Kubkowski od lat pokazuje, że słowo „niemożliwe” można wykreślić ze słownika. W 2025 roku ustanowił rekord świata w 24-godzinnym pływaniu, pokonując 103,58 km bez przerwy. Ale dla niego to wciąż za mało – celem nie są puchary ani medale, lecz przekraczanie granic ludzkiej wytrzymałości.
170 kilometrów samotnego pływania w otwartym morzu to wyzwanie ekstremalne nawet dla największych mistrzów. Zimna woda, wysokie fale, noc bez snu, brak lądu na horyzoncie – to przeciwnicy, których nie da się ominąć. Każdy kilometr to walka, każdy ruch ramion to ból i zmęczenie.
„Płynę z serca. Dla innych. I zawsze na 100%” – powtarza Kubkowski.

Na co dzień Bartek nie tylko trenuje. Pracuje również jako konsultant biznesowy i sportowy, wspierając firmy, liderów i sportowców w osiąganiu celów. Uczy, że sukces rodzi się z determinacji, cierpliwości i odpowiedniego nastawienia. Jego wyprawy są tego najlepszym dowodem.

Wyprawa to część projektu Ultra Baltic Swim. Regulamin jest bezlitosny:
170 km bez snu,
żadnego dotykania łodzi asekuracyjnej,
posiłki podawane na specjalnym kiju,
żadnego wspomagania sprzętowego.
To nie tylko próba fizyczna – to test psychicznej odporności.

To już czwarta próba przepłynięcia Bałtyku:
2022: start z Kołobrzegu – 115 km w 32,5 godziny, przerwane przez pogodę,
2023: ze Szwecji – 116,7 km w 40 godzin, znów pogoda,
2024: start z Mrzeżyna – 71,6 km w 19 godzin, zatrzymany przez chorobę morską i prądy,
2025: obecna próba – rekordowa, najdłuższa i… jak wiele wskazuje, zwycięska.

Każda próba Bartka to nie tylko sport. To pomoc dzieciom walczącym z nowotworami. Tegoroczny cel to milion złotych na rzecz podopiecznych Fundacji Cancer Fighters. W poprzednich latach Kubkowski zebrał już ponad 615 tysięcy złotych.
„Dla mnie to 60 godzin walki. Dla nich – miesiące i lata zmagań z chorobą” – podkreśla.
LINK DO AKCJI TUTAJ

Choć pierwotnie planowano, że celem będzie Mrzeżyno lub Kołobrzeg, ostatecznie względy bezpieczeństwa zdecydowały, że meta wyznaczona jest w Dziwnowie. To tam, między godziną 5:00 a 8:00 rano, sportowiec powinien postawić stopy na polskim brzegu.
Jeśli mu się uda, zostanie pierwszym człowiekiem w historii, który przepłynął Bałtyk wpław na pełnej trasie 170 km.

Koszalinianin płynie. A wraz z nim płynie nadzieja, inspiracja i wiara, że nawet największe marzenia można urzeczywistnić.
relację na żywo można śledzić na stronie: ultrabalticswim.pl
Wsparcie zbiórki charytatywnej dostępne jest [TUTAJ].
To nie jest już tylko sport. To historia pisana ramionami człowieka w wodzie.
