Przedsięwzięcie zostało przygotowane z wielkim rozmachem. Osoby zainteresowane ofertą edukacyjną nie miały czasu, aby się nudzić. Kampus przy ul. Śniadeckich dosłownie pękał w szwach. Do dyspozycji uczestników były rozmaite pracownie. Można było zobaczyć eksperymenty ze światłem, „Trójwymiarowy” Koszalin na zdjęciach, czy cięcie strugą wodną materiałów spożywczych. Wielkim zainteresowaniem cieszył się pokaz drukarki 3D.
- Właśnie prezentujemy proces drukowania pionka szachowego – opisuje Kacper z Wydziału Technologii i Edukacji, studiujący na kierunku mechatronika. - Duże zainteresowanie zwiedzających tłumaczę tym, że jest to nowinka technologiczna. Co prawda jeszcze nie pracujemy na takim sprzęcie podczas zajęć, ale jeśli jest potrzeba, to można skorzystać z drukarki. Trzeba tylko mieć przygotowany projekt. Poza tym, na naszym wydziale poznajemy wiele ciekawych zagadnień najnowszych rozwiązań technicznych. W sali obok pokazujemy roboty, które programujemy na sterownikach PLC. Korzystamy z rozmaitej gamy laboratoriów i myślę, że warto skorzystać z oferty naszej uczelni – podsumowuje Kacper.
Stanowisko z testami preferencji i predyspozycji zawodowych było oblegane niekończącą się kolejką chętnych. - Postanowiliśmy zaproponować uczestnikom ofertę z zakresu poradnictwa zawodowego – wyjaśnia Ewa Królikowska kierownik Centrum Informacji i Planowania Kariery Zawodowej w Koszalinie.- Chcemy pomóc młodym w dokonaniu świadomego wyboru przyszłej szkoły, czy uczelni. Prowadzimy
rozmowy indywidualne i badania predyspozycji oraz zainteresowań. Pomagamy także w odkryciu ukrytych talentów, z których często nie zdajemy sobie sprawy. Badania przeprowadzamy na podstawie testów i kwestionariuszy. Pytamy o zainteresowania, pasje. Pytaia dotykają obszaru, który jest w nas. Sparwadzamy także o umiejętności i doświadczenie. Potrzeba jednak pomocy doradcy w zinterpretowaniu wyniku, bo suche dane wymagają wyjaśnienia. Tak dzisiaj pomagamy przybyłym na dzień otwarty politechniki - kwituje.
W holu rzędami stały punkty informacyjne rozmaitych wydziałów i instytutów. Można było także skorzystać z autobusu, który z parkingu przy ul. Śniadeckich dowoził zainteresowanych do innych obiektów uczelni przy ul. Kwiatkowskiego i Racławickiej.
- Moim zdaniem uczelnia w Koszalinie nieróżni się zbytnio od tych w innych miastach - mówi Kamil, maturzysta z L.O. w Białogardzie. - Papier ten sam, ale mimo wszystko jeśli ktoś myśli o błyskotliwej
karierze, to chyba lepiej stąd wyjechać. Wiadomo w dużym mieście są większe możliwości, a koszaliński rynek pracy nie zachwyca. Co prawda ja zdecydowałem, że jednak złożę papiery na Politechnikę Koszalińską , ale to ze względów ekonomicznych. Bliżej do mamy.
Andżelika ze Mścic jest pod wrażeniem oferty uczelni, ale przed nią jeszcze dwie klasy liceum i nie wie, czy zdecyduje się na studia w Koszalinie. - Bardzo mi się podoba i nie wiedziałam, że na uczelni technicznej są też kierunki humanistyczne. Największe wrażenie zrobiły na mnie jednak pracownie z robotami. Fajnie byłoby się tym zajmować zawodowo, ale słaba jestem z matematyki , więc nie wiem jeszcze jakie wybiorę studia.
Dzień otwarty nie wszystkich zachwycił. – Bardzo mi się tutaj nie podoba. Atmosfera jest duszna, ciągle ocierają się o mnie ludzie i jacyś panowie siedzący na krzesełkach mnie zaczepiają. Uczelnia zrobiła na mnie wrażenie bardzo negatywne. - krytykuje Michał Olszak z Liceum im. Władysława Broniewskiego w Świdwinie. - Ani myślę o złożeniu papierów tutaj, poza tym w ogóle nie wybieram sie na studia. Ojciec załatwił mi pobyt w Stanach i tam będę pracował jako dekarz. Jak to na budowie, jest ciężka praca, ale jest też świetna zabawa. Poza tym na naprawianiu dachów można świetnie zarobić.
Udało się zaprezentować ofertę uczelni, szkoda tylko, że był to jeden dzień, bo aby zwiedzić wszystko, włącznie z innymi Kampusami PK, cztery godziny (10:00 -14:00) to nieco za mało. Warto jednak zauważyć, że taka sytacja świadczy o rozmiarach i bogatej ofercie koszalińskiej uczelni.