Polska nigdy wcześniej nie wygrała klasyfikacji drużynowych mistrzostw Europy. Złote krążki nasi zawodnicy odebrali przy gromkim „dziękujemy” docierającym z trybun. Później cały stadion wspólnie odśpiewał Mazurka Dąbrowskiego, a szampana otworzył prezes Henryk Olszewski. Później były jeszcze kolejne gromkie brawa i wspaniała runda honorowa. Tak biało-czerwoni podziękowali kibicom za trzy dni wspaniałego dopingu, który pomógł im w ostatecznym triumfie.
Dotychczas nasza reprezentacja zajmowała w „drużynówce” trzecie i drugiej (dwa lata temu w Metropolii Lille) miejsca. W 2001 mężczyźni zdobyli puchar Europy. Do ostatecznego triumfu na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka przyczyniły się m.in. niedzielne zwycięstwa Polaków. Te odnieśli Sofia Ennaoui, Adam Kszczot, Piotr Małachowski, Piotr Lisek oraz Aniołki Matusińskiego.
Aniołki Matusińskiego nie zawiodły. Mocno otworzyła Iga Baumgart-Witan, która przekazała pałeczkę Annie Kiełbasińskiej. Na pierwsze miejsce wyprowadziła nasz zespół Małgorzata Hołub-Kowalik, a Justyna Święty-Ersetic pobiegła po zwycięstwo. Polki wygrały z czasem 3:24.81. Coraz szybsze podopieczne Aleksandra Matusińskiego były bliskie poprawienia wynoszącego 3:24.47 rekordu Polski.
Profesor Adam Kszczot kolejny raz zaimponował kibicom. W Bydgoszczy na 200 metrów przed metą biegł za kilkoma rywalami, ale niesiony wspaniałym dopingiem zdołał ich wyprzedzić i wygrał z czasem 1:46.97. Po zejściu z bieżni mistrz przyznał, że konkurenci nieco zaskoczyli go taktyką.
- Troszkę dramaturgii się wkradło w ten bieg. Dałem się zaskoczyć i zamknąć, ale kibice mnie ponieśli i wygrałem. Przed startem rozważałem różne taktyki. Niedawno wróciłem ze Szwajcarii, ciężko trenuję. Efekty mają przyjść podczas mistrzostw świata w Dosze. – mówił Kszczot.
Wielkie emocje przyniósł bieg Sofii Ennaoui na 1500 metrów. Polka, która dwa lata temu na bydgoskim stadionie została na tym dystansie wicemistrzynią Europy do lat 23, zaatakowała po wyjściu na ostatnią prostą. Na kilkanaście metrów przed metą była już liderką. Upewniła się, że rywalki jej nie zagrożą i z uniesioną w geście triumfu ręką wpadła na metę osiągając rezultat 4:08.37.
- Natchnął mnie wczorajszy bieg Marcina i doszłam do wniosku, że na 1500 metrów musimy mieć dublet. – śmiała się po biegu Ennaoui, która do Bydgoszczy przybyła wprost ze zgrupowania w Szwajcarii.
Znakomicie radził sobie przed bydgoską publicznością Piotr Lisek. Rekordzista kraju w pierwszych próbach pokonywał 5.46, 5.66 oraz 5.71. Po opuszczeniu 5.76 Polak w drugim skoku – ku wielkiej uciesze ponad 15 000 widowni – zaliczył 5.81. Później były jeszcze próby ataku na rekord kraju. Poprzeczka na stadionie im. Krzyszkowiaka powędrowała na wysokość 6.03. Niestety tym razem się nie udało, ale Lisek i tak zdobył cenne 12 punktów dla biało-czerwonych.
- Bardzo chciałem sprawić publiczności radość i skoczyć te 6 metrów. Niestety tym razem się nie udało, ale i tak jestem bardzo zadowolony ze kompletu punktów dla drużyny. – przyznał Piotr Lisek.
Przed czwartą serią rzutów Piotr Małachowski był drugi, ale w ostatniej kolejce dalej od Polak rzuciła Martin Wierig. Odpowiedź wicemistrza olimpijskiego była wyborna – 63.02 i zwycięstwo w bydgoskim czempionacie.
- Może ten wynik nie jest szczytem moich możliwości, ale jestem zadowolony. Świetnie być członkiem takiej ekipy. – przyznał Piotr Małachowski. Warto dodać, że rekordzistą mistrzostw jest trener Małachowskiego Gerd Kanter, który 9 lata temu w Budapeszcie uzyskał 68.76.
