprowadzić mechanizmy, które dostarczą rządowi rzetelnej wiedzy na ten temat i pozwolą dopasować politykę państwa do tej diagnozy rynku. Bez rzetelnej wyceny świadczeń, bez rzetelnej zapłaty za dobrą pracę nie będzie w Polsce dobrze funkcjonującego systemu opieki zdrowotnej – podkreśla wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.   Sejm pracuje obecnie nad projektem nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Zgodnie z obecnymi przepisami ustalanie poziomów najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników medycznych i pracowników działalności podstawowej następuje tylko raz w roku, w stałej dacie 1 lipca każdego roku, a podstawą ustalenia współczynnika pracy na danym stanowisku jest wymagane wykształcenie lub specjalizacja. W efekcie część pracowników otrzymuje wynagrodzenie niższe, niż wynika to z ich faktycznych kwalifikacji. Zmiany proponowane w projekcie noweli dotyczą m.in. podwyższenia współczynnika pracy i zmiany zasad wynagradzania pielęgniarek – z oceny kwalifikacji wynikającej z dokumentów na ocenę rzeczywistych kwalifikacji. Podczas pierwszego czytania w Sejmie na początku grudnia wszystkie kluby opowiedziały się już za dalszymi pracami nad nowelą w komisjach zdrowia i finansów publicznych.

GDDKiA: Podsumowanie 2023 roku na zachodniopomorskich drogach krajowych

Film Ala za GDDKiA - 1 Stycznia 2024 godz. 6:26
Oddanie do ruchu drogi S11 Koszalin – Bobolice, tunelu w Świnoujściu, obwodnicy Sianowa na S6 oraz obwodnicy Przecławia i Warzymic na DK13, to tylko niektóre z ważnych wydarzeń na zachodniopomorskich drogach krajowych w 2023 roku. Łącznie kierowcy mogli skorzystać z 60 km nowych tras. Ruszyła też budowa 46 km S6 Koszalin – Słupsk i podpisaliśmy umowę na ostatni w regionie odcinek S11, od Bobolic do Szczecinka. Rok 2023 był niezwykle bogaty również pod względem ogłaszanych przetargów dla inwestycji drogowych – łącznie było to 12 postępowań dla dróg o łącznej długości 140 km, w tym przede wszystkim S10 Szczecin – Piła. Ekspresowo S11 między Koszalinem i Bobolicami  26 września 2023 roku pierwsi kierowcy mogli wjechać na drogę S11 od Koszalina do Bobolic. Inwestycja rozpoczęła się, wraz z podpisaniem umów w formule projektuj i buduj, w I kwartale 2020 roku. W połowie 2021 roku wykonawcy przystąpili do robót na trzech odcinkach realizacyjnych i zakończyli prace zgodnie z terminami kontraktowymi. Na nowej trasie o długości blisko 48 km jest pięć węzłów drogowych, 38 wiaduktów i dwie pary Miejsc Obsługi Podróżnych (MOP). Dzięki tej drodze ruch tranzytowy został wyprowadzony z dotychczasowego szlaku DK11, który przebiegał przez centrum Koszalina i szereg innych miejscowości, w tym Bobolice, gdzie często w okresie wakacyjnym tworzyły się zatory drogowe. Realizacja inwestycji była dofinansowana z funduszy Unii Europejskiej w kwocie 856 mln zł. Koszt inwestycji, włącznie z nadzorem i wykupem gruntów, wyniósł ponad 1,7 mld  Świnoujście połączone tunelem z resztą kraju  Od 30 czerwca 2023 roku można dojechać do Świnoujścia od polskiej strony bez przeprawiania się promem przez cieśninę Świna. Oba brzegi połączył tunel o całkowitej długości 1800 metrów. GDDKiA była Inwestorem zastępczym dla tego zadania, a Inwestorem było Miasto Świnoujście. Umowa na realizację inwestycji została podpisana we wrześniu 2018 roku. Po przygotowaniu projektu budowlanego i uzyskaniu decyzji ZRID jesienią 2019 roku rozpoczęto pierwsze prace. W marcu 2021 roku ruszyło drążenie tunelu maszyną TBM sprowadzoną z Chin. Realizacja prac była wyzwaniem inżynierskim również z powodu konieczności wykonania wyjść awaryjnych metodą mrożenia. Inwestycja była dofinansowana ze środków Unii Europejskiej.  Kierowcy omijają Sianów drogą S6  6 lipca 2023 r. przejazd przez Sianów przestał być problemem dla kierowców jadących DK6. Obwodnica, o długości 5,5 km wraz z nowym węzłem Sianów Zachód, wyprowadziła ruch tranzytowy z wąskich i krętych ulic Sianowa, gdzie często tworzyły się zatory drogowe. Oddanie do ruchu tej trasy to efekt prac realizowanych przy dokończeniu obwodnicy Koszalina i Sianowa, gdzie na odcinku pomiędzy węzłami Koszalin Wschód i Sianów Wschód napotkano na bardzo trudne i zmienne warunki podłoża. Wyniknęła z tego konieczność zmiany projektu inwestycji. Sianów już możemy ominąć, ale do pełnego ominięcia Koszalina brakuje jeszcze niespełna 4-kilometrowego odcinka pomiędzy węzłami Koszalin Wschód i Sianów Zachód, prace tam koncentrują się na estakadzie o długości 800 metrów i mają się zakończyć w przyszłym roku.  Łatwiejszy wyjazd ze Szczecin DK13  Na koniec sierpnia 2023 roku został oddany do ruchu I etap obwodnicy Przecławia i Warzymic w ciągu DK13. Kierowcy mogli skorzystać z trasy na pół roku przed terminem kontraktowym zakończenia prac. Dwujezdniowa droga o długości 4,2 km wyprowadziła ruch tranzytowy z podszczecińskich miejscowości, co rozdzieliło ruch do osiedli mieszkaniowych od ruchu w kierunku autostrady A6. W przygotowaniu jest drugi etap inwestycji – nowy węzeł na połączeniu DK13 i autostrady A6 z przyszłą Zachodnią Obwodnicą Szczecina w ciągu S6.  Budowa S6 między Koszalinem i Słupskiem  W II kwartale 2023 roku rozpoczęły się roboty budowlane na dwóch odcinkach realizacyjnych S6 Koszalin (Sianów) – Słupsk. Umowy z wykonawcami podpisaliśmy we wrześniu i listopadzie 2022 roku, ale przez następne miesiące były jeszcze opracowywane projekty wykonawcze. W wielu miejscach odcinka o długości 46 km trwa budowa mostów i wiaduktów, trwają też prace ziemne. Na obu odcinkach realizacyjnych zostały postawione wytwórnie mas bitumicznych, w przyszłym roku będą już sukcesywnie prowadzone prace nawierzchniowe. Zakończenie realizacji planowane jest w drugiej połowie 2025 roku.   Umowa na ostatni odcinek S11 w regionie  Pod koniec sierpnia 2023 roku podpisaliśmy umowę o wartości 1 107 mln zł na realizację odcinka drogi S11 od Bobolic do Szczecinka. Nowa trasa rozpocznie się od węzła Bobolice, gdzie kończy się oddany w tym roku odcinek S11, a zakończy na początku obwodnicy Szczecinka w ciągu S11 (oddanej do ruchu w 2019 roku).  Na drodze o długości 24,4 km będą dwa węzły drogowe, para MOP oraz 26 obiektów mostowych. Prace budowlane mają ruszyć wiosną przyszłego roku. Zakończenie inwestycji planowane jest latem 2026 roku.  Ponad 113 km S10 Szczecin – Piła w przetargu  Postępowania przetargowe na zaprojektowanie i budowę ośmiu odcinków S10 od Szczecina do Piły sukcesywnie ogłaszaliśmy na przełomie września i października tego roku. Był to efekt wielu lat przygotowań inwestycji, opracowania w latach 2018-2019 dokumentacji środowiskowej, co skutkowało uzyskaniem w lipcu 2021 decyzji środowiskowej na odc. Stargard – Piła. W kolejnych latach na całej trasie wykonano dokumentację koncepcyjną i badania podłoża. W dniu 21 grudnia 2023 roku poznaliśmy oferty wykonawców dla wszystkich odcinków. W przyszłym roku planujemy wybór ofert najkorzystniejszych i podpisanie umów na realizację. Zakończenie inwestycji powinno nastąpić w 2028 roku.  Przetargi na inwestycje z Programu 100 obwodnic  Rok 2023 był również rokiem szczególnym dla inwestycji z Programu budowy 100 obwodnic. Ogłosiliśmy przetargi na realizację czterech spośród dziewięciu zachodniopomorskich obwodnic. W sierpniu ruszył przetarg dla obwodnicy Szwecji w ciągu DK22, dla tej inwestycji w październiku poznaliśmy oferty wykonawców, a obecnie jest już wybrana oferta najkorzystniejsza. Od 13 listopada trwa przetarg na realizację obwodnicy Rusinowa w ciągu DK22, a w grudniu ruszyły przetargi dla obwodnicy Wałcza na DK22 i Stargardu na DK20. Terminy otwarcia ofert w tych przetargach zostały wyznaczone na styczeń przyszłego roku.  