W finale spotkało się dwóch tenisistów, którzy przez ostatni tydzień pokazali się koszalińskiej publiczności z naprawdę dobrej strony. Podzus, który wczoraj razem ze swoim bratem Janisem wygrał finał debla, od początku zawodów imponował regularnością, walecznością oraz doskonałą grą defensywną, zaś Poljak różnorodnością zagrań, precyzją i dobrym serwisem. Bój o tytuł miał się więc rozegrać między dwoma zawodnikami, w pełni zasługującymi na miejsce w niedzielnym finale.
Od początku pierwszej partii prym na korcie wiódł reprezentant Łotwy, który pewny swego gromadził punkt za punktem. Poljak wyglądał na wyraźnie zdenerwowanego i rozkojarzonego, w dodatku zawodziła go jego jak do tej pory najmocniejsza broń, czyli serwis. Warto dodać, że we wczorajszym, wygranym półfinale z Michałem Dembkiem, Czech miał 9 asów, zaś dziś pierwszy punkt przełamania stracił po dwóch podwójnych błędach serwisowych z rzędu.
W drugim secie nastąpiło nieoczekiwane przebudzenie Davida Poljaka, który wyraźnie podrażniony ruszył do zdecydowanego ataku. Szarże 23-letniego Czecha zaowocowały przełamaniem Podzusa w czwartym gemie i choć Łotysz dzielnie walczył do samego końca – nie udało mu się przeciwstawić Poljakowi i starcie zakończyło się wynikiem 6:3 dla reprezentanta Czech.
W niedzielnym finale turnieju Toyota Koszalin Open, imprezy zaliczanej do cyklu LOTOS PZT Polish Tour, trzeci set zaczął się po myśli Davida Poljaka, który raz po raz zaskakiwał swojego przeciwnika atomowymi uderzeniami, co przyniosło skutek w postaci przełamania w piątym gemie. Wszystko układało się po myśli Czecha aż do ósmego gema, podczas którego do głosu niespodziewanie doszedł Łotysz odłamując się swojemu przeciwnikowi. W tym momencie losy meczu całkowicie się odwróciły, Poljak ewidentnie stracił na animuszu, a w jego rywala weszło nowe życie. Pewny siebie Podzus wygrał całe spotkanie przełamując jeszcze Czecha w ostatnim gemie.
Toyota Koszalin Open 2019 (współfinansowany ze środków Gminy Miasta Koszalin) to turniej, wchodzący w skład cyklu LOTOS PZT Polish Tour.