Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Co trzeba wiedzieć o ubezpieczeniu upraw, żeby dwa razy nie stracić

Autor ekoszalin.pl za Milena Pawlak / fot. A. Chomicz/wspolczesna.pl 17 Kwietnia 2014 godz. 12:11
W woj. zachodniopomorskim w 2013 roku wypłacono odszkodowania za 533 szkody rolne, na łączną kwotę 21,4 mln zł*. Najwięksi winowajcy to „zimni ogrodnicy” i „zimna Zośka” (12 – 15 maja). Od kwietnia do czerwca pogoda bywa nieprzewidywalna, a burze i nocne przymrozki są niestety typowe dla zmiennego i przejściowego klimatu Polski.

W całej Europie odszkodowania za straty spowodowane katastrofami naturalnymi w okresie od stycznia do sierpnia 2013 kosztowały ubezpieczycieli aż 8 mld euro. – W 2013 roku zgłoszenia związane z gradem stanowiły 53,7% wszystkich szkód uprawowych, te związane z deszczem nawalnym stanowiły 14%*, szkody przymrozkowe były nieco rzadsze. Inne, spotykane kategorie to roszczenia wynikające z huraganów, ognia i powodzi – podaje Jarosław Muras - Agent Concordii Ubezpieczenia ze Szczecina.

 

I dodaje - Prowadzenie „warsztatu pod chmurką” zawsze wiąże się z ryzykiem. Bywa, że jest to kilka milionów złotych narażonych na kaprysy przyrody. Mamy stuprocentową pewność, że i w tym roku wystąpią przymrozki, gradobicia, huragany, deszcze nawalne i inne zjawiska powodujące zniszczenia upraw. Nie wiemy tylko gdzie i w jakiej skali. Nawet kilku, kilkunastoprocentowe straty mogą zadecydować o dochodowości gospodarstwa. W pięć minut intensywnego gradobicia można stracić owoce całorocznej pracy. Niestety, takie sytuacje nie należą do rzadkości.

 

Podaje też typowe przykłady wiosennych szkód: - Przymrozki wiosenne moją najczęściej charakter lokalny. Najbardziej narażone są na nie ziemniaki, kukurydza, rzepak oraz wiele odmian zbóż. 

 

Przypominam sobie plantację rzepaku w powiecie gryfińskim. Wystarczyła jedna noc z temperaturą kilku °C poniżej zera. Rośliny zwiędły i zbielały. Pole nadawało się tylko do przeorania. Większość nakładów została już poniesiona i gdyby nie odszkodowanie, trudno byłoby znaleźć środki na założenie plantacji zastępczej i odrobienie strat.

 

W okolicach Pyrzyc w tym samym czasie, plantacje kilku z moich klientów również zostały dotknięte przymrozkami wiosennymi. W tym przypadku oszacowane szkody wahały się na poziomie 15-25%. Uprawy były prowadzone do końca. Jak przyznał jeden z rolników, gdyby nie miał ubezpieczenia, cały sezon zamknąłby „na zero” – co prawda bez strat, ale i bez zysku.

 

W 2013 roku pogoda była dość łaskawa dla rolników i ich upraw, ale mimo to wypłacono odszkodowania za 6 917 szkód rolnych, rolnicy łącznie otrzymali 65,9 mln zł z tego aż 57,4 mln zł „kosztowały” przymrozki wiosenne i grad (3792 wypłaconych szkód, deszcze nawalne 979 szkód)*. Jak będzie w tym roku? Przymrozki występują głównie w maju, deszcze nawalne w maju i czerwcu, a grad może się pojawiać od maja do sierpnia.

