Mężczyźni poznali się wieczorem na dworcu w Koszalinie. Obaj czekali na pociągi, które miały zawieźć ich do domów. W międzyczasie panowie postanowili poszukać miejsca, w którym mogliby się napić piwa. Chodzili więc po mieście, aż do momentu, gdy jeden z nich wpadł na pomysł, aby ułatwić sobie powrót. Mężczyźni weszli do klatki schodowej jednego z bloków, gdzie znaleźli stojące jednoślady. Wtedy postanowili je zabrać. Gdy pierwszy z mężczyzn wynosił nowoczesny sportowy rower na korytarzu pojawiła się jego właścicielka. Wystraszony kompan chwycił „damkę” i wybiegł w klatki za swoim kolegą.
Zaalarmowani przez kobietę policjanci z komisariatu II w Koszalinie natychmiast udali się we wskazany rejon. Po krótkim czasie zauważyli chowających się na trawniku, za krzakami, mężczyzn. Mundurowi odnaleźli przy nich jeden ze skradzionych rowerów. Niewiele dalej odnaleźli też drugi, porzucony przez mężczyzn w trakcie ucieczki.
Zatrzymani przez mundurowych sprawcy noc spędzili w policyjnym areszcie. Następnego dnia usłyszeli zarzut kradzieży rowerów o łącznej wartości 1000 złotych. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności.