Inauguracja działalności sali koncertowej w nowym wystroju, była także okazją do podziękowania autorom projektu, architektom z pracowni HS99. Dyrektor szkoły muzycznej Stefan Masłowski, po krótkim i dowcipnym przemówieniu, zaprosił na scenę Dariusza Hermana, Wojciecha Subalskiego i Piotra Śmierzewskiego, którzy otrzymali bukiety kwiatów. - W dobie wilczego kapitalizmu, panowie pokazali, że można działać inaczej. - Mówi Masłowski. - Sami z własnej inicjatywy i zupełnie bezpłatnie przygotowali
już znaczną część projektu renowacji naszej szkoły.
Rzeczywiście styl HS99 w Auli Koncertowej jest namacalny i bardzo czytelny. Prostota, funkcjonalność oraz lekkość wystroju, cieszy oko. Jednak nie wygląd tak na prawdę jest najważniejszy, jeśli chodzi miejsce, gdzie mają odbywać się koncerty. Akustyka sali także się zmieniła.
Zdaje się, że rezygnacja z części wygłuszających elementów dodała miejscu przestrzeni. Pierwszy utwór w wykonaniu organisty Oskara Maja i trębacza Wojciecha Gróskiego zabrzmiał pompatycznie. Nie ma się czemu dziwić, skoro była to kompozycja Marc – Antinie'go Charpentiera „Te deum”. Organy obecnie brzmią potężniej niż wcześniej, jednak przy występie całej orkiestry, niektóre partie sekcji smyczków, były zagłuszone instrumentami dętymi.
Spośród występów młodych wychowanków szkoły, należy wyróżnić duet sióstr Gabrieli i Natalii Murawskich, które przepięknie wykonały kompozycje Valerego Gavrilina „Walc” i „Tarantellę”. Wykazały się niesamowitym warsztatem, a przecież to bardzo młode pianistki.
Nie mogło zabraknąć prezentacji umiejętności uczennic klasy rytmiki. Taneczna interpretacja pierwszej części „Zimy” z „Czterech pór roku” Vivaldiego, zachwyciła publiczność rozmachem i świetnie przygotowaną choreografią, autorstwa Iwony Wyszyńskiej.
Absolutną perłą wieczoru był występ Aleksandry Nawrockiej, która brawurowo poradziła sobie z niełatwą kompozycją na wibrafon „Lila”, autorstwa Emmanuela Sejourne.
Prawdziwy huragan oklasków wzbudził chór Dysonans pod dyrekcją Ewy Szeredy. Zabrzmiała pieśń gospel „I'm gonna sing”. Następnie wystąpiła Karolina Nawrocka i Hubert Miarka, natomiast wielki finał upłynął przy dźwiękach orkiestry „Kamerton” pod dyrekcją Małgorzaty Kobierskiej.
Nowa sala wydaje się brzmieć dobrze, choć delikatny pogłos może nieco przeszkadzać nie tylko orkiestrze, ale także w nagraniach. Te mają się odbywać dzięki zakupowi sprzętu nagłośnieniowego w ramach Budżetu Obywatelskiego już w przyszłym roku. Aula na przełomie listopada i grudnia poddana będzie fachowej ekspertyzie akustycznej, być może wtedy pojawią się specjalne ekrany wygłuszające.