Sztafeta 4 x 400 metrów panów w składzie Wiktor Suwara, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk, Patryk Dobek zajęła w finale trzecie miejsce osiągając czas 3:02.56.
11 punktów dla Polski zdobyła Joanna Fiodorow. Polka dwukrotnie rzucała ponad 70 metrów i zawody zakończyła z rezultatem 72.13. Brązowa medalistka mistrzostw Europy uległa jedynie Francuzce Tavernier – ta zaimponowała triumfując z 72.81.
- Cieszę się z tego rezultatu, chociaż po cichu liczyłam na komplet punktów. Emocje wpłynęły też na błędy techniczne, ale zasadniczo jestem zadowolona ze startu w Bydgoszczy. – powiedziała polska młociarka.
Krystian Zalewski na okrążenie przed metą biegu na 3000 metrów z przeszkodami był jeszcze liderem. Później Polak musiał uznać wyższość Hiszpana oraz Fina i finiszował jako trzeci z czasem 8:29.12.
Niemal jednocześnie na metę biegu na 100 metrów przez płotki wpadły Włoszka, Niemka oraz Polka – Karolina Kołeczek. Różnice między zawodniczkami były minimalne. Wygrała zawodniczka z Półwyspu Apenińskiego Luminosa Bogliolo – 12.87. Identyczny czas miała Cindy Roleder ale szczegółowa analiza wykazała minimalną przewagę Włoszki (0.002) Nasza reprezentantka trzeci raz w karierze pobiegła (przy regulaminowym wietrze) poniżej 12.90 osiągając na mecie 12.88.
- To był dobry bieg, a po minięciu mety myślałam nawet, że wygrałam. Tak to wyglądało z mojej perspektywy. – przyznała później polska płotkarka.
Czwarty w biegu na 110 metrów przez płotki był Damian Czykier, który na bydgoskiej bieżni osiągnął 13.70. Wygrał wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro, czyli Orlando Ortefa – 13.38.
Paulina Guba uzyskała 17.58 oraz 17.77 i zajęła w konkursie kulomiotek czwarte miejsce. W ostatniej serii z podium zepchnęła Polkę Szwedka Fanny Ross (18.54). Wygrała Christina Schwanitz – 18.93.
Przedostatni zawodnik startujący w trzeciej serii trójskoku – Benjamin Compaoré z Francji – osiągając 16.67 wykluczył z wąskiego finału Adriana Świderskiego. Polak zajął ostatecznie piąte miejsce z wynikiem 16.27.
Kamila Lićwinko po zaliczeniu 1.90 miała trzy strącenia na 1.94 i została sklasyfikowana w Bydgoszczy na piątym miejscu. Dobrze znana miejscowej publiczności Ukrainka Julia Lewczenko (zdobywała na obiekcie im. Krzyszkowiaka medale mistrzostw świata U20 i Europy U23) wygrała skacząc 1.97 (atakowała także 2.02).
Szósta w finałowym biegu na 200 metrów była Anna Kiełbasińska – 23.36. Triumfowała zdecydowana faworytka Mujinga Kambundji ze Szwajcarii – 22.72.
Patryk Kozłowski z czasem 8:24.05 był dziesiąty w biegu na 3000 metrów. Dziewiąta w biegu 5000 metrów z czasem 16:40.04 była Paulina Kaczyńska. Na jedenastym miejscu, z wynikiem 6.15, konkurs skoku w dal zakończyła Magdalena Żebrowska.
Klasyfikacja końcowa 8. Drużynowych Mistrzostw Europy:
MIEJSCE |
REPREZENTACJA |
PUNKTY |
1 |
Polska |
345 |
2 |
Niemcy |
317,5 |
3 |
Francja |
316,5 |
4 |
Włochy |
316 |
5 |
Wielka Brytania |
302,5 |
6 |
Hiszpania |
294,5 |
7 |
Ukraina |
225 |
8 |
Czechy |
219,5 |
9 |
Szwecja |
210,5 |
10 |
Grecja |
197 |
11 |
Finlandia |
190 |
12 |
Szwajcaria |
175 |
Ostatnie pięć ekip za dwa lata wystartuje w I lidze. Do superligi drużynowych mistrzostw Europy w Sandnes (Norwegia) awans wywalczyła Portugalia. Przypomnijmy, że w 2021 roku w superlidze wystartuje osiem (być może dziewięć, jeśli obiekt gospodarza będzie posiadał tyle torów na bieżni okrężnej) zespołów.