Koszalin, Poland
wydarzenia

Mielno: ceny na szczycie

Autor Alina Konieczna 6 Sierpnia 2013 godz. 6:23
Nad morzem - szczyt sezonu. Mielno pęka w szwach. Turyści cieszą się słońcem i słono płacą za letnie przyjemności.

 Na plaży trudno znaleźć wolne miejsce. Odrobię intymności daje parawan, który bardziej niż od wiatru, osłania od sąsiada leżącego tuż obok. Woda w morzu ciepła, słońce świeci, meteorolodzy zapowiadają kolejne upały, nic więc dziwnego, że Mielno  przeżywa oblężenie.

  

Z najazdu turystów cieszą się właściciele barów, smażalni i kawiarni. Ceny w punktach gastronomicznych wyraźnie wskazują, że to szczyt sezonu.  Tanio nie jest, zwłaszcza w samym centrum Mielna, na promenadzie i w jej pobliżu.

 

 

Najpopularniejszym napojem podczas upalnych dni jest piwo. Na tarasie Meduzy, w cieniu pod parasolem, za szklankę dużego schłodzonego Lecha zapłacimy 9 złotych. Sporo, ale w smażalni niedaleko pomnika Morsa, za  Żywiec z nalewaka, serwowany w plastikowym kubku trzeba zapłacić niewiele mniej – 7 złotych. Na promenadzie piwo przy stoliku kosztuje tyle samo, w barach niedaleko wyjścia na plażę za piwo  Lech zapłacimy 4 (małe) lub 6 (duże) złotych.

  

- Najtaniej wychodzi, gdy kupi się zimne piwo w sklepie – komentuje Piotr z Poznania, który właśnie nabył w monopolowym siatkę puszek z piwem. Podobnie postępuje  wielu plażowiczów. Piwo na skąpanej słońcem plaży to towar szczególnie pożądany. – Bo piwo najlepiej gasi pragnienie – zapewnia młody mężczyzna.

 

Popularną przekąską są hot dogi, po 5 złotych sztuka. Można je kupić tuż przy wejściu na plażę. Za kukurydzę trzeba zapłacić złotówkę więcej. Dużym powodzeniem cieszą się zapiekanki – po 5 – 6 złotych. Porcja frytek kosztuje ok. 5 złotych. Aby uraczyć się kebabem w bułce, trzeba wydać 11 złotych.

 

Wiele barów serwuje zupy. Za 5 złotych można zjeść pomidorową z makaronem, około 6 złotych kosztuje barszcz ukraiński, zaś flaczki, czy zupa krzepka to wydatek 7 złotych. Obiadowe drugie danie w barze na promenadzie (filet rybny, frytki, surówka) kosztuje ok. 23 złotych. W bardzie niedaleko plaży filet drobiowy z frytkami i surówką jest wyceniony na 15 złotych.

 

W smażalniach królują dorsze. Za 100 gramów tej ryby trzeba zapłacić od 5 do 7 złotych ( w zależności od lokalizacji smażalni). Zwykle na talerzu ląduje porcja dorsza ważąca od 200 – 300 gramów. Sporo waży ciasto, z którym ryba często jest smażona. Ryba bez paniery zwykle jest droższa, ale smaczniejsza i zdrowsza.

  

Dużym powodzeniem cieszy się bar serwujący różne produkty, każdy w cenie 5 złotych za 100 gramów. Tu klient sam komponuje swoje danie. Można wybrać np. golonkę, albo szaszłyk z frytkami lub gotowanymi warzywami.  Gdy jednak podliczy się wszystko, co znalazło się na talerzu, wcale tanio nie wychodzi – średnio powyżej 20 złotych za obiad.

 

Za kawę z widokiem na morze (na promenadzie) trzeba wydać od 7 złotych wzwyż. Gofry, suche, kosztują po 3 złote, ze śmietaną – 6 złotych, z owocami, ponad 8 złotych. Sporo wydamy na lody: włoskie – 3,4 lub 5 złotych (w zależności od wielkości porcji).  Droższe są lody kręcone – 5, 6 lub 7 złotych. Kulka lodów nakładanych (z Zielonej Budki) kosztuje 3 złote.

  

Atrakcje nad morzem kuszą. Można na przykład zamówić sobie  bransoletkę z grawerką ( za 19 złotych), albo kupić lampion szczęścia (za 4 złote). Można też starać się nie zauważać tych wszystkich pokus, obejść się smakiem, a apetyt zaspokoić  wodą mineralną. Ale w końcu mamy wakacje. Trochę przyjemności nam się należy.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł