Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Szkoła artystów

Autor Robert Kuliński 28 Kwietnia 2016 godz. 18:27
Zespół Szkół Plastycznych im. Wł. Hasiora w Koszalinie wypełniły grupki zwiedzających. To za sprawą dnia otwartych drzwi. Przyszli gimnazjaliści i licealiści miel okazję do zapoznania się z ofertą „szkoły artystów”.

Nie od dziś „Plastyk” cieszy się dobrą opinią wśród mieszkańców miasta. Powszechnie znana jest luźna atmosfera koszalińskiej szkoły, która przyciąga wyjątkową młodzież. Okazuje się, że pomimo upływu lat i zmiany trendów na rynku pracy, ZSP wciąż jest atrakcyjny.

 

 - Przyszłam zobaczyć szkołę, bo plastyka to moja pasja. Planuję rozpocząć naukę w tutejszym liceum, bo prędzej się odnajdę tutaj niż w typowym LO - wyjaśnia Dominika Sulejewska z Łobza . - Na pewno zwiążę swoją przyszłość ze sztuką, choć jeszcze nie wiem do końca jaką dziedziną będę chciała się zająć. Nie jest moim marzeniem zostać malarzem, który siedzi całe dnie w pracowni, ale myślę, że tutaj mogłabym nauczyć się podstaw architektury, czy grafiki reklamowej.

 

Przemierzając korytarze i pracownie można było odnieść wrażenie, że uczniowie z pasją oddają się swoim zajęciom. Liczna grupa rzeźbiarzy nawet nie zareagowała na w błysk flesza.

 

"White snow" w wyknaniu uczniów.

- To jest wspaniała szkoła. Nie chodzi tylko o to, że mamy przedmioty artystyczne, bo to jest wiadome i każdy z nas chciał takiej edukacji. Chodzi o atmosferę - tłumaczy uczennica I klasy liceum, Julia Opalińska. – Czuję się tutaj jak w domu. Jest nas niewielu, bo najliczniejsza klasa ma czternaścioro uczniów. Stąd każdy się zna, nie ma podziału na gimnazjum i liceum. Plotkujemy, wymieniamy się pomysłami i pomagamy sobie nawzajem. Nie wiem jak mi się potoczy los po szkole, ale raczej będę tą przysłowiową „artystką”. Chodzi o to, żeby robić co się lubi, a kiedy można z tego się utrzymać, to tak naprawdę nie jest praca. W tym fachu można dobrze zarobić jeśli jest się po prostu dobrym.

 

Trudno nie zauważyć, że stosunek kadry do uczniów w „Plastyku” cechuje tolerancja. Fryzury noszone na głowach niektórych licealistów i gimnazjalistów nie przeszłyby np. w „Dibulcu”, a przecież to tylko kolorowe dredy. Piercing w innych szkołach byłby zapewne powodem obniżenia sprawowania. Jednak w ZSP taki „koloryt” jest czymś naturalnym.

 

- Nasza szkoła jest wyjątkowa – mówi Magdalena Kamyk, nauczycielka biologii i organizatorka dnia otwartych drzwi. - Klasy są nieliczne, a pedagodzy bardzo tolerancyjni. Poza tym w „Plastyku” nie istnieje pojęcie przemocy. Edukacja w liceum kończy się normalnie maturą, więc najczęściej nasi absolwenci kontynuują naukę na uczelniach wyższych, nie tylko artystycznych. Dajemy także solidne podstawy zawodowe, np. grafiki komputerowej, gdzie uczniowie poznają zasady projektowania. Trzeba też wspomnieć o ceramice, która teraz wraca do łask pod postacią np. designerskich produktów. To nie jest

"White snow" w wyknaniu uczniów.

tak, że absolwent „Plastyka” zamyka się w pracowni i tworzy tylko „wielką sztukę”. Dzięki nauce pod okiem świetnych nauczycieli poszczególnych dziedzin, może też poznać zasady dobrego rzemiosła artystycznego, co chyba zawsze będzie w cenie – kwituje.

 

 

.Pomimo, że zainteresowani przemierzali korytarze i pracownie właściwie bez przerwy, dzień otwartych drzwi minął w niezwykle kameralnej atmosferze. Uczniowie oprowadzali gości, prezentowali różne ciekawostki, a nawet wystawili anglojęzyczny spektakl „Wite snow”. Zachęcamy do zapoznania się z ofertą „Plastyka”. Trzeba jednak pamiętać, że kandydatów obowiązują egzaminy wstępne.

 

Poprzedni artykuł

Czytaj też

Sukces z „Plastyka”

Robert Kuliński/ info. Agnieszka Sieńkowska, Joanna Dybowska i graf. plastyk.koszalin.pl - 30 Kwietnia 2016 godz. 11:14
Weronika Bortnik, uczennica Zespołu Szkół Plastycznych w Koszalinie, zdeklasowała konkurencję podczas IV Międzynarodowego Biennale Miniatur „Włocławek 2016”. Jej koleżanki, Zofia Iwaszkiewicz oraz Natalia Perec, zdobyły wyróżnienia.     Wyróżniona praca Natalii Perec.     Tegoroczne Biennale związane było tematycznie z wydarzeniami z 966 roku i dwóch pierwszych wieków polskiej państwowości.   Do konkursu nadesłano 1561 prac z 30 szkół plastycznych z Białorusi, Rumunii, Tajwanu, Ukrainy, Meksyku i Polski. Weronika Bortnik, ucząca się pod kierunkiem Sergiusza Powałki i Urszuli Januszewskiej, zdobyła I Miejsce w kategorii „Tkanina Artystyczna”.   Zofia Iwaszkiewicz (uczennica Karoliny Bracławiec i Urszuli Januszewskiej) i Natalia Perec (uczennica Agnieszki Sieńkowskiej) zostały wyróżnione w kategorii Grafika, Rysunek i Malarstwo.   Gratulujemy zarówno laureatkom, jaki nauczycielom.