Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Mini festiwal – maksimum przekazu

Autor Paulina Szmigielska / fot. Piotr Pytal Sławiński 24 Listopada 2013 godz. 7:58
Kameralnie, ale z klimatem – w takiej aurze odbył się kolejny już pokaz filmów jednominutowych w Centrali Artystycznej.

Czy warto było przyjść? Na pewno, choć nie  łatwo ogląda się tak krótkie projekcje, szczególnie jedna za drugą.  Wymaga to sporego skupienia od widza, by odebrać w pełni ten skondensowany do 1 minuty przekaz prezentowanego obrazu.

 

Różnorodność na pokazie była ogromna. Pod względem tematycznym - każdego twórcę coś innego inspiruje czy otacza, stąd cały wachlarz poruszanych zagadnień.

Poziomy filmów też były wszelakie. Od skomplikowanych, ambitnych, po lekkie, proste, czy  wręcz banalne. Nie zabrakło także akcentów komediowych, jak chociażby dialog z cytryną w lodówce – „Devon1”.

 

W kategorii mini dokument przeważała refleksja na temat życia, otaczającej nas rzeczywistości.  W bloku forma - obrazy eksperymentalne, animacje graficzne. Tu rządził przekaz dość ambitny, czasem może aż prze ambitny.  Często przerost treści nad formą.W fabule projekcje były bardzo zróżnicowane.

 

Myślę, że niektórych twórców mogło zgubić to, że chcieli za dużo pokazać, przez co obraz był czasem nie do końca zrozumiały. Bo przecież na odgadnięcie jego sensu, jako widzowie mamy tylko 1 minutę. Choć możliwe, że niektóre z projekcji miały na celu tylko walory estetyczne i zmysłowe.

Nagradzane były za to filmy w większości proste w przekazie, lecz z dobrymi, niebanalnymi pomysłami.  Mi przypadła do gustu „Cisza”, która zajęła drugie miejsce w kategorii fabuła. 

 

Uważam, że śmiało można taki pokaz odebrać jako taki mini festiwal. 45 projekcji to 45 pomysłów, tematów, tylko że w tej 1 minucie. Więc treści, którą można zobaczyć jest porównywalnie, tyle ile na pełnym festiwalu, tylko wszystko odbywa się jakby w przyspieszonym tempie. Filmowcy pokazują obrazy swojej rzeczywistości we współczesnej formie – krótkiej , minimalistycznej – a czy obecny świat nie dąży właśnie do minimalizmu?

   

Cały pokaz trwał niecałą godzinę. Samych zainteresowanych projekcjami nie było dużo, lecz można było swobodnie usiąść przy stoliku i napić się piwa. Atmosfera przyjemna, ale niekoniecznie sprzyjająca jeśli ktoś chciał uważnie obejrzeć filmy.

 

Moim zdaniem pokaz jest na tyle ciekawy, że zasługuje na to, by na przyszłość realizować go w którymś z koszalińskich kin. Miejmy nadzieje , że i za rok jednominutówki będą pokazywane w naszym mieście. Warto wpisać sobie ten pokaz  w corocznym kalendarzu wydarzeń.

 

Poniżej jedna z festiwalowych produkcji:

 

 

Relacja z gali 2013:

 

 

Nagrodzone filmy w 2012 roku.