 

Według danych Concordii Ubezpieczenia ilość zgłaszanych szkód uprawowych w ostatnich latach rosła. W 2008 roku było ich 1800, a 4 lata później już prawie 10 razy tyle (17800). Wpływ na rosnącą ilość zawieranych ubezpieczeń upraw ma zwiększająca się świadomość rolników, czy nasilające się negatywne zjawiska pogodowe. Duże znaczenie mają też kary za brak obowiązkowych ubezpieczeń, nawet 2 euro za hektar. W przypadku braku takiego ubezpieczenia rolnik traci podwójnie – w przypadku zniszczenia upraw przez grad czy przymrozki ponosi ogromne straty, naraża się dodatkowo na kary. Bez polisy znacznemu obniżeniu ulega też pomoc ARiMR w przypadku kredytów klęskowych. Z drugiej strony z budżetu państwa można uzyskać dopłatę nawet do 50% całej składki. Tak zwane ryzyka obowiązkowe to powódź, susza, grad, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne.

 

Co warto wiedzieć?

- Jaki jest procent ubytku w plonie, od którego ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność. Najlepsze polisy gwarantują odpowiedzialność już od 8% ubytku w plonie, mimo że ustawodawca przewiduje odpowiedzialność od 10%.

- Jaka jest karencja, czyli od jakiego momentu rozpoczyna się odpowiedzialność ubezpieczyciela - rozpoczyna się ona z piętnastym dniem od zawarcia umowy ubezpieczenia, nie wcześniej niż od momentu zasiewu roślin lub wysadzenia rozsady.

- Ubezpieczyciel uznaje szkody spowodowane gradem, jeżeli symptomami szkód w roślinach lub ich częściach są: złamania, zgięcia, pęknięcia, wybicia, obtłuczenia, rozcięcia, przecięcia.

- Szkody zgłoszone ubezpieczycielowi po sprzątnięciu lub likwidacji uprawy nie są uznawane.

- Udział własny stosowany przez niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe może być bardzo kosztowny, warto szukać ofert gdzie udziału własnego nie ma.

- Najbardziej niebezpieczne są przymrozki majowe.

- Niektóre towarzystwa stosują maksymalny poziom wypłaty odszkodowania na poziomie 85%, warto szukać ofert z wyższym, nawet do 95%.

 

Jak postępować w razie szkody?

- Należy ją zgłosić najpóźniej w ciągu 3 dni roboczych od jej zaistnienia lub uzyskania informacji o jej powstaniu. Szkoda może być zgłoszona telefonicznie i powinna być potwierdzona na piśmie. Przy zgłoszeniu należy podać przyczynę i datę powstania oraz położenie poszczególnych pól dotkniętych szkodą. Do czasu oględzin przez ubezpieczyciela, ubezpieczający nie może bez jego zgody zmienić stanu upraw dotkniętych szkodą – wyjaśnia Jarosław Muras z Concordii Ubezpieczenia.

 

*Dane i przykłady Concordii Ubezpieczenia

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Protest rolników w Koszalinie

Paweł Kaczor / info. wiadomosci.wp.pl - 7 Lutego 2014 godz. 17:00
W okolicach delegatury Urzędu Wojewódzkiego pojawiło się kilkadziesiąt ciągników i wiele samochodów osobowych, które należą do protestujących osób. Zarzucają one Agencji Nieruchomości Rolnych nieprawidłowości w sprzedaży ziemi. Rolnicy domagają się również umożliwienia sprzedaży bezpośredniej produktów przetworzonych oraz zmiany w przyznawaniu kredytów preferencyjnych. Zdaniem rolników przetargi na sprzedaż gruntów rolnych odbywają się niezgodnie z procedurami. Uważają oni również, że biorą w nich udział tzw. „słupy”, czyli osoby, które podstawiane są przez koncerny zagraniczne. Warto podkreślić, że protestujący chcą podjąć rozmowy ze stroną rządową.   Osoby, które przyjechały ciągnikami do naszego miasta, musiały zaparkować je na parkingu przy Poczcie Głównej. Protestujący przyjechali również samochodami osobowymi, które także musieli zaparkować w okolicy w/w instytucji. Stamtąd kilkudziesięciu rolników przeszło ulicą pod pomnik Józefa Piłsudskiego, a następnie pod bramę delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie.