Od początku ton rywalizacji nadawali gospodarze. Mimo starań, koszalinianie cały czas jednak ustępowali rywalowi. A na początku ostatniej kwarty przegrywali już nawet po trójce J.P Prince’a 55:72. Wówczas nasi koszykarze pokazali olbrzymią wolę walki. Dwa celne rzuty zza linii 6,75m Dragana Labovicia i skuteczne penetracje Odeda Brandweina, pozwoliły koszalinianom doprowadzić do remisu 81:81. Po trójce LaceDariusa Dunna AZS wygrywał na 0,3 sekundy różnicą dwóch punktów (88:86). Chwilę później Darell Harris wbiegł w euforii na środek boiska za co przewinieniem technicznym został ukarany AZS. I właśnie ta, bardzo kontrowersyjna decyzja arbitrów stała się przyczyną wielkiego żalu koszalinian. Trener AZS nawet nie zawahał się nawet klęknąć przed sędziowskim stolikiem i błagać, by nie karano jego zespołu za ten niekontrolowany wybuch sportowej radości. … Na nic się to zdało.
Dwa rzuty wolne wykorzystał wówczas Piotr Stelmach, a z dystansu zdołał jeszcze trafić Łukasz Wiśniewski. Decyzją sędziów piłka wpadła jednak do kosza po czasie. W dogrywce skutecznością imponował Damian Kulig. Z dobrej strony pokazał się również Łukasz Wiśniewski i koszalinianie choć dzielnie walczyli,to ostatecznie po dogrywce ulegli Turowowi 97:102.
-Najprostszą rzeczą na świecie jest zabijanie, a dziś w Zgorzelcu ktoś chciał zabić piękno koszykówki, które polega na celnych rzutach w ostatnich sekundach emocjonujących spotkań. To wstyd dla polskiego basketu – na pomeczowej konferencji powiedział Gasper Okorn. Szkoleniowiec Akademików nie zabrał na nią żadnego ze swoich zawodników.
- Nie wiem, jak po takim meczu kluby mają wpływać na uatrakcyjnianie widowisk, bo proszę sobie zadać pytanie, jaką promocją polskiej koszykówki są wydarzenia po tym spotkaniu? Jaki wymiar promocyjny, sportowy miałby wygrany mecz przez AZS po niesamowitej pogoni oraz trójce LaceDariusa Dunna? Teraz niestety całe środowisko buzuje, widząc co się zdarzyło. Ci ludzie coraz bardziej się zniechęcają do oglądania kolejnych meczów. Niech władze PLK same sobie odpowiedzą na to pytanie – stwierdził z kolei na portal sportowefakty, Marcin Kozak, prezes AZS Koszalin S.A.
- Tak do myślenia ... dla wszystkich, którzy kochają sport, emocje, fair play ... Wszelkie konsekwencje biorę na klatę. Nie jestem przyspawany do tego stołka, kocham sport, AZS to coś więcej niż Klub !!! – napisał kilka godzin po tym spotkaniu na FB Kozak.
Na koniec dodajmy, że mimo porażki prezes AZS zdecydował się przyznać swoim graczom zwycięskie premie.
PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin 102:97 (17:12, 26:19, 26:22, 19:35, d. 14:9)
PGE Turów: Kulig 27, Prince 15, Dylewicz 13, Stelmach 11, Taylor 10, Zigeranović 10, Karolak 10, Wiśniewski 6, Krestinin 0.
AZS: Labović 24, Dunn 21, Brandwein 15, Henry 14, Harris 7, Wołoszyn 7, Mielczarek 5, Sykes 4, Raczyński 0, Dąbrowski 0.