Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Warchoł w ratuszu

Autor Artur Rutkowski 27 Czerwca 2013 godz. 20:44
Podczas ostatniej Trybuny Obywatelskiej, byliśmy świadkami kolejnego wystąpienia właściciela i trenera koszalińskiego klubu bokserskiego Fight Club Koszalin - Józefa Warchoła, obok wspomnianego wystąpiła jego żona - Natalia Warchoł. Zarzuty odpierał Marian Standowicz trener Klubu Judo Gwardia Koszalin.

O czym mówili dowiecie się z poniższych filmików.

 

  Wystąpienie Józefa Warchoła:

 


Wystąpienie Natalii Warchoł:

 

 

Oprócz małżonków wystąpił, także Marian Standowicz, który w prosty sposób porównał dokonania koszalińskich judoków z dokonaniami klubu Józefa Warchoła. Standowicz powiedział: - Różnica miedzy koszalińskim judo, a Fight Club Koszalin wynosi 1700 pozycji w ogólnopolskim rankingu współzawodnictwa dzieci i młodzieży.

Wypowiedź Mariana Standowicza

 

 

Na koniec krótki film, przedstawiający wcześniejsze wybryki Józefa Warchoła:

 

 

Na zdjęciu: z lewej na dole w pomarańczowej koszulce poniżej napisu "Lepszy Koszalin" Józef Warchoł. Fot. Facebook/lepszykoszzalin
 
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Józef W. znów na wolności

ArtRut, - 22 Września 2014 godz. 21:20
Sąd uznał, że trzymiesięczny areszt do zbyt duża dolegliwość dla Józefa W., byłego sportowca, a obecnie znanego koszalińskiego skandalisty. W poniedziałek Józef W., ponownie trafił do prokuratury. Powodem było złamanie przez niego zakazu zbliżania się na odległość mniejszą niż 50 m do prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego. Tym razem prokuratura do sprawy podeszła poważnie i wystąpiła do sądu z wnioskiem o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu wobec Józefa W. Sąd nie podzielił jednak zdania prokuratorów.  Uznał, że były mistrz pięści za swoje czyny będzie odpowiadał będąc na wolności. Dodatkowo sąd wydał decyzję o zastosowaniu wobez Józefa W. dozoru z obowiązkiem meldowania się w komendzie policji trzy razy w tygodniu. PonadtoJózef W.  musi złożyć poręczenie majątkowe w wysokości 5 tys. zł. Nadal także nie może zbliżać się do prezydenta Koszalina i pięciu innych pokrzywdzonych w tej sprawie osób na odległość mniejszą niż 50 m. Prokuratura już zapowiedziała odwołanie w sprawie orzeczenia sądu.      

