Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Historyczny sukces

Autor eWok, fot.pzpn.pl 12 Października 2014 godz. 11:23
Polscy piłkarze po raz pierwszy od bardzo długiego czasu dali nam powód do satysfakcji. I to jakiej... Do dumy narodowej! Pokonali aktualnych mistrzów świata. A wśród tych, którzy tego dokonali jest wielu naszych znajomych...

Trwa znakomita passa polskich sportowców.  Kowalczyk, Stoch, Kwiatkowski, kadra piłkarzy ręcznych i całkiem niedawno złoto siatkarzy powodują, że nastroje w naszych domach są coraz radośniejsze. Coraz bardziej optymistycznie patrzymy w przyszłość.

Dzień po triumfie Polaków nad Niemcami wszyscy sięgamy po różne porównania. Po magię cyfr. Przypominamy i porównujemy.... Szcęsnego do Tomaszewskiego. Niemcy na Stadionie Narodowym zagrali po raz drugi i po raz drugi przegrali 0:2. Wcześniej w półfinale Euro 2012 ulegli Włochom. 11 paćdziernika 2006 r Biało-Czerwoni pokonali wówczas czwartą drużynę świata Portugalię. Dwa lata później, także 11 października pobiliśmy Czechów. A teraz, wczoraj, 11 października 2014 r wygraliśmy po raz pierwszy w historii Niemców! Nawet Orły Kazimierza Górskiego nie zdołały wygrać z Niemcami. Na dodatek nasi zachodni sąsiedzi  od 2007 roku nie przegrali spotkania w bojach eliminacyjnych. Czy dlatego  możemy mówić, że wreszcie doczekaliśmy się dobrej drużyny narodowej? Mam taką nadzieję. Skoro dziś radujemy się, to przypomnijmy tym nieco mniej skrupulatnym kibicom, że obecna kadra ma wiele współnego z naszym, lokalnym futbolem.... Adam Nawałka, selekcjoner kadry przez wiele lat był koordynatorem drużyn młodzieżowych w Wiśle Kraków. Bardzo blisko współpracowali z Nawałką działacze Bałtyku Koszalin. Dzięki tej współpracy do Wisły trafili Mateusz Kaźmierczak i Dominik Husejko. Skoro już jesteśmy przy Bałtyku, to najlepszym wychonakiem tego klubu jest Sebastian Mila. Ten sam, który lewą nogą strzelił Niemcom drugiego gola...  Kolejny zawodnik z naszego regionu to Grzegorz Krychowiak, Obecna „lokomatywa“ hiszpańskiej Sewilli swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Orle Mrzeżyno, a później trenował w jedenastce Żaków 94 Kołobrzeg. Kami Grosicki...  To wychowanek szczecińskiej Pogoni. Mało? No to jeszcze Maciek Rybus. Pamiętacie, że ten gracz Tereka Groźny wszedł do historii Victorii Sianów. W 2007 roku wystąpił w meczu sparingowym, w którym Victoria zremisowała z Kotwicą Kołobrzeg 2:2. Autorem jednej z bramek dla sianowian był Rybus. Jakby tego było mało to na ławce trenerskiej naszej kadry zasiada Tomasz Iwan. Wychowanek Jantara Ustka jest dyrektorem kadry do spraw organizacyjnych.

Trzymajmy zatem kciuki za naszych w kolejnych meczach. Eliminacje dopiero się rozpoczęły. We wtorek Biało-Czerwonych czeka bój ze Szkotami.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Waleczne serca

