Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Zwycięskie derby

Autor Patryk Pietrzala / fot.Artur Rutkowski 6 Listopada 2013 godz. 20:23
Szczypiornistki Energi AZS Koszalin zaliczyły niezwykle ważne zwycięstwo ligowe. W derbowym pojedynku, podopieczne trenera Moistada okazały się lepsze od Pogoni Baltica Szczecin i wygrały 29:24.

Początek w wykonaniu gospodarzy był imponujący,Akademiczki prezentowały twardą obronę i szybkie wyprowadzenie piłki do kontr. Pierwszą bramkę zdobyła Sylwia Matuszczyk, która powoli powraca do wysokiej formy. W ślady za młodą Matuszczyk poszła jej imienniczka, Sylwia Lisewska, która dwa trafienia zdobyła z dalszych odległości.

 

Po kilku minutach, zawodniczki przyjezdne miały już na swoim koncie trzy żółte kartki. Swoją świetną formę potwierdzała Joanna Załoga, która w ostatnich meczach jest jednym z ważniejszych ogniw koszalińskiej drużyny. Klasą samą w sobie była Lisewska, która raz za razem zaskakiwała bramkarkę Pogoni Baltica.

 

Piłkarki Energi AZS przeważały, grały znacznie lepiej niż ich rywalki, jednak po raz kolejny pojawił się problem, z którym Akademiczki mają problemy od początku sezonu. Zamiast postawić kropkę nad „i”, podopieczne trenera Moistada łapały przestoje i dawały się dogonić szczypiornistkom Pogoni Baltica.

 

Końcówka pierwszej połowy była grana pod dyktando piłkarek Energi AZS. Koszalinianki prowadziły już pięcioma bramkami, a swój udział w budowaniu przewagi miała każda kolejna zawodniczka. Na wyróżnienie zasługuje Izabela Czarna, która swoimi interwencjami podrywała kibiców do głośniejszego dopingu.

 

W przeciwieństwie do pierwszej połowy, piłkarki ręczne ze Szczecina lepiej rozpoczęły drugie trzydzieści minut. Koszalinianki były jednak konsekwentne i robiły wszystko, by zapisać na swoim koncie kolejne zwycięstwo.

 

Z biegiem czasu, Akademiczki wydawały się coraz bardziej przemęczone, co wykorzystywały szczypiornistki Pogoni Baltici. Po ośmiu minutach, przewaga gospodarzy zmalała do zaledwie dwóch bramek. Koszaliniankom brakowało świeżości, szybkiej wymiany podań i mocnego zakończenia. Dopiero po kwadransie drugiej połowy, trener Moistad zdecydował się skorzystać z głębi swojego składu. Częstsze rotowanie zawodniczkami, przyniosło oczekiwany rezultat. Akademiczki po raz kolejny prowadziły pięcioma trafieniami (na 13 minut przed końcem).

 

Izabela Czarna i Sylwia Lisewska były w świetnej formie. Pierwsza popisywała się genialnymi interwencjami, raz za razem pokazując swój refleks. Rozgrywająca Energi AZS była najgroźniejszą bronią w ofensywie. Na wyróżnienie zasługuje Sylwia Matuszczyk. Młoda obrotowa pokazała, jak bardzo brakowało jej w szeregach koszalińskiego zespołu.

 

Na dziesięć minut przed końcem, Jennifer Winter zdobyła bramkę, która wyprowadziła Akademiczki na najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu (8 bramek). Chwilę później, zrobiło się gorąco, bo walczące szczecinianki zminimalizowały stratę do zaledwie pięciu trafień. Dużo nie zmienił time-out wzięty przez trenera Moistada. Zespół przyjezdny popełniał jednak sporo błędów i ciężko szło mu odrabianie strat. Na dwie minuty przed końcem, Energa AZS prowadziła dwoma bramkami. Losy spotkania rozstrzygnęły Sylwia Lisewska i Aleksandra Kobyłecka, które w przeciągu kilkunastu sekund zaliczyły trzy trafienia (Kobyłecka dwa).