Barkiem w prezydenta

Paweł Kaczor/redakcja ekoszalin.pl / fragment ilustracji: Radio Koszalin - 4 Czerwca 2014 godz. 6:00
Prezydent Koszalina znieważony i popychany. Nietykalność osobista funkcjonariusza publicznego naruszona. Policja upomina. Czy w tej sytuacji mieszkańcy naszego miasta mogą czuć się bezpiecznie? Podczas niedzielnego festynu charytatywnego doszło do chuligańskiego wybryku. Skandalista Józef Warchoł, obrażał i popychał Piotra Jedlińskiego, prezydenta Koszalina. Policyjna interwencja zakończyła się pouczeniem. Tylko pouczeniem! Dlaczego Warchoł, który ma na swoim koncie kilka wyroków, może liczyć na taką łaskawość organów ścigania?   To sytuacja bez precedensu. – Warchoł usiłował wszcząć awanturę. Wykrzykiwał w moją stronę inwektywy, których nie będę publicznie powtarzać. Przekroczył też pewną granicę, zaczął mnie popychać i zastawiać drogę. Poczułem się zagrożony i wezwałem policję. – opisuje sytuację Piotr Jedliński. Józef Warchoł niejednokrotnie dał poznać swój temperament - pobicie uczestników w telewizyjnym reality show czy awantury na zapleczu sklepu „Piotr i Paweł” są znane wszystkim koszalinianom.   O sportowcu zrobiło się głośno również wtedy, gdy został oskarżony przez swoje podopieczne o znęcanie się psychiczne. Czarę goryczy przepełniło naganne skomentowanie na naszym portalu śmierci Henryka Ficka. – Józef Warchoł doprowadził do tego, że całe środowisko sportowe podpisało się pod listem, potępiającym jego poczynania. Są one teraz kontynuowane w innej formie i dotyczą innych osób. Ja tego nie akceptowałem, nie akceptuję i nie zaakceptuję. – zapewnia prezydent Koszalina.   Kilka miesięcy temu opinię publiczną poruszyła sprawa nękania SMS-ami Stanisława Gawłowskiego (sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska), słynne już „przywitanie” Donalda Tuska w Koszalinie czy „występy” Warchoła na Trybunie Obywatelskiej w koszalińskim ratuszu. – Będąc 20 lat w samorządzie nie pamiętam, aby w tym czasie, kiedykolwiek radni wyszli z sali podczas czyjegoś wystąpienia. – mówi Piotr Jedliński. Na początku tego roku Warchoł usłyszał łącznie pięć zarzutów. Dotyczyły kierowania przez niego gróźb karalnych, nękania, zmuszania do określonych zachowań i szantażu.   Teraz sportowiec zaatakował prezydenta Koszalina. - Na festynie byłem razem z rodziną. Józef Warchoł wyraźnie chciał wszcząć awanturę. Nie będę akceptował tego typu zachowań. Nie zgadzam się na to, żeby można było bezkarnie kogoś obrażać czy fizycznie atakować. Działania Józefa Warchoła przekroczyły pewną granicę. Jeśli myśli, że mnie w ten sposób przestraszy to się myli. – komentuje prezydent. – Każdy obywatel w takiej sytuacji, ma podstawowe prawo do powiadomienia policji. – dodaje Jedliński.   Efektem zawiadomienia policji było jedynie spisanie i pouczenie napastnika. – O tym incydencie dostaliśmy informacje od samego pokrzywdzonego. Na miejsce zdarzenia zostali skierowali policjanci, którzy podjęli interwencje. Mężczyznę pouczono za zakłócanie spokoju. – mówi kom. Urszula Tartas, z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. – Obecnie prowadzone są czynności pod kątem znieważenia funkcjonariusza publicznego, gdyż takim jest Prezydent Miasta. Przesłuchujemy świadków oraz zbieramy dokumenty i materiały, żeby tę sprawę doprowadzić do końca i ewentualnie postawić zarzuty, jeżeli takie przesłanki będą spełnione. – kończy kom. Urszula Tartas, z Komenty Miejskiej Policji. Komentarz redakcji ekoszalin.pl:   Warchoł i brzytwa Józef Warchoł. Człowiek, który uczciwie nie przepracował ani jednego dnia. Na karku ma kilka wyroków. Wszystkie w zawieszeniu. Karany za pobicie w kołobrzeskim hotelu (panie Józefie, proszę publicznie powiedzieć, kto wówczas z Panem jechał do Skanpolu?) oraz dziecka i będącego na emeryturze ochroniarza. Temida wskazała także na jego winę, gdy wziął udział w wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz zorganizował imprezę masową bez zezwolenia. Prześladował dziennikarzy.   Za jednym urządził uliczny pościg, na innego składał szkalujące donosy. Wszystko po to, by jemu nadal żyło się dostatnio. Wielu koszalinian doznało od tego człowieka mnóstwo krzywd. Przez lata klub Warchoła otrzymywał niewspółmiernie duże do sportowych osiągnięć miejskie dotacje. Teraz to się zmieniło.   Piotr Jedliński powiedział stop! Warchoł nie może już zatem liczyć na ciepłą klubową posadkę. Musi wziąć się do roboty. A z pięćdziesiątką na karku trudno być mistrzem walk w klatce. Dlatego obecnie tak agresywnie zachowuje się w stosunku do przedstawicieli władz. Pod przykrywką populistycznych sloganów – „władza kradnie” – zabiega o swój partykularny interes. Tonący wszak brzytwy się chwyta...

Warchoł znowu w ringu?

ekoszalin za fightsport.pl i kamilbazelak.pl - 9 Lipca 2013 godz. 6:37
Jak poinformował portal fightsportpl, 49 letni weteran Karate Kyokushin, Kickboxingu, a obecnie trener boksu, Józef Warchoł wystąpi podczas jednej z gal Profesjonalnej Ligi MMA i stoczy pojedynek na zasadach MMA. Warchoł już od dłuższego czasu sygnalizował chęć występu i konfrontacji z młodszymi i bardziej medialnie udzielającymi się rywalami. Podczas ostatniego wywiadu po gali PLMMA 16 w Koszalinie, wspomniał o wcześniejszych rozmowach z jednym ze współwłaścicieli KSW i odrzuceniu jego oferty ze względu na wiek. Obecnie temat powrócił, ale czy dojdzie do takiej konfrontacji? – Być może.   Na razie wiadomo, iż Warchoł chciałby się zmierzyć z kimś z trójki znanych postaci: Kamilem Bazelakiem, Dawidem Ozdobą,  czy nawet samym Mariuszem Pudzianowskim, któremu nasz mistrz już rzucał wyzwanie. Taką informację przekazał portalowi fightsportpl Mirosław Okniński twórca Profesjonalnej Ligi MMA. Realnie rzecz biorąc – dwaj ostatni z wymienionych, związani są z MMA Attack i KSW, zatem szanse na takie pojedynki są niemal równe zeru.   Na placu boju pozostałby więc Kamil Bazelak, który deklarował chęć kontynuowania walk w MMA po nieudanej przygodzie z KSW. Na dodatek wiadomo, iż Bazelak trenuje przez cały czas. Wcześniej trenujący także karate, strongman walczył na zasadach K-1. Zasadniczą kwestią jest – czy zechce podjąć rękawicę i wyjść naprzeciw legendy polskiego karate i kickboxigu.