Całość gazety została obłożona reklamą, która przypomina zwyczajne wydanie. Natomiast same przeprosiny zostały ukryte wśród słabo czytelnych tekstów, które zostały napisane jednakową, zlewającą się czcionką. Wydawca napisał otwarcie, że „Opublikowana przez nas informacja była nieprawdziwa i naruszała dobre imię Pana Jana Bednarka”. Jest ona jednak słabo czytelna.
„Super Express” całą pierwszą stronę wydał jako czarno-biały tekst bez żadnych obrazków. Przeprosiny nie są oddzielone niczym np. od tekstów typu „Zobacz dla kogo Władimir Kliczko zostawił Aleksandrę Kwaśniewską”. Tekst napisany jest w taki sposób, że trudno się go czyta. Czy takie przeprosiny usatysfakcjonowały działacza? – Nie chodzi o satysfakcję. Chodzi o to, żeby przedstawiano informacje rzetelnie. Brak rzetelności przedstawianych informacji jest bolączką wszystkich Polaków. Nie lubimy prawdy, a cieszymy się z nieszczęścia innych. – mówi Jan Bednarek. – Myślę, że jakby ten temat został przedstawiony rzetelnie, to sprawa nie trwałaby 3 lata. – dodaje Bednarek.
Wydawca tabloidu przeprosił w ten sposób również Dorotę i Pawła Stalińskich za naruszenie ich dóbr osobistych „poprzez publikację obraźliwych informacji na ich temat oraz naruszenie ich prywatności. Naczelny tabloidu jest wyraźnie zadowolony z takiej formy „przeprosin”. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl uznał stronę z przeprosinami za „absolutnie unikalną, wyjątkową”.