Pomysłodawcą grupy jest Waldemar Jarosz artysta, pedagog i jeden z bardziej aktywnych animatorów w środowisku malarskim naszego miasta. Obecnie szeregi zespołu twórczego zasilają: Milena Szczepańska - Zakrzewska i Elżbieta Stankiewicz.
Choć skład grupy od 2002 roku uległ zmianom, to podstawowe założenia projektu pozostały nienaruszone. Głównym pomysłem na funkcjonowanie Group 4, jest coroczne organizowanie wystawy z gościem spoza koszalińskiego środowiska. W tym roku grupę zasilił Piotr Kosmal. Pochodzi ze Stargardu Szczecińskiego, ukończył Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Prowadzi galerię sztuki Sala 108 w Stargardzkim Centrum Kultury.
Obrazy Zakrzewskiej wypełniają oszczędne kolorystycznie plamy oraz mnogość odrealnionych wizerunków zwierząt i przedmiotów codziennego użytku. Miniaturowe obiekty czasami układają się w rozbudowany ornament, przywodzący skojarzenia z twórczością ludową. Obrazy wciągają w baśniowy świat pełen pogody ducha.
Podobnie prezentują się także prace Jarosza. Podobieństwo tyczy się jednak tylko kwestii nastroju, bo jest to malarstwo zupełnie inne. Geometryczne, dopracowane w każdym calu, abstrakcyjne kompozycje, tętnią żywą kolorystyką. Zestawienie kontrastujących barw i niekiedy ostrych jak brzytwa kształtów, sprawia wrażenie jakby płótna mieniły się migoczącym pulsem. Dzieje się dużo, ale obrazy nie męczą oka. Nastrajają niezwykle pozytywnie.
Prace Satnkiewicz to obiekty z pogranicza płaskorzeźby i malarstwa. Tworzywem jest papier czerpany, na którym rozgrywa się dość stonowany spektakl linii, układających się w kształty inspirowane przyrodą. To
bardzo uproszczone, odwołujące się do natury piktogramu symbole, gdzie kolor pełni jedynie funkcję akcentu.
Najbardziej tradycyjne dzieła prezentuje Piotr Kosmal. To klasyczne pejzaże miast i widoków plenerowych, wykonane standardowymi technikami.
Jednym ze stałych elementów wystaw Group 4 jest to, że każdy z autorów ma za zadanie wypowiedzieć się na określony temat. W tym roku wybór padł na hasło
„Kogut”. Tu Zakrzewska błysnęła poczuciem humoru. Obok wizerunków zwierzęcia wykonanych przez pozostałych artystów, widnieje obraz talerza z rosołem.
Wernisaż odbył się w bardzo ciepłej atmosferze, klasycznie, bez żadnego performance'u. Widzowie nieśpiesznie przemierzali przestrzenie małej Galerii Antresola.
Ekspozycja nie jest tym czego można by się spodziewać po twórcach współczesnych. Nie ma tutaj tematów poruszających, czy wielce awangardowych rozwiązań formalnych. Zdaje się jakby artyści nie mieli zbyt
wiele do powiedzenia. Wystawa jednak broni się tym, że zestawienie bardzo różnego malarstwa daje ciekawy ogląd na to, jak wiele może być sposobów wyrażenia artyzmu. To także swego rodzaju demonstracja, że sztuka nie zawsze musi o czymś krzyczeć. Może zwyczajnie opowiedzieć o czystej, nieskrępowanej radości tworzenia. Obcując z dziełami Grup 4 nie sposób powstrzymać się od uśmiechu, niekoniecznie pobłażliwego.
Wystawę można oglądać do 30 czerwca w Galerii Antresola koszalińskiego Muzeum.