Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Do czterech razy sztuka

Autor Artur Rutkowski 30 Kwietnia 2014 godz. 12:10
Już w najbliższą sobotę, we własnej hali podopieczne Reidara Moistada rozegrają rewanżowe spotkanie z Olimpią-Beskid Nowy Sącz. W pierwszym meczu energiczne przegrały minimalnie jedną bramką straconą w końcowych sekundach meczu (29:30). U siebie koszalinianki zrobią wszystko, aby odrobić straty z meczu wyjazdowego.

Przed sezonem nikt się nie spodziewał, że zespół z naszego miasta będzie walczył "zaledwie" o piąte miejsce w rozgrywkach. Jednak z przebiegu całego sezonu należy osiągnięcia ENERGA AZS uznać za sukces. Drużyna na dystansie całego sezonu borykała się z kontuzjami, do dzisiaj nie wyleczyła się m.in. Joanna Załoga. Ponadto inne drużyny m.in. Pogoń Baltica Szczecin i Start Elbląg stały się silniejsze, ale to dobrze dla polskiego szczypiorniaka. W Superlidze nie ma już zespołów, z którym można było wygrywać mniejszym nakładem sił jak miało miejsce to w latach poprzednich, dzięki czemu każde zwycięstwo trzeba wyszapać i walczyć do końcowej syreny na całej długości parkietu.

 

Wróćmy jednak do rywalizacji ENERGA AZS z Olimpią Beskid Nowy Sącz. Jeszcze przed pierwszym meczem wydawało się, że faworytem są koszalinianki, które jednak w obecym sezonie nie radzą sobie dobrze w potyczhach z Olimpią Beskid Nowy Sącz (red. doznały dwóch niespodziewanych porażek). W niedzielę 27 kwietnia lepiej spotkanie ułożyło się dla zespołu gospodyń, to one prowadziły, to one miały zaliczkę kilku trafień przed drugą połową. Po zmianie stron ambitne akademiczki z każdą akcją zbliżały się do rywalek. W 41 minucie Joanna Chmiel doprowadziła do remisu 21:21 a chwile później energiczne wyszły na prowadzenie 21:22.  Dwie minuty przed końcem nadal wynik był nie rozstrzygnięty (red.29:29). Ostatnie sekundy meczu było piekielnie interesujące, nqjpierw w sytuacji sam na sam mylą się nowosądeczanki, chwilę później myli się ENERGA AZS. Niestety ostatnią bramkę meczu rzuciła Karolina Płachta. Akademiczki stać było jeszcze na jeden rajd, jednak rzut Sylwii Matuszczyk został obroniony.

 

Podobnych emocji należy spodziewać się w Koszalinie. Mimo porażki wynik 29:30, nie jest taki zły, drużynie z naszego miasta do awansu o mecz o piątą lokatę wystarczy zwycięstwo jedną bramką, ale tylko wtedy gdy ilość bramek nie przekroczy łacznie 59 trafień  O co chodzi? Już wyjaśniam, jeżeli będzie 29:28 wtedy awansują koszalinianki, ale gdy będzie 31:30 dla naszych, wówczas awansują zawodniczki z Nowego Sącza. Jednak, gdy padnie rezultat 30:29, wtedy potrzebna będzie dogrywka.

 

Mecz odbędzie się w sobotę 3 maja w koszalińskiej hali Widowiskowo Sportowej przy ul. Śniadeckich, początek o godzinie 17:00. Zarząd klubu zaprasza na pojedynek wszystkich wielbicieli szczypiorniaka, aby przy pełnych trybunach wesprzeć poczynania zawodniczek, które stać na wygranie. Warto dodać, że wstęp na mecz jest bezpłatny.