Kontynuacja robót na S3 oraz obwodnicach Gryfina i Szczecinka  Prace budowlane postępują na dwóch odcinkach realizacyjnych S3 od Świnoujścia do Troszyna, to 33 km nowej drogi ekspresowej. Budowa ruszyła w 2022 roku, a powinna zakończyć się w 2024 r. Obecnie w wielu miejscach kierowcy korzystają już z elementów nowego układu drogowego. Trasa powstaje głównie w śladzie istniejącej DK3, co wymusza wiele zmian organizacji ruchu. Największym obiektem na tej trasie będzie most w Wolinie, bliźniaczy do istniejącego już od 20 lat. Obecnie trwa montaż konstrukcji łukowej przęsła, które będzie nasuwane od strony lądu.  Na jesieni tego roku zostały wykonane pierwsze fragmenty nawierzchni na obwodnicy Gryfina w ciągu DK31. Zrealizowano większość prac ziemnych, trwają prace przy rondach. W IV kwartale przyszłego roku budowa drogi o długości 5,6 km powinna zostać zakończona.  Postępuje też realizacja obwodnicy Szczecinka w ciągu DK20. Znaczący zakres prac wykonano zwłaszcza w zakresie obiektów mostowych – przejść dla zwierząt, wiaduktu nad linią kolejową oraz wiaduktu przyszłego węzła Szczecinek Południe. Zakończenie inwestycji o długości 4,3 km planowane jest w pierwszej połowie 2025 roku.  Przygotowanie inwestycji  Rok 2023 obfitował również w prace nad przygotowaniem inwestycji. Uzyskaliśmy decyzje środowiskowe dla obwodnic Stargardu i Złocieńca na DK20 oraz Człopy na DK22. Dla obwodnicy Kołbaskowa w ciągu DK13 uzyskaliśmy decyzję ZRID, podobnie dla budowy infrastruktury na granicznym odcinku autostrady A6.   Największym jednak wyzwaniem było przygotowywanie dokumentacji dla Zachodniej Obwodnicy Szczecina w ciągu S6. Umowy na opracowanie projektów budowlanych podpisaliśmy jesienią 2022 roku. Przez cały 2023 roku trwały intensywne prace projektowe obejmujące zarówno odcinki drogowe, jak i również odcinek Police – Goleniów z tunelem pod Odrą o długości 5 km. Prace projektowe postępują zgodnie z harmonogramami i w przyszłym roku planowane jest złożenie wniosków o wydanie decyzji ZRID.  Zadania poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego  Sukcesywnie realizujemy zadania w ramach Programu Bezpiecznej Infrastruktury Drogowej 2021-2024. Prace obejmują przede wszystkim wykonanie doświetleń przejść dla pieszych. Łącznie dotychczas wykonano 245 doświetleń.   

Od 1 stycznia obowiązuje nowa lista substancji zakazanych w sporcie. Znalazł się na niej popularny, silny lek przeciwbólowy

Film Art za Newseria.pl - 1 Stycznia 2024 godz. 5:57
Światowa Agencja Antydopingowa zaktualizowała listę substancji i metod zabronionych w sporcie, która będzie obowiązywać w 2024 roku. Znalazł się na niej popularny, silnie działający lek przeciwbólowy z grupy opioidów, po który dotychczas chętnie sięgali zwłaszcza piłkarze. Substancje są wpisywane na listę m.in. ze względu na potencjalnie negatywny wpływ na zdrowie sportowców. – Stosowanie dopingu jednak nie dotyczy tylko profesjonalnych zawodników, ale także sportowców amatorów – wskazuje dr Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej. To o tyle niebezpieczne, że część substancji wspomagających jest produkowana nielegalnie, bez nadzoru i zachowania warunków dotyczących bezpieczeństwa i higieny, co czyni je jeszcze groźniejszymi. – O wpisaniu substancji bądź metody zabronionej na listę decyduje komitet Światowej Agencji Antydopingowej. Kryteria, jakimi się kieruje, są związane po pierwsze z tym, że dana substancja może mieć wpływ lub potencjalny wpływ na wynik sportowy. Drugim kryterium jest wpływ lub potencjalny negatywny wpływ na zdrowie sportowca. I trzecie, bardzo ogólne kryterium, to jest sprzeczność z duchem sportu. Jeżeli dwa z tych trzech kryteriów zostaną spełnione, wtedy komitet listy może zdecydować o tym, żeby daną substancję czy też metodę wpisać do rejestru – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr Michał Rynkowski.   