Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Bałtyk potrzebuje wygranej

Autor Patryk Pietrzala 13 Listopada 2013 godz. 12:17
Piłkarze Bałtyku Koszalin zaliczyli kolejne spotkanie bez zwycięstwa. Po raz kolejny grali lepiej od swoich rywali, jednak nie potrafili postawić kropki nad „i”. Tym razem przeciwnikiem biało-niebieskich będzie Cartusia Kartuzy.

Ostatni mecz Bałtyku był wyjątkowy. Sędzia główny musiał poprosić o zmianę, a organizatorzy spotkania musieli szybko znaleźć jego zastępcę. Z małym opóźnieniem, piłkarze obydwu zespołów wybiegli na murawę. Jak to bywało w ostatnich spotkaniach, biało-niebiescy przeważali i byli blisko strzelenia bramki. Szans i prób było sporo, jednak na drodze stawał albo bramkarz albo strzały były minimalnie niecelne. Stare przysłowie głosi, iż „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. Tak było tym razem. Goście z Gryfina wyszli na prowadzenie 2:0 i mało kto wierzył, że Bałtyk się podniesie. Gospodarze pokazali determinację i wole walki i ostatecznie zdołali wyrównać.

 

- Po raz kolejny byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Brakowało nam szczęścia. To chyba siedzi w głowach zawodników, bo bardzo chcą wygrać. Nie mogę mieć do nich pretensji, ponieważ grają do końca. Energetyk miał problem z tworzeniem sobie okazji na strzelenie bramki, a jednak prowadził 2:0. Nie jeden zespół by się poddał i nie jeden zawodnik by się zniechęcił. My pokazaliśmy determinację. Nie ma sensu się oszukiwać, jesteśmy w dołku punktowym, bo nie możemy wgrać od sześciu spotkań – mówił trener Wojciech Polakowski.

 

III liga Bałtycka jest nieobliczalna, a dowodem tej tezy są wyniki Cartusi Kartuzy, następnego rywala Bałtyku Koszalin. Mimo że ten zespół zajmuje miejsce w dole tabeli, to nie można go lekceważyć. Przekonała się o tym Kaszubia Kościerzyna, która jest jednym z faworytów do awansu. Cartusia ograła Kaszubię, jednak w ostatniej kolejce uległa Polonii Gdańsk.

 

- Cartusia to trudny rywal, który jest nierówny. Potrafi wygrać z Kaszubią, by następnie przegrać z Polonią. To nie jest jednak problem Kartuz, to problem wszystkich zespołów ligi. To wyrównana stawka, w końcu Koral Dębnica był w stanie pokonać Gwardię na jej stadionie. Wszystko może się tutaj zdarzyć. Po pierwszej rundzie mamy piąte miejsce i 25 punktów, więc jak na beniaminka to raczej dobry wynik – stwierdził trener Polakowski.

 



Następna impreza