Aktualnie L4 wypisywane są przez lekarzy ręcznie. Jedną kopie otrzymuje pacjent, który w ciągu 7 dni powinien dostarczyć ją pracodawcy, a druga – trafia do ZUS-u. Jeżeli chory pracuje w firmie, która zatrudnia powyżej 20 osób, to za czas choroby płaci mu pracodawca. Zaś w przypadku mniejszych firm – przedsiębiorca musi udać się ze zwolnieniem do ZUS-u, który wypłaca pacjentowi pieniądze.
Nowelizacja ustawy wprowadzająca obowiązek wystawiania elektronicznych zwolnień ma wejść w życie w przyszłym roku. Od tego momentu lekarze będą wystawiać chorobowe w formie elektronicznej i wysyłać je zarówno do firmy, w której jesteśmy zatrudnieni, jak i do ZUS-u. Dzięki temu pacjent, który nie przekaże druku potwierdzającego jego niezdolność do pracy w ciągu 7 dni – nie będzie ukarany obniżeniem zasiłku chorobowego o 25% (tak jak dotychczas).
Zmiana jest korzystna dla pracodawców, którzy często tonęli w obowiązkach administracyjnych i mieli kłopot z wprowadzaniem wszystkich zwolnień i urlopów do systemu. Warto dodać, że małe firmy (zatrudniające kilka osób) nie będę musiały korzystać z elektronicznego systemu. Jednak projekt nie odbiera im prawa do skorzystania z usług zwolnień elektronicznych.
W przypadku e-zwolnień, dokumenty trafią do ZUS-u jeszcze tego samego dnia, w którym odbyła się wizyta lekarska. Wiąże się to m.in. z ograniczeniem pracy osób, które pracować nie powinny. Zdarza się, że mimo zwolnienia nadal chodzimy do pracy, a zaświadczenia nie dostarczamy pracodawcy. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy, otrzyma on je bezpośrednio od lekarza.