Pod koniec grudnia br. Światowa Agencja Antydopingowa (World Anti-Doping Agency, WADA) opublikowała zaktualizowaną listę substancji i metod zabronionych, która będzie obowiązywać w 2024 roku. To międzynarodowy standard, który jest częścią Światowego Programu Zwalczania Dopingu w Sporcie. Lista szczegółowo wymienia substancje i metody, których użycie spowoduje pozytywny wynik badania antydopingowego. Są one zabronione na zawodach i poza zawodami, a niektóre substancje dotyczą określonych dyscyplin sportu. Lista ma charakter bezwzględnie obowiązujący. W tym roku jedną z głównych zmian jest wpisanie tramadolu – popularnego, silnie działającego leku przeciwbólowego z grupy opioidów. Widnieje on w grupie S7 – Narkotyki.    – Tramadol jest lekiem przeciwbólowym, który był szeroko stosowany przez zawodników reprezentujących dyscypliny sportu takie jak piłka nożna, rugby i kolarstwo. Popularność tego specyfiku zadecydowała o tym, że Światowa Agencja Antydopingowa zdecydowała o wpisaniu go do wykazu substancji zakazanych, ale nie był to jedyny powód – silny charakter uzależniający tej substancji powoduje, że może być ona traktowana też jak narkotyk. To jest substancja opioidowa, jej stosowanie może prowadzić do uzależnienia, pojawiania się stanów depresyjnych. Był zresztą głośny przypadek jednego z piłkarzy, Chrisa Kirklanda, który miał próbę samobójczą i nie ukrywał tego, że już po trzech miesiącach stosowania tramadolu dochodziło u niego do problemów z odstawieniem tego produktu – mówi dyrektor POLADA.   Między innymi z powodu ryzyka uzależnienia i przedawkowania tramadol już od 2019 roku jest zakazany przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI). W ubiegłym roku w kolarstwie wybuchł jednak duży skandal, ponieważ ta substancja została wykryta w próbce moczu Kolumbijczyka Nairo Quintany, który został za to zdyskwalifikowany z Tour de France 2022. Nie stanowiło to jednak naruszenia przepisów antydopingowych, ponieważ ówczesna lista WADA nie uwzględniała tramadolu.   – Na tegorocznej liście pojawiły się też nowe przykłady różnych substancji zabronionych z różnych grup, natomiast to ma charakter bardziej porządkujący niż rewolucyjny. Obecność tramadolu to zdecydowanie najważniejsza zmiana – zaznacza dr Michał Rynkowski. – Te substancje, które znajdują się na liście, są na nią wpisane nie bez kozery, ponieważ mogą negatywnie oddziaływać na zdrowie. Przykładem są chociażby steroidy anaboliczno-androgenne, których stosowanie wpływa na zaburzenie całej gospodarki hormonalnej, choroby układu krążenia czy wątroby. Skutki są później nieodwracalne, nawet po odstawieniu steroidów często ciężko jest już wrócić do równowagi.   W poprzednich aktualizacjach listy kluczowe znaczenie miały m.in. reguły związane z podawaniem glikokortykoidów. Od 2022 roku zabroniono ich podawania podczas zawodów w postaci jakichkolwiek iniekcji. Z kolei w 2021 roku wyodrębniono nową kategorię tzw. substancji nadużywanych (ang. substances of abuse), do których zalicza się: kokaina, diamorfina (heroina), metylenodioksymetamfetamina (MDMA/„ekstazy”), tetrahydrokanabinol (THC). Jak podkreśla ekspert, aktualizowanie listy substancji zakazanych jest korzystne dla zawodników – im więcej konkretnych substancji się na niej znajduje, tym łatwiej ustrzec się przed błędami i nieświadomym dopingiem.   – Jeżeli chodzi o substancje zabronione, które mogłyby potencjalnie się znaleźć na liście, są to różnego rodzaju analogi substancji stymulujących, które nie są literalnie wymienione na tej liście. Ich wpisanie dałoby zawodnikom większy komfort funkcjonowania w świecie sportu i niepopełniania potencjalnych błędów. Ponieważ trzeba zwrócić uwagę na jeden aspekt: lista ma charakter otwarty, niektóre grupy substancji są jedynie przykładami i istnieje dopisek „inne substancje o podobnej budowie chemicznej lub działaniu biologicznym” – dodaje ekspert.   Jak wskazuje, statystycznie ok. 1–1,5 proc. badań przeprowadzanych wśród sportowców kończy się wykryciem substancji zakazanych lub innych naruszeń przepisów antydopingowych.   – Biorąc pod uwagę, że rocznie pobieranych jest ok. 300 tys. próbek, to nie jest szalenie wielka liczba, choć w ostatnich latach było różnie. Pandemia COVID-19 wpłynęła na cały rynek sportowy, ale też na to, w jaki sposób były realizowane kontrole antydopingowe – mówi dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej. – Pytanie oczywiście, na ile ten 1 czy 1,5 proc. faktycznie oddaje rzeczywistość, bo naruszeń przepisów antydopingowych na pewno jest więcej. Pokazuje to chociażby przykład igrzysk w Londynie, gdzie stwierdzono tylko jeden przypadek wykrycia substancji zabronionych, ale po reanalizach próbek wykryto ich już ponad 100. To pokazuje, że przypadki stosowania substancji zabronionych występują. Dzisiejsze metody czasami nie pozwalają na to, żeby wykryć wszystko to, co zawodnicy stosują, a po latach się dowiadujemy, że jednak skala dopingu jest większa, niż mogłaby się wydawać.   Ekspert zauważa, że stosowanie dopingu nie dotyczy tylko profesjonalnych zawodników, ponieważ sięgają po niego również sportowcy amatorzy.   – Nie ma na to twardych badań, bardziej jesteśmy w stanie to stwierdzić na podstawie informacji pochodzących z Policji czy innych służb, które skutecznie doprowadzają do zamykania nielegalnych laboratoriów zajmujących się chociażby produkcją steroidów anaboliczno-androgennych czy magazynów takich substancji. Dochodzimy do wniosku, że skala problemu jest poważna, ponieważ tych substancji produkowanych jest mnóstwo. A jeżeli ich produkcja jest duża, to oznacza, że i popyt jest spory – mówi dr Michał Rynkowski. – Głównie sportowcy amatorzy czy osoby aktywne fizycznie, korzystające z klubów fitness i siłowni, które tak naprawdę są nastawione bardziej na to, żeby popracować nad sylwetką niż nad osiągnięciami sportowymi – to właśnie oni są użytkownikami tego rodzaju substancji.   Stosowanie substancji dopingowych czy zwiększających wydolność organizmu nie pozostaje bez wpływu na ogólny stan zdrowia. Jednak w przypadku nielegalnie produkowanych specyfików czy suplementów diety problemem są też warunki, w jakich powstają, i brak jakiejkolwiek pewności tego, co faktycznie się w nich znajduje.   – One produkowane są w strasznych warunkach, które nie spełniają żadnych warunków dotyczących bezpieczeństwa i higieny, to jest szalenie niebezpieczne. Dla przykładu NIK w 2017 roku zbadała 100 produktów, suplementów diety, które znajdowały się wtedy na rynku, i 50 proc. z tych produktów zawierało albo substancje zabronione w sporcie, albo takie, które są niebezpieczne dla zdrowia. Część z nich w ogóle nie zawierała deklarowanych substancji aktywnych. Tak więc ten rynek suplementów – oprócz twardego dopingu – też jest specyficzny i trzeba mieć ograniczone zaufanie do produktów, które się stosuje – podkreśla dr Michał Rynkowski.

Rodzinnych Świąt...

Film Ala z mat. inf. - 25 Grudnia 2023 godz. 9:46
Czas świąteczny

Policja poszukuje świadków wypadku

Film Ala za KMP Koszalin - 22 Grudnia 2023 godz. 13:43
Policjanci z Wydziału Kryminalnego KMP w Koszalinie poszukują świadków, a w szczególności kierującego bmw, który aby uniknąć zderzenia czołowego musiał wyhamować pojazdem (sytuacja widoczna na nagraniu z monitoringu) w dniu 16 grudnia br. około godz. 14:50-15:00 w Koszalinie u zbiegu ul. Zwycięstwa i Dębowej. Sprawca tego wykroczenia doprowadził chwilę później do wypadku, w którym ranne zostały trzy osoby podróżujące oplem. W pojeździe sprawcy znajdowało się w chwili zdarzenia siedem osób. Cztery osoby po wypadku oddaliły się z miejsca. Jak ustalili policjanci kierujący nie posiadał uprawnień do kierowania i znajdował się pod wpływem alkoholu.   W związku z powyższym prosimy osoby, które były świadkami tego zdarzenia lub posiadające istotne informacje związane z tym zdarzeniem o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KMP Koszalin pod numerem 47 78 41 309, 47 78 41 286 lub 112.