Czas wielkiego rozwoju
Dla Koszalina bezsprzecznie był to rok wielkiego rozwoju. Miasto zyskało dzięki zakończonym inwestycjom nowe oblicze. Otwarcie śródmiejskiej obwodnicy, Rynku Staromiejskiego, plaży miejskiej, czy ulicy Rolnej i kładki nad krajową 6 to przykłady potwierdzające te zmiany. Mnie ucieszyło także otwarcie… Pracowni Lodów i kina nad zalewem.
Obiecanki cacanki
Nikt ci nie da tyle, co ja obiecam…. Te słynne już dziś słowa prezesa jednego z piłkarskich klubów do serca wziął sobie chyba, Artur Wezgraj, kanclerz Politechniki Koszalińskiej i kandydat stowarzyszenia Lepszy Koszalin na prezydenta Koszalina. Mimo że obiecał koszalinianom m.in. darmową komunikację to przegrał, i to wyraźnie wyborczą rywalizację z Piotrem Jedlińskim. W obiecywaniu Jedliński zresztą też okazał się nie gorszy. Przed mieszkańcami naszego miasta roztoczył bowiem marzenie o budowie kolejki linowej. Miała by ona zaczynać swój bieg albo u podnóża Góry Chełmskiej albo w okolicach powstającego aquaparku. Wyciąg miał by przewozić do 2000 osób na godzinę, kończąc swój bieg przy mieleńskiej mierzei. Szacowany koszt budowy kolejki to 80 – 100 mln zł.
Skuteczni w działaniu
Za to dużo bardziej konkretna okazała się wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju, Elżbieta Bieńkowska. Obecna komisarz unijna podczas wizyty w Szczecinie ogłosiła, że będziemy mieli S6. I słowa dotrzymała. Właśnie kończą się przetargi na budowę poszczególnych etapów tej mającej połączyć Szczecin z Gdańskiem ekspresówki. Na dodatek powstaną również obwodnice Szczecinka i Wałcza. Politykiem, który dotrzymuje słowa okazał się także Stanisław Gawłowski. Szef zachodniopomorskiej PO i wiceminister środowiska był zaangażowany niemal w każdy z projektów koszalińskich inwestycji. Pojawienie się drogi S6 na rządowej liście to jego, jako polityka wielki sukces.
Sądy, taśmy, zmiany barw i zawieszenia
Tegoroczne lato było upalne, ale chyba jeszcze bardziej rozgrzała nas polityka. Tak „gorących” wyborów samorządowych chyba jeszcze nie mieliśmy. Do zrywania plakatów, domalowywania kandydatom „czegoś tam” przywykliśmy. Nowością tej kampanii było brutalne, wręcz chamskie zachowanie Józefa Warchoła, byłego sportowca, a obecnie trenera i działacza sportowego.
Kończący się rok dla Warchoła nie był zbyt udany. Nie dość, że otrzymał zakaz zbliżania się do prezydenta, to na dodatek został skazany – na razie nieprawomocnym wyrokiem – na prace społeczne za zniesławienie Wojciecha Kuklińskiego, Łukasza Bednarka i Fundacji All Sports Promotion. Na tym nie koniec. W sądzie toczy się przeciwko niemu kolejny proces karny…. Tym razem m.in. o kierowanie gróźb karalnych i stalking, czyli uporczywe nękanie, prześladowanie pokrzywdzonego.
Nie możemy zapomnieć o aferze taśmowej, czyli ch….jdupaikamienikupa gate. Okazała się nie być żadną aferą. „Podsłuchy były, są i będą. Taśmy ujawniły jedynie - nazwijmy to - swoisty sposób wypowiedzi rozmówców. Oburzamy się, bo jesteśmy hipokrytami” - napisałem wówczas w komentarzu i słowa nie zmieniam.
Na koniec winien jestem także przypomnienie: Krystyna Kościńska, dotychczasowa lwica koszalińskiej lewicy porzuciła partię i została niezależnym politykiem. Z kolei Anna Mętlewicz i Mirosław Skórka, mimo iż nadal chcą należeć do PiS zostali w byciu członkami tego ugrupowania zawieszeni.
Za i przeciw
To było wydarzenie, które przez długi czas pojawiało się w serwisach wszystkich ogólnopolskich mediów. Dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Koszalinie Krzysztof Olkowicz został skazany. Za co? Za to, że wpłacił 40 zł grzywny za chorego na schizofrenię mężczyznę, który został skazany na 5 dni aresztu za kradzież wafelka wartego 99 groszy… Nie uniknęliśmy także “Pogrzebu w atmosferze skandalu”. Pułkownika Wacława Krzyżanowskiego, weterana, uczestnika bitwy pod Lenino oraz stalinowskiego prokuratora, oskarżyciela posiłkowego w procesie "Inki pochowano z wojskowymi honorami. Minister Obrony Narodowej zareagował natychmiast i podjął decyzję o odwołaniu Zbigniewa Zalewskiego, dowódcy garnizonu Koszalin (8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego) oraz Zbigniewa Izraelskiego, komendanta garnizonu i oficera prasowego.