Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
KATEGORIA

Wideo

Problemy psychiczne może mieć nawet 6 mln Polaków, a kolejki do specjalistów rosną. Rozwiązaniem mogą być konsultacje online

Film Ala za newseria.pl - 7 Września 2020 godz. 17:38
W Polsce ze wsparcia psychologów korzysta 1,6 mln osób, jednak pomocy może potrzebować nawet kilka milionów. Problemem jest nie tylko długi, nawet kilkumiesięczny okres oczekiwania na konsultację, zarówno w państwowych, jak i prywatnych placówkach, lecz także stereotypowy lęk przed wizytą w gabinecie. Pandemia koronawirusa pokazała, że skuteczną formą pomocy może być zdalna konsultacja – zarówno rozmowa telefoniczna czy online, jak i terapia asynchroniczna, czyli wymiana wiadomości tekstowych z psychologiem nie w czasie rzeczywistym. W Polsce powstała pierwsza służąca do tego platforma WeTalk. Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że na depresję cierpi blisko 300 mln ludzi na całym świecie, a problem dotyka średnio 10–15 proc. społeczeństwa. W krajach rozwiniętych różnego typu zaburzenia psychiczne i behawioralne są jednymi z najczęściej występujących problemów zdrowotnych. W Polsce z problemami psychicznymi może borykać się nawet 6 mln osób. Jak jednak pokazują dane GUS (za 2018 rok), z pomocy psychologów korzysta jedynie 1,6 mln Polaków. – W Polsce jest duże zapotrzebowanie na porady psychologiczne. W zależności od województwa czeka się na nie w ramach NFZ od kilku tygodni do nawet pół roku. Rzecz ma się podobnie w dobrych ośrodkach prywatnych, gdzie mogą to być nawet dwa miesiące oczekiwania. U prywatnych psychologów oczekiwanie może trwać kilka tygodni, bo kalendarze są tak zapełnione – mówi agencji Newseria Biznes Grzegorz Dąbrowski, psycholog, współtwórca WeTalk. Rozwiązaniem może być terapia zdalna. Konsultacje na odległość okazały się nieocenione podczas pandemii i przymusowej kwarantanny, które dodatkowo wpłynęły na pogorszenie nastrojów i nasilenie lęków. Czynniki te uwypukliły problem samotności i trudnych relacji w rodzinie. – Pomoc psychologiczna online poprawi dostępność do usług psychologicznych, choćby biorąc pod uwagę odległe miejsce zamieszkania czy trudności z dostępem do lekarza w niektórych miastach – ocenia Grzegorz Dąbrowski. Pomoc psychologiczna online to coraz popularniejsze rozwiązanie na całym świecie. W Europie Zachodniej czy USA jest ona refundowana przez państwo lub towarzystwa ubezpieczeniowe. – W Polsce do pewnego czasu pomoc online była traktowana bardzo ortodoksyjnie przez środowisko psychologów, natomiast pandemia koronawirusa spowodowała, że wszyscy, nawet jej przeciwnicy, byli zmuszeni do spróbowania tej formy. Jak wynika z rozmów ze środowiskiem, jest bardzo pozytywny odzew, wielu terapeutów zdecydowało się włączyć konsultacje online do swoich usług – wskazuje współtwórca WeTalk. Psycholodzy współpracujący z portalem wskazują, że tekstowa pomoc psychologiczna spełnia jeszcze jedną ważną funkcję, która zazwyczaj nie jest dostępna w tradycyjnym gabinecie. – Pacjenci przekazują nam, że niezwykle istotna jest dla nich nie tylko sama rozmowa, ale i