Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

(Nie)Szczęśliwe inauguracje

Autor Patryk Pietrzala 6 Października 2014 godz. 13:08
Na przestrzeni lat, drużyna AZS Koszalin miała problem z wygrywaniem na inaugurację rozgrywek. Wczoraj podopieczni Igora Milicicia zaliczyli niezwykle ważne zwycięstwo w pierwszym meczu w nowym sezonie.

Efektowna wygrana, kontrola wydarzeń na parkiecie. Tak można w skrócie opisać wczorajsze spotkanie AZS Koszalin z Asseco Gdynią. Akademicy pokonali swoich rywali 86:70, a najlepszym strzelcem gospodarzy był Qyntel Woods, autor 26 punktów. Nie zawsze jednak inauguracje kolejnych sezonów wyglądały tak dobrze. Kibice wspominali nawet o fatum pierwszych spotkań.

 

Zespół AZS rozgrywa właśnie dwunasty sezon na parkietach koszykarskiej ekstraklasy. Jak dotąd bilans biało – niebieskich nie jest najlepszy:

 

2003/2004 AZS Koszalin 74:82 Anwil Włocławek

 

2004/2005 Polonia Warszawa 103:77 AZS Koszalin

 

2005/2006 AZS Koszalin 97:96 PGE Turów Zgorzelec

 

2006/2007 AZS Koszalin 72:86 Kotwica Kołobrzeg

 

2007/2008 Energa Czarni Słupsk 65:58 AZS Koszalin

 

2008/2009 PGE Turów Zgorzelec 88:61 AZS Koszalin

 

2009/2010 AZS Koszalin 92:78 Polonia Warszawa

 

2010/2011 Trefl Sopot 92:61 AZS Koszalin

 

2011/2012 AZS Koszalin 87:68 Polpharma Starogard Gdański

 

2012/2013 AZS Koszalin 77:78 Jezioro Tarnobrzeg

 

2013/2014 Asseco Gdynia 77:65 AZS Koszalin

 

2014/2015 AZS Koszalin 86:70 Asseco Gdynia

 

Cztery zwycięstwa w dwunastu inauguracyjnych spotkaniach mówią same za siebie. Akademicy nie potrafili zazwyczaj dobrze rozpocząć rozgrywek. - Pierwszy mecz w sezonie jest niezwykle ważny. Ewentualna wygrana pomaga budować atmosferę w drużynie. Wszyscy myślą pozytywnie – mówił zaraz po wczorajszym pojedynku, jeden z głównych bohaterów, Devon Austin.

 

Trener Akademików, Igor Milicić, również nie krył zadowolenia. - Pokazaliśmy charakter i walkę. Cieszy również to, że w końcu wygraliśmy na inaugurację sezonu, bo w ostatnich sezonach mieliśmy z tym sporo problemów – stwierdził były kapitan koszalińskiej drużyny.

 