 

Czytaj też

Energa AZS - pierwsza runda za nami

Patryk Pietrzala - 22 Listopada 2013 godz. 12:26
Po niezwykle ciężkiej i naznaczonej problemami pierwszej rundzie, piłkarki ręczne Energi AZS Koszalin zajęły siódme miejsce w ligowej tabeli.   Stara prawda głosi, iż łatwiej sukces wywalczyć niżeli go obronić. Tegoroczne rozgrywki udowodniły Akademiczkom, że brązowy medal to spore wyróżnienie, a powtórzenie tego sukcesu będzie niezwykle trudne. Z klubu odeszły dwie niezwykle doświadczone piłkarki: Joanna Dworaczyk i Iwona Szafulska. Zmieniono także szkoleniowców. Waldemara Szafulskiego zmienił Norweg – Reidar Moistad. Warto także wspomnieć o nowych zawodniczkach, które od od niedawna reprezentują barwy Enegri AZS Koszalin. Izabela Czarna, Joanna Załoga oraz Jennifer Winter – to najważniejsze postacie, jakie przywędrowały do naszego miasta.   Niestety, Tatiana Bilenia oraz Sylwia Matuszczyk zmagały się od początku sezonu z kontuzjami, przez co nie mogły pomóc swoim koleżankom na parkiecie. Na domiar złego, w trakcie rozgrywek problem z mniejszym urazem miała Joanna Chmiel. W ten sposób, koszalinianki nie mogły przygotować się w pełnym składzie do nadchodzących spotkań.   Zgranie oraz zrozumienie na parkiecie jest niezwykle ważne. Drugim podstawowym elementem jest długa i mocna ławka. W obliczu kontuzji najważniejszych zawodniczek, trener Moistad nie mógł odpowiednio przygotować reszty zespołu, nie wspominając o problemach z rotacją piłkarek w trakcie spotkań. Akademiczki były momentami wyczerpane, jednak zawsze prezentowały ambitną walkę do ostatniego gwizdka.   Problemy Energi AZS uwidoczniły się już na początku ligi. Aktualne brązowe medalistki mierzyły się z Olimpią – Beskid Nowy Sącz. Cel był prosty – zwycięstwo na dobry start rozgrywek. W trakcie spotkania okazało się jednak, że o inauguracyjną wygraną nie będzie tak łatwo. Ostatecznie, koszalinianki przegrały 23:29.   Na szczęście, pierwsza wygrana Akademiczek miała miejsce już w następnej kolejce. Koszalinianki rozprawiły się z SPR Olkusz i zwyciężyły ostatecznie 30:25. Na poprawienie bilansu nie trzeba było długo czekać. Do Hali – Widowiskowo-Sportowej przyjechał zmagający się z problemami Ruch Chorzów. Podopieczne trenera Moistada z pewnymi przestojami uporały się z piłkarkami ze Śląska i zanotowały drugie zwycięstwo (28:25) w Superlidze.   Gdy wydawało się, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, szczypiornistkom Energi AZS przytrafiła się kolejna wpadka. Po zaciętym pojedynku, w którym koszalinianki były lepsze i przeważały, zwycięstwo wywiozły zawodniczki Piotrcovii Piotrków Trybunalski (25:22).   Po tej porażce, większość kibiców nie była optymistycznie nastawiona do pozostałych spotkań w pierwszej rundzie rozgrywek. W końcu Akademiczki miały przed sobą mecze z Vistalem Gdynia, KGHM Matracem Zagłębiem Lubin oraz MKS Selgros Lublin. W tych trzech pojedynkach, koszalinianki były skazywane na pożarcie. W okrojonym składzie, z nie do końca zgranymi zawodniczkami, Akademiczki dzielnie walczyły, jednak nie udało im się wywieźć ani jednego zwycięstwa z wyżej wymienionych spotkań. Podopieczne trenera Moistada przegrywały kolejno z Vistalem (16:25), z KGHM Zagłębiem (20:26) oraz z MKS Selgrosem Lublin (24:33)   Po tych trzech porażkach, jedyną optymistyczną wiadomością był powrót Sylwii Matuszczyk, która od początku rozgrywek zmagała się z kontuzją. W międzyczasie, koszaliński klub zmienił nazwę. Z Firmus AZS Politechniki Koszalińskiej zrobiła się Energa AZS Koszalin.   Powrót Sylwii Matuszczyk okazał się zbawienny dla zespołu trenera Moistada. Utalentowana zawodniczka robiła sporo zamieszania w szeregach zawodniczek ze Szczecina. W obliczu ostatnich porażek Akademiczek, Pogoń Baltica przyjechała do Koszalina w roli faworyta. Na szczęście szczypiornistki Energi AZS sprostały wyzwaniu i przy wsparciu ponad dwutysięcznej widowni, pokonały szczecińską drużynę 29:24.   Ostatnim rywalem w 2013 roku był zespół z Jeleniej Góry. Koszalinianki pełne wiary we własne umiejętności ograły KPR różnicą siedmiu trafień (31:24).   Po pierwszej rundzie, piłkarki ręczne Energi AZS zajmują siódme miejsce w lidze. Na szczęście, do końca sezonu pozostało kilkanaście spotkań, w których koszalinianki będą mogły poprawić swój bilans pięciu porażek i czterech zwycięstw. Wydaje się, że największe problemy i trudności są daleko za zespołem prowadzonym przez trenera Moistada. Pozostało tylko czekać na nowy rok, w którym Akademiczki zaprezentują swoją prawdziwą wartość.   Kolejny mecz piłkarki ręczne Energi AZS rozegrają 4 stycznia, we własnej hali, ze Startem Elbląg.      