poczucie, że ktoś czuwa, jest codziennie obecny i potencjalnie dostępny na wyciągnięcie ręki w schowanym w kieszeni smartfonie –  opowiada Bibianna Muszyńska-Czerewkiewicz, psycholog, współtwórczyni WeTalk. –  Młode osoby w naturalny sposób korzystają z urządzeń mobilnych i komunikują się za ich pomocą ze światem, dlatego pisanie do psychologa nie wydaje im się niczym nietypowym. W wielu krajach działają także serwisy, które oferują tekstowe konsultacje. Przykładowo w USA platformy te mają miliony użytkowników i tysiące licencjonowanych psychoterapeutów. Sukcesy takich rozwiązań w innych krajach i rosnące zapotrzebowanie na pomoc specjalistów zachęciły polskich psychologów do uruchomienia na krajowym rynku platformy WeTalk, która oferuje wsparcie psychologiczne, psychoterapeutyczne i coachingowe. – Portal opiera się na wymianie tekstowych wiadomości z terapeutą. Jest ona asynchroniczna, czyli to nie jest czat na żywo, natomiast mamy gwarancję otrzymania odpowiedzi od specjalisty codziennie. Możemy pisać o każdej porze, rano przy śniadaniu, w metrze, skądkolwiek i kiedykolwiek. Jest to bardzo wygodna forma pomocy – przekonuje Grzegorz Dąbrowski. – Żadna ze stron nie jest zobowiązana do ustalania wspólnego terminu. Porada się odbywa, ponieważ pacjent może pisać do swojego terapeuty, kiedy chce i skąd chce, a terapeuta raz dziennie to komentuje – dodaje Bibianna Muszyńska-Czerewkiewicz. Osoba potrzebująca pomocy na początku rozmawia z konsultantem, który ma wykształcenie psychologiczne. Następnie przydziela on trzech terapeutów, spośród których można wybrać tego, który wzbudza największe zaufanie. – Naszym mottem jest to, że o każdym problemie warto rozmawiać. Jesteśmy portalem dedykowanym osobom z depresją, lękami, ale nie tylko, również osobom, które mierzą się z różnymi wątpliwościami, mają problem, ale nie wiedzą, czy na tyle poważny, żeby pójść do gabinetu. Mamy również wsparcie dla osób, które chcą popracować nad samorozwojem, gdyż są u nas coachowie czy seksuolodzy – wymienia Grzegorz Dąbrowski. – Nasz portal funkcjonuje od prawie pół roku i wygląda to obiecująco, bo mamy już tysiąc użytkowników. Badania wykazują, że terapia zdalna może być skuteczniejsza niż tradycyjna w przypadku osób bardzo nieśmiałych, które mają kłopoty z nawiązywaniem relacji i mówieniem o swoich problemach. Wiadomości tekstowe wymieniane z psychologiem pozwalają zachować większą anonimowość niż wideospotkania czy tradycyjna terapia. Niektórym pacjentom łatwiej jest się wtedy otworzyć i zwierzyć z problemów. – Nie jesteśmy portalem, który się zajmuje ostrymi kryzysami i interwencją w takich przypadkach, ale poza tym mamy doświadczenie wszelkiej pracy – mówi Bibianna Muszyńska-Czerewkiewicz. – Ludzie piszą, żeby się zorientować, jak mogą pomóc bliskiej osobie. Mamy też sytuacje, w których chodzi o problemy rodzinne. Wiele porad dotyczy osób, które znajdują się w kryzysie w relacji, są w żałobie, potrzebują wsparcia, bo rozstały się z kimś bliskim. Ale mamy także do czynienia z pracą typowo psychologiczną, związaną z depresją, zaburzeniami lękowymi czy innymi chorobami.

Koszalin: Narkotyki miały być sprzedane w nadmorskich miejscowościach

Film Ala za CBŚP, film: CBŚP - 2 Września 2020 godz. 7:11
Policjanci CBŚP przejęli 18 kg narkotyków, broń oraz amunicję. Narkotyki miały trafić na rynek województwa zachodniopomorskiego. Podczas zatrzymania dwóch mężczyzn, jeden z nich podjął próbę ucieczki ulicami nadmorskiego kurortu. Został zatrzymany chwilę potem, a następnie obu doprowadzono do Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, gdzie po wszczęciu śledztwa, przedstawiono im zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków. Wszystko wydarzyło się w minionym tygodniu. Wówczas to, późnym wieczorem w Ustroniu Morskim policjanci z Zarządu w Szczecinie Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali dwóch mężczyzn. Zanim jednak do tego doszło, jeden z nich na widok policjantów próbował ratować się ucieczką. Po kilkusetmetrowym pościgu osiedlowymi uliczkami nadmorskiej miejscowości podejrzany został obezwładniony i zatrzymany. Obaj mężczyźni byli w zainteresowaniu policjantów, ponieważ z ustaleń wynikało, że mogą być zamieszani w przestępstwa narkotykowe. Podczas przeszukania mieszkań, pomieszczeń gospodarczych, obiektów i samochodów używanych przez podejrzanych, funkcjonariusze znaleźli i zabezpieczyli łącznie ponad 13 kilogramów marihuany, ponad 5 kilogramów amfetaminy oraz wagę i inne przedmioty służące do porcjowania i konfekcjonowania substancji odurzających. W trakcie działań policjanci przejęli również dwie jednostki broni, które zostaną poddane badaniom. Dzięki tej akcji, do obrotu nie trafią narkotyki o czarnorynkowej wartości blisko 300 tys. zł. W Prokuraturze Okręgowej w Koszalinie zatrzymanym przedstawiono zarzuty posiadania znacznych ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Tego typu przestępstwo zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Na podstawie zebranego materiału Sąd Rejonowy w Koszalinie zastosował wobec obu podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci tymczasowych aresztowań na okres 3 miesięcy.

Derby dla Gwardii

Film Art za Gwardia Koszalin, film: gwardyjkatv - 31 Sierpnia 2020 godz. 5:29
Trzecioligowi piłkarze Gwardii Koszalin pokonali zespół lokalnego rywala, Bałtyku Koszalin 3:0(1:0). Od pierwszego gwizdka koszalińscy kibice byli świadkami ciekawego pojedynku. Gwardia objęła prowadzenie w 21. minucie meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, defensorzy Bałtyku zbyt krótko wybili futbolówkę z okolic własnego pola karnego. Ta błyskawicznie wróciła w okolice szesnastki gości, a po podaniu Krystiana Krauze, zza pola karnego znakomicie przymierzył Daniel Chyła. W końcówce tej odsłony Bałtyk był bliski wyrównania. Uderzył Maciej Gregorek, a silnie bita piłka o centymetry minęła słupek bramki strzeżonej przez Adriana Hartleba. Druga połowa nie rozpoczęła się najlepiej dla gwardzistów. W 47. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Daniel Chyła i gospodarze przez niemal całą drugą część gry byli zmuszeni do gry w osłabieniu. Gra ze stratą zawodnika tylko wyzwoliła dodatkową motywację gwardzistów.  W 55. minucie oni objęli dwubramkowe prowadzenie! Po dośrodkowaniu Gabriela Szygendy, obrońcę Bałtyku ubiegł wprowadzony na boisko kilka chwil wcześniej Adam Gross i z bliskiej odległości posłał futbolówkę do siatki! W kolejnych minutach gwardziści skutecznie powstrzymywali ataki goniących wynik rywali, nie pozwalając gościom na stworzenie klarownych okazji do strzelenia gola. W doliczonym czasie gry Dawid Rybacki dynamicznie wbiegł w pole karne Bałtyku i pewnym strzałem ustalił wynik na 3:0 dla Gwardii! Co ciekawe, dla Dawida jest to pierwsze trafienie w oficjalnym występie w seniorskim futbolu! Tuż przed końcowym gwizdkiem czerwoną kartką ukarany został Dominik Szukiełowicz. Po chwili arbiter zakończył spotkanie. Gwardia Koszalin - Bałyk Koszalin 3:0(1:0) Gwardiia: Hartleb - Walaszczyk, Czyżewski, Wojciechowski, Maciąg, Szygenda (83. Rybacki), Piotrowski (82. Szukiełowicz), Chyła, Bać (50. Silski), Grela (66. Mateusz Bachleda), Krauze (52. Gross). Bałtyk: ogorzelec,Gruchała, Ponurko, Czenko, Waleński, Rak, Forczmański, Putno, Kąkol, Gregorek, Jasitczak. Weszli: Górka, Duszkiewicz, Ginter.

