Piłkarze Bałtyku mogli ostatnimi czasy narzekać na niezbyt przychylny terminarz. Słabsza forma biało – niebieskich zgrała się niefortunnie z pojedynkami, w których koszalinianie byli skazywani na pożarcie. Na szczęście ambicja i umiejętności nie pozwoliły podopiecznym trenera Korszańskiego na przegranie wszystkich spotkań. Bałtyk remisował z wyżej notowanymi zespołami. Grał ciekawą i otwartą piłkę oraz dostarczał swoim kibicom wielu emocji.
W ostatnim spotkaniu, Bałtyk zremisował z Gryfem Wejherowo, czyli ekipą, która w poprzednim sezonie występowała na boiskach II ligi. Koszalinianie byli początkowo na straconej pozycji, bo na niespełna dwadzieścia minut do końca meczu, przegrywali różnicą dwóch bramek. Determinacja i konsekwencja i... odrobina szczęścia (czerwona kartka dla środkowego obrońcy gości – red.) pozwoliły biało – niebieskim na wyrównaniu stanu spotkania na 4:4.
Takie spotkania sprawiają, że młodzi piłkarze Bałtyku nabierają cennego doświadczenia. - Nasza słabsza gra może być spowodowana brakiem ogrania na tym poziomie. Mamy młodą drużynę, ale myślę, że niedługo zaczniemy grać znacznie lepiej i będzie my mogli cieszyć się ze znacznie lepszych rezultatów – mówił atakujący Bałtyku, Adrian Rząsa.
Rywalem koszalińskiej drużyny będzie drugi zespół szczecińskiej Pogoni. Popularni „Portowcy” nie są w tym sezonie znaczącą siłą na trzecioligowych boiskach. Piłkarze Bałtyku będą mieli większe szanse na dostanie się w pole karne przeciwnika, bo to właśnie zawodnicy ze Szczecina mogą „pochwalić się” słabym bilansem bramkowym (21 straconych goli). Pogoń to zespół własnego boiska, jednak biało – niebiescy zbyt długo czekali na okazję do łatwych trzech punktów. Zapowiada się niezwykle ciekawe spotkanie.