Z informacji podanych w styczniu przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) można wnioskować, że częstym pomysłem polskich kierowców na zaoszczędzenie kilkuset złotych na OC jest… niekupowanie ubezpieczenia. To nieskuteczna metoda – w zeszłym roku UFG „ściągnął” z tego powodu rekordową sumę aż 26 mln zł kar, m.in. dzięki usprawnionemu systemowi monitorowania nieubezpieczonych samochodów.
- Właściciele pojazdów często traktują zakup OC jak kolejny podatek, czyli po prostu kosztowny obowiązek. Skoro za polisę trzeba zapłacić, to warto pomyśleć, jak za nią nie przepłacić. Tym bardziej że jest na to kilka sposobów. Nieraz wystarczy tylko znajomość kilku pytań, które należy zadać doradcy wybierając ubezpieczenie – mówi Przemysław Grabowski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.
5 pytań do tańszego OC
1. Czy mogę skorzystać z rabatu za bezszkodową jazdę?
Tak, dzięki długiej historii bezszkodowej jazdy można otrzymać nawet -60% rabatu od podstawowej ceny ubezpieczenia. Co ważne, nawet jeśli posiadacz maksymalnej zniżki spowoduje wypadek lub kolizję, to posiadane przez niego przywileje nie wyzerują się, lecz wyłącznie obniżą, np. do -40% upustu. Unikanie stłuczek w przyszłości pozwoli też na odzyskanie zniżki sprzed szkody.
2. Czy dostanę zniżkę za wykonywany zawód lub na dziecko?
To możliwe, ponieważ niektóre grupy kierowców z założenia mają taniej. Trzeba więc upewnić się, czy nie należy się do jednej z nich. Na przykład mniej za OC mogą zapłacić kierowcy zawodowi (-10%). Spośród innych grup można wymienić rodziców dzieci poniżej 15. roku życia (-7%), nauczycieli (-5%), pracowników administracji samorządowej (-5%). Na wysokie rabaty mogą ponadto liczyć niekiedy pracownicy banków spółdzielczych (-30%) oraz rolnicy (-20%).
3. Czy opłaca mi się zmienić ubezpieczyciela?
Towarzystwa ubezpieczeń bardzo często przyznają tzw. zniżkę lojalnościową ze względu na staż kierowcy w danej firmie. Niektórzy ubezpieczyciele „nagradzają” natomiast upustem nowych klientów (np. -20% w zależności od posiadanego pojazdu). Takie rabaty na pewno przynoszą kierowcom spore oszczędności, ale nie dają całkowitej pewności, że w innym towarzystwie składka i tak nie jest znacznie niższa. Z tą sprawą warto zwrócić się multiagencji, która ma dostęp do wielu ubezpieczycieli i na poczekaniu wyliczy oraz wskaże najtańszą polisę.
4. U którego ubezpieczyciela jest najtaniej?
Nie sposób wskazać jednego, najtańszego towarzystwa, bo każde z nich kalkuluje składki po swojemu. W zależności od ubezpieczyciela ten sam kierowca otrzyma przez to OC w skrajnie różnych cenach. Jak wynika z wyliczeń multiagencji CUK Ubezpieczenia, przykładowy kierowca z
Warszawy (30-letni posiadacz 100-konnego Forda Focusa z 2008 r. o pojemności 1,6l, który prawo jazdy ma od 10 lat, kupuje OC od 7 lat i do tej pory zawsze jeździł bezszkodowo) zapłaci za obowiązkową polisę przynajmniej 444 zł w jednym z towarzystw, ale w innym kupi dokładnie takie samo ubezpieczenie za 813 zł. Czyli sprawdzenie cen pozwoli mu zaoszczędzić 369 zł.
- Najtańsze i najdroższe OC dla jednego kierowcy niemal zawsze, jak wynika z naszych kalkulacji, dzieli przynajmniej kilkaset złotych różnicy. Biorąc pod uwagę to, że każde towarzystwo ubezpieczeń oferuje kierowcom takie same polisy, to właśnie cena jest głównym kryterium wyboru ubezpieczenia – wyjaśnia Przemysław Grabowski.
5. Czy będzie taniej, jeśli kupię też autocasco?
Bez wątpienia, ponieważ ubezpieczyciele przychylnie patrzą na osoby, które kupują kilka rodzajów ochrony. Do polisy OC można więc dodać autocasco, które chroni m.in. na wypadek kradzieży pojazdu czy konieczności naprawy własnego samochodu. Zniżki pakietowe obowiązują jednak nie tylko przy połączeniu OC z innymi ubezpieczeniami. Do obowiązkowej ochrony można równie dobrze dobrać polisę mieszkaniową, OC w życiu prywatnym czy NNW i otrzymać w związku z tym rabat na takich samych zasadach, jak w przypadku pakietu OC+AC.