"Chudy", podejrzany o usiłowanie zabójstwa w Koszalinie został zatrzymany w Hiszpanii

Film Ala za policja.pl - 20 Sierpnia 2020 godz. 13:42
Paweł D. pseudonim „CHUDY” jest podejrzany o to, że sześć lat temu na terenie Koszalina usiłował dokonać zabójstwa członka konkurencyjnej grupy przestępczej. W wyniku oddanych kilku strzałów z broni maszynowej pokrzywdzony stracił dwa palce, miał przestrzeloną dłoń oraz stracił część mięśnia nogi. Podejrzany zniknął na dobre za granicę i, mimo że Policja „fundowała” ściganemu bilet powrotny liniami "Police Airlines" nie udało się go sprowadzić do kraju. Niezwykle trudno było go namierzyć, ponieważ jak się później okazało, zmieniał miejsca zamieszkania, numery telefonów, a nawet używał fałszywych dokumentów na nie swoje nazwisko. Dlatego Zespół Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, prowadzący sprawę poszukiwawczą, zdecydował się wykorzystać policyjną międzynarodową sieć ENFAST przekazując hiszpańskim policjantom informacje o miejscu ukrywania się „Chudego”. W lipcu w samym centrum Barcelony, w  jednej z restauracji, specjalna komórka poszukiwawcza hiszpańskiej Policji dokonała zatrzymania 45-letniego Pawła D. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony zatrzymaniem. Nie spodziewając się niczego, do restauracji na spotkanie ze znajomymi przyjechał własnym rowerem. Kiedy „Chudy” zostanie deportowany do Polski, zależy teraz to od decyzji hiszpańskiego sądu. Polska i hiszpańska Policja nie spoczęły na laurach po zatrzymaniu „Chudego”. Następnego dnia 38-letni Łukasz K. pseudonim „Gruby”, „Czesław”, członek zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami w znacznych ilościach został zatrzymany w Andaluzji, na południu Hiszpanii. Łukasz K. przez ostatnie kilka lat ukrywał się przed polskimi organami ścigania. Kielecki Zespół Poszukiwań Celowych prowadził intensywne czynności poszukiwawcze, w wyniku których ustalił, że poszukiwany opuścił Polskę i przebywa na terenie Hiszpanii. Policjanci z Kielc poinformowali o tym fakcie przedstawicieli sieci ENFAST w Komendzie Głównej Policji, którzy nawiązali współpracę ze swoimi hiszpańskimi odpowiednikami. Wyspecjalizowany w lokalizowaniu groźnych przestępców madrycki zespół poszukiwań zaczął weryfikować informacje uzyskane od polskich kolegów. Łukasz K. był bardzo ostrożny i przez jakiś czas skutecznie wymykał się stróżom prawa, m.in. zmieniał miejsca pobytu, przemieszczał się po różnych krajach UE i posługiwał fałszywymi dokumentami. Ostatecznie, w 2017 r., udało się go zlokalizować we Francji, w okolicy Bordeaux. Mimo iż posługiwał się podrobionym dokumentem tożsamości, został zatrzymany i postawiony przed francuskim sądem, który zdecydował o ekstradycji do Polski. Po kilku miesiącach spędzonych za kratkami tuż przed wydaniem go stronie polskiej, ze względów formalnych został zwolniony z francuskiego aresztu. Policjanci z Wydziału Kryminalnego KWP w Kielcach na nowo rozpoczęli żmudne i niełatwe działania poszukiwacze. Na bieżąco współpracowali z przedstawicielami ENFAST w Komendzie Głównej Policji. Wszystko wskazywało na to, że Łukasz K. powrócił do Hiszpanii. Funkcjonariusze hiszpańscy „deptali mu po piętach” a wszystkie tropy prowadziły do miasta Grenada. Łukasz K. miał jednak dużo szczęścia, do lipca 2020 r., kiedy to hiszpański policjant zajmujący się poszukiwaniem Łukasza K. zauważył go podczas zakupów w jednym z centrów handlowych w Grenadzie. Funkcjonariusz z Madrytu, przebywając na wakacjach w tej części Hiszpanii, dokonał jego zatrzymania. Jest to przykład na to, że żaden poszukiwany groźny przestępca nie może czuć się nigdzie bezpiecznie.