Wygrane faworytek

Artur Rutkowski - 7 Listopada 2013 godz. 9:20
Mecz Energa AZS z Pogonią Baltica, nie był jedynym środowym meczem 9 kolejki Supergi Kobiet. Rozegrano jeszcze dwa inne spotkania W Gdyni Vistal pokonał Start, a w Olkuszu pewne zwycięstwo odniósł MKS Selgros Lublin. W ciekawie zapowiadających się derbach Pomorza Zachodniego - Energa AZS podejmowała Pogoń Baltica. Przed meczem faworytkami wydawały się szczecinianki, ale to gospodynie szybko objęły prowadzenie, którego już nie oddały. W barwach gospodyń dobrze spisywały się Sylwie, zarówno kapitan Lisewska jaki powracająca po kontuzji Matuszczyk. W końcówce spotkania przyjezdne napędziły strachu koszaliniankom zdobywając sześć bramek z rzędu. Ostatecznie Energa AZS w pełni zasłużenie wygrywa.    Energa AZS Koszalin - Pogoń Baltica Szczecin 29:24 (15:11)  Najwięcej bramek: dla Energi - Sylwia Lisewska 9, Sylwia Matuszczyk 6, Monika Odrowska 5, dla Pogoni - Monika Stachowska i Hanna Jaszczuk po 5, Małgorzata Stasiak 4.    W Olkuszu zamykający ligową tabelę SPR rywalizował z zespołem aspirującym do zdobycia mistrzostwa Polski - MKS-em Selgros Lublin. Sensacja ani przez chwilę nie wisiała w powietrzu. Już po pierwszej połowie drużyna gości prowadziła, różnicą dziewięciu bramek. W drugiej części meczu dalej zdecydowanie lepiej radziły sobie przyjezdne, które ostatecznie wygrały różnicą szesnastu bramek.    SPR Olkusz - MKS Selgros Lublin 26:42 (13:22)  Najwięcej bramek: dla SPR - Paula Przytuła 6, Paulina Marszałek 5; dla MKS - Małgorzata Majerek 8, Kamila Skrzyniarz 6, Alina Wojtas 6.    Ostatnim środowym pojedynkiem było starcie Vistalu Gdynia ze Startem Elbląg. W tym meczu lepiej radziły sobie liderki Superligi Kobiet, które do przerwy prowadziły sześcioma bramkami. Po zmianie stron gospodynią udało się jeszcze powiększyć prowadzenie do ośmiu bramek.    Vistal Gdynia - EKS Start Elbląg 29:21 (14:8)  Najwięcej bramek: dla Vistalu - Karolina Kalska 8, Aleksandra Zych i Jessica Quintino po 4, dla Startu - Kinga Grzyb 7, Hanna Sądej 4, Hanna Waga i Katarzyna Koniuszaniec po 3.