eWok, fot.laczynaspilka.pl, wideo:pzpn.pl - 14 Października 2014 godz. 8:09
Szkot przeciętnemu Polakowi jawi się jako taki facet w spódnicy. Kibice piłkarscy pamiętają jeszcze niedawny blamaż graczy Celtiku Glasgow w konfrontacji z legionistami. To mylny obraz Szkotów. Z ośmiu ostatnich meczów ulegli oni tylko mistrzom świata. Nieustępliwość, wola walki i wiara w zwycięstwo to atrybuty Szkotów. Dziś o 20.45 na Stadionie Narodowym nasi opromienieni blaskiem zwycięstwa nad mistrzami świata piłkarze staną do walki o kolejne punkty Euro 2016. Atmosfera Zwycięstwo buduje atmosferę. Tę zasadę znają wszyscy sportowcy. Odniesiony sukces dodaje wiary we własne umiejętności. Siły na walkę nie na 100, a na 110 procent. Na zwycięskiej fali można osiągnąć bardzo dużo. Dziś nasi piłkarze mając na koncie historyczny triumf z pewnością zrobią wszystko, by  za dwa lata nie  siedzieć przed telewizorami, a być uczestnikami francuskich finałów mistrzostw Europy.   Polska - Szkocja   Szkotów znamy dość dobrze. Biało-czerwoni grali z nimi do tej pory osiem razy. Trzy razy wygrali, dwukrotnie doznali porażek, trzy mecze zakończyły się remisami. Strzeliliśmy im jedną bramkę więcej: bilans goli 10:9. Pamiętamy jednak o tym, że ostatni, rozegrany w marcu tego roku na Narodowym pojedynek ze Szkotami zakończył się naszą porażką (0:1).   Odmienieni    Prawdziwą klątwą Szkotów jest to, że od 1998 roku nie wystapili w finałach żadnego międzynarodowego  turnieju. Od roku reprezentację prowadzi Gordon Strachan, który postanowil to zmienić. W zespole dokonał rewolucji. Mimo silnej krytyki dziennikarzy buduje swój zespół krok po kroku. Gwiazdą ekipy Strachana jest Steven Naismith. To ten zawodnik, który łatwo ograł Glika w akcji dającej  Szkotom zwycięstwo w marcowym spotkaniu obu druży. Ofensywny pomocnik Evertonu ma za partnera m.in. Andrew Robertsona. Ten nominalny lewy obrońca  jeszcze półtora roku temu grał jeszcze jako amator w Queen's Park. Od maja br. został już graczem Dundee United, a w lipcu Hull City musiało wyłożyć za niego trzy miliony funtów. Zespół Strachana gra, tak jak Polacy twardo w defensywie, a szans na strzelenie bramek upatruje w szybkich akcjach, przeprowadzanych bocznymi sektorami boiska. Na dodatek selekcjoner Szkotów ma do dyspozycji sporą liczbę będących w dobrej dyspozycji graczy.   Pokonali Gruzinów   Gdy Polacy ogrywali Niemców, Szkoci pokonali po golu samobójczym 1:0  Gruzinów. - To był najlepszy futbol, jaki zaprezentowaliśmy w trakcie mojej pracy - chwalił piłkarzy Strachan. – Oddaliśmy szesnaście strzałów przy sześciu próbach rywali. Mieliśmy pięciokrotnie więcej kluczowych podań i ponad 60 proc. posiadania piłki  – dodaje Strachan.   W osłabieniu   Dziś w ich ekipie zabraknie Granta Hanleya.  Obrońca Blackburn skarży się na problemy z kolanem. Strachan będzie musiał zmienić skład formacji obronnej. O miejsce u boku Russela Martina powalczą Goedon Greer, Christophe Berra, a także Mark Reynolds. Również I Polacy nie zagrają w najsilniejszym zestawieniu. W “11” Biało-czerwonych zabraknie Tomasza Jodłowca, który w meczu z Niemcami skręcił staw skokowy. Na oficjalnej konferencji prasowej Adam Nawałka nie chciał zdradzić, kto go zastąpi.W zespole oprócz Krychowiaka i Jodły jest jeszcze Krzysztof Mączyński, czyli były podopieczny Nawałki w Górniku Zabrze. Mączyński byłby w tym momencie naturalnym wyborem, ponieważ nie ma aktualnie na zgrupowaniu innego defensywnego pomocnika. Być może jednak Nawałka zdecyduje się na wzmocnienie mocy ofensywnej i kosztem defensywnego pomocnika w składzie pojawi się grający bardziej ofensywnie zawodnik. Wówczas przed szansą gry w podstawowym składzie mogą dostać Sebastian Mila lub Filip Starzyński.   Na trawie   Polacy ze Szkotami podobniej jak we wcześniejszym meczu z Niemcami walczyć będą na trwie firmy Trawnik Producent z Turowa pod Szczecinkiem.Wymiana murawy na Narodowym kosztuje ok. 400 tys. zł.   Wygrać dwa z rzędu mecze…   Pesymiści są zdania, że Polacy nie potrafią rozegrać dwóch dobrych spotkań z rzędu. Przypominają:  ostatni mecz o punkty z silnym rywalem Polacy wygrali sześć lat temu. Wówczas ograliśmy czechów. Cztery dni później ulegliśmy 1:2 Słowakom. Od tej “żelaznej zasady” na szczęście mamy wyjątki. Kadra za czasów Pawła Janasa potrafiła wygrywać dwa razy z rzędu – w Wiedniu z Austrią 3:1 I w Cadriff z Walią 3:2. To osiągnięcie Polacy powtórzyli w meczach rewanżowych ogrywając Austriaków 3:2 i Walijczyków 1:0.   Sprawiedliwi   Alberto Undiano Mallenco z Hiszpanii będzie sędzią głównym pomiędzy Polską a Szkocją. Asystentami 42-letniego arbitra będą Roberto Díaz Pérez del Palomar i Raúl Cabanero Martínez, a w polach karnych Carlos Gómez i Javier Estrada. Czwartym sędzią będzie Pau Cebrián Devís.   Gdzie oglądać?   Transmisję spotkania Polska Szkocja zapewnia Polsat, właściciel praw do transmisji meczów polskiej reprezentacji w ramach rozgrywek Euro 2016. Mecz będzie można również obejrzeć online legalnie na platformie ipla.pl. Niestety nie ma możliwości oglądania meczu za darmo. Dostęp kosztuje niecałe 10 zł. Abonenci Cyfrowego Polsatu mają zapewniony dostęp do transmisji online w ipla.pl za darmo.      

