Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Kryzys Gwardii

Autor Patryk Pietrzala 13 Września 2014 godz. 17:05
Piłkarze Gwardii Koszalin nie są w najlepszej formie. Podopieczni trenera Tadeusza Żakiety przegrali tym razem z drugim zespołem Pogoni Szczecin 0:1.

Początek sezonu w wykonaniu koszalińskiego zespołu był niezwykle udany. Gwardziści grali efektownie i efektywnie i po pierwszych kilku kolejkach podopieczni trenera Tadeusza Żakiety byli jednymi z faworytów do zajęcia czołowego miejsca w III lidze Bałtyckiej. Następnie trójkolorowi zaczęli grać znacznie gorzej i ostatnio przegrali z Bałtykiem Koszalin, Gryfem Wejherowo.

 

Następnym przeciwnikiem Gwardzistów był drugi zespół szczecińskiej Pogoni.  Podopieczni trenera Żakiety zatraciły swoją skuteczność i przestali zdobywać punkty, przez co ich sytuacja w tabeli nie jest zbyt ciekawa. Goście stracili bramkę w 35. minucie, a jej autorem był Andrzej Kotłowski. Gwardziści byli zdeterminowani, jednak po raz kolejny musieli uznać wyższość swoich przeciwników.

 

Kryzys Gwardii jest sprawą oczywistą. Koszalinianie mają mocny skład, który powinien grać znacznie lepiej. Co może być problemem trójkolorowych? Nad tą kwestią powinien zastanowić się trener Żakieta, który musi coś zmienić w grze swojego zespołu, by ten zaczął wygrywać. 

Czytaj też

Z Iranem i gorącą głową

eWok, fot. www.isna.ir, pzps.pl - 13 Września 2014 godz. 11:03
Irańczycy obawiają sie dopingu polskich kibiców i wzroku naszego selekcjonera.   Dziś Irańczycy są już jednym z faworytów mundialu. Na rozkładzie mają zwycięstwa ze wszystkimi – oprócz Rosjan – czołowych drużyn świata. W sobotę o godz. 20.25 w Łodzi Polacy grać będą z Iranem. Kluczem do pokonania Polaków będzie…. uciszenie trybun. Tak przynajmniej twierdzi menedżer reprezentacji Iranu Khoshkhabar Amir. Wygłosił on także oficjalny apel, aby dziś do Atlas Areny  przyjechali Irańczycy ze wszystkich europejskich zakątków. Sądzi, że pojedynek z Polakami ogladać będzie “na żywo”  nawet tysiąc Irańczyków. Iran nie przegrał żadnego z czterech ostatnich spotkań. To rekord tej drużyny.  Ich sześć wygranych w siedmiu spotkaniach tegorocznego mundialu to więcej niż we wszystkich 22 meczach poprzednich edycji (pięć zwycięstw) MŚ. Siatkówka w Iranie jest bardzo popularnym sportem. Iran posiada silną ligę, w której występują niemal wszyscy kadrowicze.  Siatkarze Iranu są znakomicie opłacani. Sa tacy, którzy otrzymują  po ok. 300 tys. dolarów rocznie. To tyle ile zarabiają najlepsi zawodnicy w ligach europejskich. Na dodatek Iran już od kilku lat postanowił zatrudniać najlepszych fachowców. Kadrę Iranu prowadził Serb Zoran Gajić, czy też Aygentyńczyk Julio Velasco. Obecnie ich selekcjonerem jest serbski mistrz świata Slobodan Kovac. To pod jego wodzą siatkarze Iranu awansowali do półfinału ostatniej edycji Ligi Światowej (3. miejsce). W Teheranie dwukrotnie wygrali z Biało-Czerwonymi, a w Gdańsku dwukrotnie z nami przegrali. Choć o USA nadal mówią “Wielki Szatan”, to potrafią grać z nimi jak równym z równym. Dzięki tak znakomitej postawie Irańczycy prowadzą w kilku mundialowych klasyfikacjach. Mir Saeid Marouflakrani wypada najlepiej wśród wszystkich rozgrywających (średnia 10,52 na set). Jego gra jest błyskotliwa. Prezentuje urozmaiconą wręcz wyrafinowaną siatkówkę. Przeciwstawić mu się może jedynie geniusz Pawła Zagumnego. O 10 lat starszy “Guma” doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że te mistrzostwa będą dla niego już ostatnimi. Dlatego postanowił się do nich przygotować jak nigdy dotąd. Pracował pod indywidualnym nadzorem trenera osobistego. W mundialu ma jednak kłopot z ustabilizowaniem formy. Na szczęście mamy Fabiana Drzyzgę, który z Mariusza Wlazłego potrafi “wycisnać ostatnie soki”.  Dodajmy, że Seyed Eraghi prowadzi w turnieju liczbą punktów z bloku (40) i średnią (1,48), a Farhad Ghaemi jest do tej pory najlepszym przyjmującym turnieju (skuteczność 55,68%). Mimo to Irańczycy obawiają się  konfrontacji z Polakami. – Dowodzi nim Antiga, z którego oczu “bije żar nie zachwianej pewności zwycięstwa”. Trudno się z tą opinią nie zgodzić. Na pewno dziś wygra  zespół, który szybciej “uspokoi” głowę. Irańczycy mają kłopoty z utrzymaniem koncetracji, a Polacy grają pod olbrzymią presja kibiców.