Wystawiali nierzetelne faktury VAT

Film Ala za CBŚP - 12 Sierpnia 2020 godz. 13:56
Policjanci szczecińskiego CBŚP, przy wsparciu BIWMF, zatrzymali 10 osób podejrzanych o wprowadzanie nierzetelnych faktur VAT w związku z obrotem artykułami spożywczymi. Funkcjonariusze szacują, że wystawione dokumenty opiewały na kwotę ponad 12 mln zł. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Policjanci z Zarządu w Szczecinie Centralnego Biura Śledczego Policji, wspólnie z Zachodniopomorskim Wydziałem Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, rozpracowywali zorganizowaną grupę przestępczą od kilku miesięcy. Z ich ustaleń wynika, że członkowie grupy w 2015 roku zajmowali się fikcyjnym obrotem artykułami spożywczymi, w tym kawą, słodyczami, napojami energetycznymi czy papierosami, czym narazili Skarb Państwa na uszczuplenia należności publicznoprawnych. Podmioty gospodarcze uczestniczące w procederze zarejestrowane były w różnych częściach kraju, ale także na terenie innych krajów. Według śledczych przestępczy proceder prowadzony był poprzez łańcuch firm założonych na tzw. „słupy”, obrót „pustymi fakturami” oraz innymi nierzetelnie wystawianymi dokumentami, a towar w cenie netto kupowany był na terenie Polski przez firmy z Czech, które korzystały z instytucji wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów, gdzie następnie wprowadzany został do polskiego systemu gospodarczego bez uiszczenia podatku VAT z tytułu sprzedaży krajowej. Takie działanie naraziło na stratę nie tylko Skarb Państwa, ale także uczciwie działających przedsiębiorców, gdyż towar, którym obracali podejrzani, ze względu na brak obciążenia podatkiem VAT, mógł być przez nich sprzedawany w niższych cenach. Śledczy ustalili, że członkowie grupy mogli wystawić faktury na łączną kwotę ponad 12 mln zł. W minionym tygodniu policjanci CBŚP, przy wsparciu funkcjonariuszy Biura Inspekcji Wewnętrznej Ministerstwa Finansów, przeprowadzili akcję na terenie województwa kujawsko-pomorskiego, pomorskiego i mazowieckiego. Wówczas to, niemal jednocześnie weszli do kilkunastu miejsc, które przeszukali. Podczas działań zatrzymali 10 osób w wieku od 32 do 73 lat. Zatrzymani zostali doprowadzeni do Zachodniopomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, gdzie przedstawiono im łącznie 39 zarzutów, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania pieniędzy i popełnienia przestępstw karnoskarbowych. Tego typu przestępstwa zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo jednemu z podejrzanych przedstawiono zarzut zorganizowania i kierowania tą grupą. Na podstawie zebranego materiału dowodowego, zgodnie z wnioskiem prokuratora, sąd tymczasowo aresztował 3 osoby.

11. KKM m-teatr

Film Ala za BTD Koszalin - 11 Sierpnia 2020 godz. 12:47
Ideą Festiwalu Koszalińskie Konfrontacje Młodych "m-teatr" jest stworzenie warunków do zaprezentowania spektakli teatralnych reżyserów młodego pokolenia. Spektakli, które zainicjują głębszą dyskusję o nowej myśli teatralnej, która w niedługim czasie będzie – być może – określała warunki funkcjonowania polskich teatrów. Od początku swojego istnienia Festiwal "m-teatr" wzbogacał kalendarz kulturalny Koszalina, a także kraju. Pragniemy wykorzystać położenie naszego miasta i zaprezentować teatralne projekty również gościom, czy turystom odwiedzającym nasz region. Mimo swojej młodej historii Festiwal "m-teatr" został pozytywnie przyjęty przez twórców teatralnych, środowisko artystyczne oraz krytyków. Minione edycje Festiwalu "m-teatr" były sfinansowane ze środków własnych Bałtyckiego Teatru Dramatycznego oraz przy udziale Mecenasów Kultury, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego i Prezydenta miasta Koszalina, którzy wsparli to przedsięwzięcie.