Magiczny wieczór! Polacy wygrywają!

Patryk Pietrzala - 11 Października 2014 godz. 22:50
To był niesamowity wieczór w wykonaniu piłkarzy reprezentacji Polski. Podopieczni trenera Adama Nawałki pokonali aktualnych mistrzów świata – kadrę Niemiec 2:0. Bramki dla biało – czerwonych strzelali Arkadiusz Milik i koszalinianin, Sebastian Mila.   Piłkarze reprezentacji Polski potrzebowali osiemnastu spotkań, by pokonać Niemców. Co więcej, biało – czerwoni zapisali nową historię, wygrywając z aktualnymi mistrzami świata pierwszy raz od...29 lat! Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 1985 roku, gdy nasi zawodnicy ograli Włochów 1:0. Niesamowite spotkanie z drużyną naszych zachodnich sąsiadów z pewnością pomoże Polakom poprawić swoje miejsce w rankingu FIFA.   Bohaterów spotkania było wielu, jednak Wojciech Szczęsny jest tym, który zasłużył na wyróżnienie. Niemcy nie byli tego dnia szczególnie groźni, ale bramkarz Arsenalu Londyn emanował spokojem i pewnością siebie, co również udzielało się całemu zespołowi. Kamil Glik razem z Łukaszem Szukałą byli jak mur, który ciężko było sforsować. Jakub Wawrzyniak grał momentami jak profesor, a Grzegorz Krychowiak udowodnił, że jest jednym ze zdolniejszych polskich piłkarzy.   Na wyróżnienie zasługują także napastnicy. Adam Nawałka nie bał się postawić na młodego, 20-letniego Milika, który odpłacił się swojemu selekcjonerowi i pokonał Manuela Neuera. Robert Lewandowski wykazał się opanowaniem i cierpliwością, gdy pod koniec meczu dogrywał do Sebastiana Mili. To spotkanie pokazało również, że przed Polakami jeszcze wiele pracy. Po bramce wspominanego Milika, biało – czerwoni spuchli, nie byli w stanie dłużej utrzymać się przy piłce.   To zwycięstwo powinno uskrzydlić naszych reprezentantów, którzy już w środę zagrają kolejne arcytrudne spotkanie, tym razem ze Szkocją. - Zwycięstwo nad reprezentacją Niemiec nie będzie smakowało tak dobrze, jeżeli nie pokonamy Szkotów. Polacy mają taką mentalność, że szybko się ekscytujemy i popadamy w huraoptymizm. My jednak ze spokojem czekamy na środowe starcie o punkty – powiedział po spotkaniu Wojciech Szczęsny.