Przypomnijmy: Podczas czerwcowej akcji rowerzyści protestowali na rondzie przy Emce, które zablokowali na kilka minut. Jej organizatorzy podkreślali m.in., że nieuwzględnienie interesu rowerzystów przy przebudowie ronda to przejaw traktowania ich jako uczestników ruchu drugiej kategorii. Uczestnicy protestu oczekiwali od Zarządu Dróg Miejskich i Urzędu Miejskiego zajęcia się sprawą i wymalowania na rondzie pasów przejazdu dla rowerów.
Jakie jest obecne stanowisko organizatorów protestu? – Uznajemy, ze prezydent Koszalina z nas sobie zakpił. W prowadzonej przez siebie antyrowerowej polityce nie widzi nic złego, daje przyzwolenie na tworzenie kolejnych rowerowych bubli w naszym mieście. Dlatego po raz drugi zaprotestujemy przeciwko takiemu podejściu. – czytamy na oficjalnym profilu lipcowego wydarzenia.
Organizatorzy podkreślają także, że do ronda Solidarności ze wszystkich stron dochodzą drogi dla rowerów, ale nie ma ani jednego przejazdu – jest za to nielogiczne, dezorientujące oznakowanie. Zwracają uwagę również na to, że wszelkie apele o zmianę tej sytuacji od dawna spotykają się z lekceważeniem i niezrozumieniem.
- Oczekujemy, że władze miasta, zaczną widzieć rowerzystów jako pełnoprawnych uczestników ruchu drogowego, których obecność przynosi Koszalinowi korzyść. Domagamy się likwidowania rowerowych bubli oraz realizowania obowiązującego w naszym mieście prawa (Strategia Rowerowa z 2009r.). – możemy przeczytać w zapowiedzi protestu.