Po pierwszym spotkaniu mistrzostw - z Rumunią - na napastnika reprezentacji wylano kubły pomyj. Griezmann miał przyjechać na turniej bez formy, bez sił i bez bramek. Trudy wykańczającej harówki w Atletico Madryt dały mu się we znaki. Po czwartkowym meczu ta diagnoza wydaje się wręcz absurdalna.
Francuz ma już sześć goli na mistrzostwach, które wprowadziły reprezentację do finału. W niedzielę zmierzy się z Cristiano Ronaldo, grającym w derbowym rywalu Griezmanna - Realu Madryt - który tak samo jest obecnie w wyśmienitej formie.
Francja zagra w wielkim finale w Paryżu z Portugalią. 32 lata po triumfie w mistrzostwach Europy nad Sekwaną może powtórzyć wyczyn legend: Platiniego, Giresse’a, Fernandeza i Tigany, zapewniając sobie nieśmiertelność w swojej ojczyźnie.
Niemcy - Francja 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Griezmann (45.+2 z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką Schweinsteigera), 0:2 Griezmann (72.).
Niemcy: Neuer - Kimmich, Boateng (61. Mustafi), Hoewedes, Hector - Can (66. Goetze), Schweinsteiger (78. Sane) - Oezil, Kroos, Draxler - Kroos;
Francja: Lloris - Sagna, Umtiti, Kościelny, Evra - Sissoko, Pogba, Matuidi, Payet (71. Kante) - Griezmann (90. Cabaye), Girou (78. Gignac). Żółte kartki: Can, Schweisteiger, Oezil, Draxler - Evra, Kante.