Nasza czytelnicza zaalarmowała o problemie, kiedy to na własne oczy zobaczyła, jak w sobotnie popołudnie, rozpędzony w locie gołąb uderza z całą siła w szybę, po czym z trzaskiem uderza o ziemię. Okazuje się, że nie był to jednorazowy przypadek.
Boczne ściany Budynku Filharmonii są przeszklone. Na nich odbijają się smugi, pozostałe po zderzeniu z ptakiem. Okna są usłane niemal na całej połaci śladami po gołębiach. Niekiedy widać wyraźnie odbity tułów, głowę i skrzydła. Niektóre są jedynie odciskiem piersi zwierzęcia.
Zapytaliśmy Bogumiłę Tiece, radną i jedną z przedstawicielek zarządu Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami Oddziału w Koszalinie, czy wpłynęły jakieś zgłoszenia od mieszkańców miasta o tej sytuacji. Okazało się, że sprawa nie jest znana. Nie ma się czemu dziwić, gdyż większość ludzi traktuje gołębie jako szkodniki. Po co więc informować o tym, że giną? Oczywiście, że ptaki brudzą, ale skoro już zadomowiły się w nadzierżęcińskim grodzie, to należy się także nimi odpowiednio zająć.
Wystarczy przykleić na kilku szybach sylwetkę drapieżnego ptaka – wyjaśnia Stanisław Wypych, jeden z najbardziej utytułowanych hodowców gołębi w kraju. - Wtedy gołębie będą omijać okna. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że szyba zwłaszcza w takim miejscu jak park, kiedy odbija się od niej światło - działa jak lustro. Ptak leci, w co mu się zdaje przestrzeń, a zderza się z szybą i doznaje ran lub po porostu ginie.
Niestety telefon dyrektora placówki milczy. Natomiast ustaliliśmy, że problem jest dobrze znany w Filharmonii. Jedna z pracownic przyznała, że gołębie często wpadają na okna. Nie była jednak w stanie powiedzieć kto zajmuje się sprzątaniem padłych w wyniku zderzenia ptaków.
Bogumiła Tiece obiecała zając się sprawą. Wspomniała także o tym, że już poruszała kwestię gołębi i proponowała nieinwazyjną redukcję populacji w mieście, jednak pomysł nie spotkał się z aprobatą zarządców miasta. Dotarliśmy także do informacji o problemie, jaki mają pracownicy City Boxu. Kiedy scena lokalu jest otwarta, ptaki często wlatują do środka, a kiedy nie mogą znaleźć wyjścia wpadają w popłoch.
Trzeba zastanowić się nad rozwiązaniem. naklejenie sylwetki sokoła na szybach Filharmonii, nie jest dużym wydatkiem. Jak jednak oczyścić centrum miasta choć i tak większość gołębi zadomowiła się już w Parku Książąt Pomorskich. Może skorzystać z doświadczenia innych miast? W Warszawie, czy Wrocławiu, jedną z praktyk utrzymania czystości na stadionach jest wynajem sokolnika. Drapieżnik pod okiem swojego opiekuna drapieżnikiem, patroluje „rewir” odstraszając gołębie, kawki i gawrony. O sprawie będziemy informować na bieżąco.
Do tekstu dołączamy galerię zdjęć, która pokazuje, że gołębie zderzają się z oknami Filharmonii w bardzo dużej liczbie.