Ekspozycja została przygotowana we współpracy miłośników fotografii i Galerii Scena Centrum Kultury 105. Prosty pomysł sprawdził się idealnie jako działanie dydaktyczne. Wystawa pokazuje, że to przed wojną Koszalin miał swój klimat i nastrój, a architektura nie tylko spełniała walory funkcjonalne, ale także estetyczne. W archiwalnych kadrach zostały ujęte rozmaite rejony miasta, które zachwyca. Współczesny
Koszalin uwieczniony przez fotografów nie tylko jawi się jako pustka architektoniczna – bo dominują czarne pasy jezdni, które wypełniają większość kompozycji – ale także kolorystyka szarości i pasteli nie napawa optymizmem. Co prawda stary Koszalin jest uwieczniony na zdęciach czarno - białych, to nie trudno sobie wyobrazić kolor ceglanych budynków, jak np. dawnego dworca kolejowego. Natomiast cieliste elewacje "betonowych pudełek", to żadna atrakcja wizualna.
Nowa wystawa „W Obiektywie” to kontynuacja i rozwinięcie ubiegłorocznej inicjatywy, która miała miejsce w ramach święta ul. Zwycięstwa. Wtedy zaprezentowane zdjęcia ograniczały się wyłącznie do zobrazowania zmian na głównej arterii miasta. Teraz w Bałtyckiej Galerii Sztuki można podziwiać aż 60 fotografii (czyli 30 zestawień), obejmujących m.in. ul. Obotrytów, czy Dworcową.
- Archiwalne fotografie otrzymaliśmy od prezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina pana Józefa Sprutty. Nowe zdjęcia wykonało dziewięcioro autorów z naszej grupy czyli: Marta Figarska, Sabina Marcinkowska, Ewelina Środa, Aleksandra Piec, Anna Czerepkow, Dawid Czerepkow, Marcin Chyła, Kamil Wojtalik i moja skromna osoba - mówi Cezary Żukowski założyciel grupy „W Obiektywie”. - Pierwszym etapem pracy był wybór takich zdjęć starego Koszalina, które są w dobrej jakości. Dobieraliśmy je także pod względem perspektywy, która była możliwa do powtórzenia. Niejednokrotnie okazywało się, że stare zdjęcie było zrobione z miejsca, gdzie teraz przebiega środek ulicy. Było sporo tego typu niespodzianek, ale udało nam się wiernie odtworzyć
archiwalne ujęcia.
Wernisaż był oblegany przez tłumy mieszkańców miasta, czemu trudno się dziwić. Wcześniejsze inicjatywy pokazujące stary Koszalin, zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem. Tym razem jednak ekspozycja w bardzo prostym, wręcz banalnym kontraście pokazuje jak miasto na przestrzeni wieku zmieniło. Wystawa, która potrwa do końca stycznia, to gorzka lekcja urbanistyki, szkoda, że trzeba się jej uczyć na błędach.