Czytaj też

Nieszczęsne wyjazdy

Patryk Pietrzala - 10 Października 2014 godz. 13:04
Koszykarze AZS Koszalin od wielu lat są drużyną własnego parkietu. Czy w spotkaniu przeciwko King Wilkom Morskim Szczecin podopieczni trenera Igora Milicicia będą prezentować podobną formę, co na inauguracji rozgrywek? Przekonamy się w niedzielę. O pierwszym meczu Akademików mówiła cała koszykarska Polska. Udane powroty Qyntela Woodsa i Szymona Szewczyka były głównym tematem na sportowych portalach. Koszykarze AZS pokonali drużynę, która jest niewygodnym rywalem, potrafiącym ograć niejednego faworyta. Podopieczni trenera Davida Dedka musieli uznać wyższość gospodarzy. Biało – niebiescy wygrali wyraźnie 86:70. Najlepszym strzelcem meczu był wspominany wcześniej Qyntel Woods, autor 26 punktów.   Akademicy nie ugięli się pod presją i zwyciężyli w spotkaniu inauguracyjnym, co było zawsze sporym problemem. Podobne kłopoty koszalińska ekipa miała z meczami wyjazdowymi. W obcych halach gracze AZS gubili swoją skuteczność, nie prezentowali pełni umiejętności i w rezultacie zawodzili. - Musimy grać cały czas twardo i agresywnie w obronie, podobnie jak to miało miejsce w spotkaniu z Asseco Gdynią,wówczas nasza gra będzie się na pewno znacznie lepiej układać – mówił trener Igor Milicić. Nie sposób nie zgodzić się ze szkoleniowcem Akademików. Potencjał ofensywny biało – niebieskich jest niezaprzeczalny, jednak tylko dzięki świetnej obronie wygrywa się mecze na wyjazdach.   Co koszalinianie mogą poprawić w swojej grze? Patrząc na spotkanie inauguracyjne, można jedynie przyczepić się do momentów dekoncentracji. Wówczas koszykarze z Trójmiasta mieli sporo okazji do zdobycia łatwych punktów. - Takie rzeczy się zdarzają, gdy drużyna gra dobrze i większość rzutów trafia do kosza, to następuje element dekoncentracji. Wiemy, że musimy nad tym pracować, ale jestem dobrej myśli – skomentował Devon Austin, skrzydłowy AZS.   W drużynie ze Szczecina należy zwrócić uwagę na dwóch graczy zza oceanu. Darrell Harris, ulubieniec kibiców AZS, będzie z pewnością chciał udowodnić swoją przydatność i wyższość nad środkowym Akademików – Garrickiem Shermanem. Dante Swanson razem z Łukaszem Pacochą będą mieli do czynienia z Trevorem Relefordem, niezwykle szybkim superstrzelcem Wilków Morskich, który w pierwszym meczu narobił kłopotów Robertowi Skibniewskiemu i rzucił 25 punktów.      

Udana inauguracja Akademików

Patryk Pietrzala / fot. Artur Rutkowski - 5 Października 2014 godz. 22:28
Na ten moment czekali wszyscy kibice AZS. Po 161 dniach Tauron Basket Liga wróciła do Koszalina. Akademicy udanie zainaugurowali sezon i pokonali Asseco Gdynię 86:70. Obie drużyny rozpoczęły nieco nerwowo, Akademicy jednak pokazywali swoją waleczność na zbiórkach, dominując już od pierwszych minut. Początkowe fragmenty pokazały, że podopieczni trenera Igora Milicicia wciąż mają problem ze skutecznością w rzutach dystansowych. Na szczęście dla gospodarzy podobne kłopoty mieli koszykarze z Gdyni.   Akademicy byli nieskuteczni, a piłka momentami zbyt długo zalegała w rękach jednego z zawodników. Brakowało płynności oraz zrozumienia w ataku. Koszykarze AZS nadrabiali niedoskonałości w ofensywie, twardą i zespołową obroną, która może być kluczowym elementem układanki. Liderem w ataku był Qyntel Woods. Amerykanin z charakterystyczną dla siebie łatwością zdobywał kolejne punkty i utrzymywał gospodarzy w grze. Dopiero pod koniec drugiej kwarty Akademicy zaczęli trafiać z dystansu. Cichym bohaterem był Devon Austin, który w pierwszej połowie nie zwykł mylić się z obwodu. Po kolejnym trafieniu skrzydłowego AZS, koszalinianie prowadzili różnicą jedenastu „oczek”.   Koszalinianie rozkręcali się z minuty na minutę. Podopieczni trenera Milicicia grali mądrze i konsekwentnie, jednak momentami za łatwo tracili punkty. Mimo niezbyt dobrego początku, gra Akademików mogła się podobać. Gospodarze byli świetnie przygotowani do tego spotkania, znali słabe punkty swoich rywali. W drugiej połowie największym problemem dla koszykarzy AZS był Przemysław Frasunkiewicz, który kilkukrotnie trafiał z dystansu.   Koszykarze AZS kontrolowali sytuację. Qyntel Woods bawił się z obrońcami, Piotr Dąbrowski wraz z Arturem Mielczarkiem perfekcyjnie wykonywali swoje obowiązki, a Dante Swanson na spółkę z Łukaszem Pacochą dyrygowali całą drużyną. Swój debiut na parkietach Tauron Basket Ligi zaliczył rodowity koszalinianin, Adam Kadej.